Boginie recenzja

Miałam wobec tego tytułu spore oczekiwania, głównie ze względu na to jak dobre wrażenie zrobiła na mnie pierwsza książka autora wydana kilka lat temu czyli "Pacjentka". Już na wstępie muszę napisać, że dostałam od tej pozycji jeszcze więcej niż oczekiwałam i bez wahania stwierdzam, że jest to jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych tego roku.

Poznajemy tu historię psychoterapeutki Mariany Andros, która kilka miesięcy po śmierci swojego męża dostaje od siostrzenicy telefon, który sprawia, że natychmiastowo jedzie na swój dawny kampus uniwersytetu by tam pomóc nie tylko Zoe, ale jak się szybko okazuje także całej tamtejszej społeczności. Kolejne tragiczne śmierci młodych studentek stawiają przed bohaterami coraz więcej pytań, a krąg podejrzanych nieustannie się powiększa. Czy fakt, że na uczelni funkcjonuje bardzo tajemnicza grupa dziewcząt, którą zajmuje się jeden z profesorów, będzie miał znaczenie dla całego śledztwa? Czy Marianie uda się zmierzyć z wewnętrznymi demonami, które właśnie tam się pobudzają? I wreszcie czy nieustanny strach, w którym żyją studenci kiedyś będzie miał swój kres? Tego wszystkiego dowiecie się, gdy tylko sami sięgnięcie po "Boginie".

Jednym z najważniejszych elementów dobrego thrillera psychologicznego jest szybkie tempo akcji, które sprawia, że z każdą stroną czytelnik coraz intensywniej wciąga się w historię. W tej pozycji autor stosuje krótkie, proste zdania, rozdziały, które mają zaledwie kilka stron i to wszystko sprawia, że niemalże przemykamy przez całą książkę w bardzo szybkim czasie. Jestem zachwycona tym jak sprawnie autor wodzi czytelnika za nos i za każdym razem, gdy już wydaje nam się, że jesteśmy pewni rozwiązania zagadki okazuje się, że tylko się od niej oddaliliśmy. Skoro mowa o zwrotach akcji to nie sposób nie wspomnieć o genialnym zakończeniu, które usatysfakcjonuje każdego lubiącego zaskoczenia czytelnika.

Jest to książka porywająca, nieustannie trzymająca w napięciu i wproawdzająca nas w śledztwo, które wspólnie z bohaterami próbujemy doprowadzić do końca. Znajduje się tu masa nawiązań to mitologii greckiej, a także został tu poruszony temat trudnych, często nieprzepracowanych relacji sprzed lat. Ogromna przyjemność z czytania, szybsze bicie serca w pełnych napięcia fragmentach i kilka nawiązań, do "Pacjentki" - to wszystko oferuje nam ta lektura. Gorąco polecam :)