W tym roku grudzień zupełnie nie sprzyjał czytaniu. Pokonała mnie kompletnie proza życia. Dlatego kiedy zatęskniłam za książką, od razu zwróciłam się w kierunku audiobooków zebranych w pakiecie Empik premium. Zdecydowałam się na pierwszą część trylogii Anety Krasińskiej zatytułowanej "Małe tęsknoty". Rewelacyjna lektorka sprawiła, że wysłuchanie tej opowieści to była duża przyjemność.
"Marzenia Kaliny" splatają ze sobą historie trzech kobiet - tytułowej Kaliny oraz Leny i Elżbiety. Trzy obce sobie postaci żyjące własnym życiem i zmagające się z demonami przeszłości starają się zaklinać rzeczywistość, ale niestety problemy piętrzą się, a los wcale nie chce być dla nich łaskawy. Kalina jest mężatką z kilkunastoletnim stażem, wychowawczynią w warszawskim przedszkolu. Już po raz trzeci z kolei poddała się zabiegowi in vitro i teraz oboje z Kamilem pełni obaw z niecierpliwością oczekują na wynik zabiegu. Czy zdesperowana kobieta jest gotowa po raz kolejny przejść tę próbę?...
Lena to pełna kompleksów czternastolatka wychowująca się w rodzinie zastępczej. Jej dzieciństwo było jednym niekończącym się pasmem nieszczęść. Teraz, gdy znalazła bezpieczną przystań u Haliny i Jacka, nie potrafi tego docenić i wciąż prosi się o kłopoty. W swojej naiwności nie bardzo potrafi oddzielić dobro od zła, co może ją doprowadzić do kolejnej traumy i rozczarowania...
Elżbieta to utalentowana malarka, której obrazy są chętnie kupowane przez koneserów sztuki. Kobieta boleśnie zraniona w czasach studenckich do tej pory nie zdecydowała się na związek próbując wyrzucić z pamięci bolesne doświadczenia. Jednak zupełnie niespodziewanie przeszłość sama sobie o niej przypomina. Czy bohaterka będzie w stanie stawić jej czoła?...
Powieść została napisana w formie pamiętnika. Poznajemy w niej tydzień z życia trzech kobiet. Autorka niespiesznie snuje swoją trzy torową opowieść oddając głos na przemian każdej z bohaterek. Dość dokładnie poznajemy więc losy Kaliny, Leny i Elżbiety i możemy sobie wyrobić własne zdanie na temat każdej z nich. Jednakże moim zdaniem akcja posuwa się aż nazbyt ślamazarnie i szczególnie na początku bardzo niewiele się dzieje. Na szczęście pod koniec wydarzenia zdecydowanie przyspieszają, robi się coraz bardziej dramatycznie, następuje zwrot, finał jest druzgocący i pozostawia wiele znaków zapytania... I w tej sytuacji nie można tak po prostu podarować sobie następnej części. Trzeba się przekonać jak dalej potoczą się losy trzech kobiet.
Autorka ciekawie nakreśliła sylwetki bohaterek. Kobiety są autentyczne, choć naiwne. W gruncie rzeczy dość podobne do siebie pod względem charakterologicznym. Każda niepewna, poszukująca szczęścia trochę po omacku i z obawami patrząca w przyszłość. Powieściowa rzeczywistość natomiast bardzo przystaje do realiów obecnego świata. Nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie ścieżki Kaliny, Leny i Elżbiety splotą się ze sobą. I tutaj autorce udało się mnie zaskoczyć... Niestety okoliczności tego "spotkania" kompletnie mnie zdumiały i rozpaliły ciekawość na to, co wydarzy się dalej.
"Marzenia Kaliny" to poprawnie napisana historia, bez fajerwerków, ale z potencjałem na następne wydarzenia opisane w "Pragnieniach Elżbiety".