W cieniu orła recenzja

Akcja rozgrywa się w 2027 roku i skupia się na wydarzeniach zza kulis sali plenarnej. Głównym bohaterem jest Paweł Nowak, premier i prezes partii, rządzący wraz z przyjacielem i grupą zaufanych osób. Paweł nie znosi żadnej krytyki pod swoim adresem, jest przewrażliwiony i neurotyczny oraz łatwo wpada w złość. Ma niskie poczucie własnej wartości, które stara się podbudować klęskami swoich przeciwników i bezwzględnym posłuszeństwem podwładnych. Jest sprytny i wie jak przemawiać, by zyskać w oczach wyborców. Dobrze radzi sobie również na arenie międzynarodowej. Jednakże bardzo łatwo jest przyzwyczaić się do władzy i ulec jej podszeptom. Nie chodzi wcale o manipulacje, propagandę sukcesu i karmienie ludzi kłamstwami o poprawie gospodarki w kraju. Polityka jest brudna i bardzo szybko odbiera ludziom skrupuły. Bohaterowie książki – jak zresztą sami stwierdzili – nie mają pojęcia, czym jest sumienie. Brutalnie, po trupach dążą do celu, którym jest czerpanie z władzy jak największych korzyści. Autor, opisując stosunek Pawła Nowaka do ojczyzny, użył sformułowania „prywatny folwark”. Niełatwo jest utrzymać władzę z tak despotycznym nastawieniem i w pewnym momencie wszystko zaczyna się walić.

W bohaterach książki jest wiele ignorancji, arogancji i wyrachowania, a właśnie tego oczekiwałam rozpoczynając lekturę. Jak wskazuje sam tytuł, czytelnik ma szansę zobaczyć, co dzieje się w cieniu orła – korupcja, nepotyzm, morderstwa… Wydaje mi się, że każdy zdaje sobie sprawę z obecności tych negatywów w życiu politycznym, ale dla świętego spokoju nie drążymy tematu; chcemy wierzyć, że rzeczywiście żyjemy na stabilnym gruncie. Ta książka przypomina nam, by ostrożniej podchodzić do obietnic polityków, wysnuwać samodzielne wnioski i nie powtarzać telewizyjnych haseł jak mantry.
Książka została zadedykowana „Politykom i społeczeństwu Ku przestrodze.” i osobiście tak ją właśnie potraktowałam. Nie doszukiwałam się tutaj stronnictwa politycznego bądź krytyki którejkolwiek ze stron, bo to całkowicie nie miałoby sensu, ale jako młody obywatel wyciągnęłam wnioski na przyszłość. Nie jest to mocny thriller wprawiający w osłupienie, ale musze przyznać, że wątek kryminalny został poprowadzony w sposób ciekawy i nieoczywisty. Zdarzały się nagromadzenia konkretnego sformułowania lub płaskie dialogi, mimo to przeczytałam ją dość szybko i świetnie się w tym czasie bawiłam. Dobry początek przygody Macieja Ciacha z literaturą.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl i jestem ogromnie wdzięczna za możliwość zapoznania się z nią oraz zrecenzowania.