Książka dla młodych dorosłych - tak została określona w posłowiu przez samego autora. Zgadzam się z tym podsumowaniem. Książka została napisana w sposób atrakcyjny dla młodego czytelnika: język jest prosty, akcja dynamiczna a głównymi bohaterami są nastolatki jednak mówię to z całą odpowiedzialnością - książka DEKLASUJE inne utwory młodzieżowe z powodu przedstawienia bardzo poważnego problemu współczesnego świata.
Myślę, że porównanie w mojej recenzji "Małego brata" do "Roku 1984" Georga Orwella nie będzie zbyt wielkim nadużyciem. Już sam tytuł sugeruje takie skojarzenie. Obydwie książki opisują życie pod rządami tyranów kontrolujących każdy aspekt życia obywateli, karzących surowo nawet za "myślozbrodnię".
W książce Cory`ego Doctorowa w taką bezpieczną "utopię" zamienia się San Francisco po brutalnym ataku terrorystycznym na most Bay Bridge i linię metra. Rząd federalny Stanów Zjednoczonych Ameryki uchyla swobody obywatelskie, wprowadza do miasta tysiące agentów, którzy z pomocą nowoczesnej technologii pozbawiają mieszkańców prywatności w imię walki z terroryzmem. W samym środku akcji znajduje się Marcus i jego przyjaciele. Chłopak w czasie ataku znajduje się w złym miejscu o złym czasie, zostaje zgarnięty "z ulicy" przez tajnym agentów i wiele dni przetrzymywany i torturowany w tajnym więzieniu bez prawa do obrony.
W1n5t0n - to jego druga tożsamość w cyberprzestrzeni - w końcu zostaje wypuszczony i mimo wszystko, doskonale się odnajduje w nowej rzeczywistości otoczony technologiami mającymi go szpiegować. To co dla mieszkańców San Francisco okazało się nowością, dla niego było smutną rzeczywistością w szkole średniej pod rządami dyrektora mającego obsesję na punkcie kontroli swoich podwładnych. Kamery rozpoznające chód, znaczniki RFID, keylogery i pluskwy nie miały dla niego żadnych tajemnic. Natychmiast zajął się rozprowadzaniem bezpiecznego oprogramowania i tworzeniem alternatywnej sieci komunikacji i szybko wyrósł na nieformalnego lidera ruchu nawiązującego do tradycji hippisów.
Jak widać książka podejmuje bardzo ważny i aktualny temat. Myślę, że bardzo jasno opisuje zagrożenia związane z tzw. wojną z terroryzmem oraz próby ograniczania naszej wolności w internecie i w świecie rzeczywistym. Bezsens wprowadzania aparatu kontroli jest opisany tak jasno i klarownie, że niemal nie ma sensu dyskutować z głównym argumentem: matematyką. Myślę, że książkę powinni przeczytać wszyscy internauci. Jeśli nie do końca wiesz o co chodzi z niedawnym zamieszaniem z ACTA i chciałbyś przyswoić w przyjemny sposób do biblioteki marsz ;)
"Mały brat" wciąga tak, że przeczytałem go praktycznie w ciągu jednego dnia a nie jest to książka mała objętościowo. Akcja toczy się bardzo szybko, chociaż to science fiction wydarzenia i bohaterowie są bardzo wiarygodni. Autor pisząc tę książkę podzielił się z czytelnikami nie tylko swoimi poglądami ale także ogromną wiedzą z dziedziny informatyki i ochrony danych. Dowiedziałem się min. dlaczego pozornie paradoksalny w kryptografii "klucz publiczny" jest tak ważny i dlaczego im bardziej publiczny tym skuteczniejszy, w jaki sposób statystyka Bayesa wykorzystywana w filtrowaniu spamu może zostać użyta przeciwko zwykłemu obywatelowi, co to jest wynik fałszywie pozytywny i wiele wiele innych ciekawostek.
Na koniec jednak musi znaleźć się łyżka dziekciu w beczce miodu. Książka opisuje środowisko hakerów i specjalistów od komputerów, co rusz spotykamy się z nazwami sprzętów, programów, procedur, najnowszych memów czy trendów w internecie. Pomimo niewątpliwych zalet książki czytanie na temat zupełnie nam obcy może nie okazać się największą przyjemnością. Recenzja książki "Mały brat" kończy się więc wystawieniem 5,5/6.