Powróciłem po latach do pierwszej części trylogii Perssona traktującej o zabójstwie szwedzkiego premiera Olofa Palme, zagadka tego morderstwa jest do dzisiaj nierozwiązana. Z tym że głównym tematem książki nie jest intryga kryminalna, ale świetnie zarysowane sylwetki szwedzkich gliniarzy i bezpieczniaków.
Zacznijmy od policjantów, jest trochę wspaniałych fachowców, ale jest też sporo głupków, niektórzy to rasiści, a prawdziwą ozdobą tego zawodu jest inspektor Bäckström, bohater prawie wszystkich książek Perssona, przekonany o swojej genialności głupek, pijak, kobieciarz, kombinator, i co tam jeszcze, wzór antygliny. Osobnym typkiem jest komendant sztokholmskiej policji to nadęty idiota, aż się nie chce wierzyć, że ktoś taki może kierować dużą grupą ludzi, ale cóż, Persson wie, o czym pisze, bo przepracował w policji parę lat...
A potem mamy równie zjadliwe portrety funkcjonariuszy szwedzkiej służby bezpieczeństwa. Szef bezpieki to niekompetentny głupek, jego zastępca jest inteligentnym, ale też skorumpowanym i cynicznym sadystą. Jeszcze inny bezpieczniak to zwykły bandzior, dla którego zabić człowieka to jak splunąć. Piękny obrazek...
Poza tym bardzo ciekawie przedstawia Persson kulisy pracy służb specjalnych i policji, widać, że temat jest mu dobrze znany. Na przykład wszyscy policjanci piją na potęgę, to tak jak u nas.
A intryga zaczyna się tak, że z 15 piętra akademika w Sztokholmie wypada amerykański stypendysta. Bäckström chce szybko zamknąć sprawę i uznać, że było to samobójstwo, bo śpieszy się na wódkę, ale rzecz się komplikuje, bo pewne tropy od denata prowadzą do Larsa Martina Johanssona, wysoko postawionego policjanta, ale też znakomitego gliny. No właśnie, Johansson jest jednym z niewielu w książce pozytywnych bohaterów, współpracownicy mówią, że wie jak się rzeczy naprawdę mają oraz widzi przez ścianę. Ale i on nie rozwiązuje sprawy Amerykanina, chociaż czuje, że to nie było samobójstwo.
A główny temat trylogii, zabójstwo Olofa Palme, jest przedstawiony na końcu książki. Persson ma swoją teorię co do tego morderstwa: od razu znamy tożsamość i motyw zabójcy oraz jego pomocników, oczywiście to fikcja literacka, bo, jak już wspomniałem, zabójstwo Palmego jest do dzisiaj zagadką.
Wielką słabością książki są dłużyzny i masa wątków, dowiadujemy się na przykład o życiu prywatnym szefa szwedzkiej bezpieki, Berga, o tym co, gdzie i kiedy jada Johansson, o życiu erotycznym policjantów, mamy nawet rozważania geopolityczne. Wydaje się, że autor chciał napisać wszystko, co wie, za dużo tego, gdyby skrócił książkę o połowę, wyszłoby jej tylko na dobre.
Audiobook jest znakomicie interpretowany przez Andrzeja Mastalerza, szkoda, że ten aktor nie czyta więcej.