Joe Ballarini "Polowanie na potwory - poradnik dla babysitterek".
Zacznę od tego, że jest to książka iście młodzieżowa, a tych nie czytam wiele, większość jest po prostu mdła i przechodzi bez jakiegoś echa. Miałam ochotę jednak na coś lżejszego, a że umysł i tak domaga się halloweenowego klimatu, padło na polowanie na potwory. Tym bardziej, że planuje obejrzeć ekranizację. Tak, książka młodzieżowa w 100% a jednak fantastyczna! Już zacieram rączki na drugą część.
Jeśli lubicie "Gęsią skórkę" lub "Powrót do Halloweentown" ta książka zdecydowanie jest dla Was!
Trzynastoletnia rudowłosa Kelly zmaga się z początkami dorastania, nieprzychylnością ludzi z gimnazjum, a także z marzeniem, by wybrać się na obóz. To właśnie ze względu na obóz łapie się każdej dorywczej pracy, gdyż ten mało nie kosztuje. Takim sposobem musi zająć się dzieckiem - Jacobem. A uwierzcie, nie jest to proste. Dzieciak ma niesamowitą wyobraźnię, natomiast Kelly z reguły nie przepada za dziećmi. Wybuchowa mieszanka, nie ma co. Jacob otwiera przed naszą bohaterką swój umysł, swoje koszmary. Bo widzicie... Jake jest wyjątkowym dzieckiem, posiadającym pewny dar. A Kelly, jako niewidzialna wręcz nastolatka, raczej mało optymistycznie podchodzi do bzdetów na temat potworów. Błąd. Bo potwory istnieją. Dziewczynka dość szybko będzie musiała się do tego przyznać i... uratować nie tylko Jacoba, ale i resztę swoich nowych przyjaciół. A także cały świat. Bo właśnie w halloweenową noc stanie się coś złego, przekraczającego realność rzeczywistości. Kim tak naprawdę jest Kelly? Czy następujące wydarzenia sprawią, że zostanie prawdziwą babysitterką?
Mamy powieść o przyjaźni, dziecięcej miłości, przeciwnosciach losu, potworach z własnych koszmarów. Znajdziemy tu strasznego potwora z szafy - Boboluda, znajdziemy Podlizuchy, małe śmierdzące potwory mieszkające pod łóżkiem. Znajdziemy Włochaty Cień pożerajacy wszystko w ciemności. Znajdziemy Kociarę i jej switę zdziczałych kotów. I wiele, naprawdę wiele innych potworów. Los jest przewrotny, potwory istnieją, i tylko nieliczni w nie wiążą. To właśnie babysitterki pilnują dzieci, bo to im zagrażają potwory. Babysitterki walczą, by każda dziecko mogło dorosnąć i zmieniać świat na lepszy. A tym samym walczą z innymi, dla których są po prostu bandą dziwaków. Obserwujemy tu ogrom zmian, zachodzących i w świecie, i w naszych bohaterach. Przede wszystkim właśnie w Kelly. Z nieśmiałej dziewczyny, przeradza się w pogromczynię potworów i największą "dziwaczkę".
Powieść jest pełna prawdziwych emocji, czyta się szybko, lekko i do tego naprawdę wciąga. Jasne, jest to taka bajeczka, z potworami z naszego dzieciństwa. Ale uśmiałam się czytając, kibicowałam babysitterkom i serio, nie mogę się doczekać kolejnej części.
Polecam, młodszym czytelnikom (choć o ile Gęsia skórka mojemu prawie sześciolatkowi się bardzo podobała, tak Polowanie na Potwory ma straszniejszą fabułę i póki co, nie sprawdzę na nim, czy mu się spodoba 😀). Polecam na odreagowanie od ciężkich klimatów. Polecam właśnie na czas halloweenowego wieczoru.
Muszę teraz wziąć się za ekranizacje, a żeby mieć porównanie 😃