Wielbiciel recenzja

Wielbiciel. Kim dla nas jest taka osoba? Czy jest to ktoś, kto nas podziwia i chętnie o nas mówi, ktoś kto nas uwielbia i jest w stanie zrobić dla nas wszystko, czy może jest to psychopata, który jest w stanie zrobić wszystko, by nas mieć? Max Czornyj tym razem ukazuje właśnie oblicze kogoś takiego. Nie ma rozlewu krwi, a przynajmniej nie ma brutalności i bezwzględnej okrutności, więc nawet jak jesteście wrażliwi na takie rzeczy, to się Wam spodoba. Autor sprawnie prowadzi czytelnika przez otchłań tajemnic i spisków. Ukazuje sprawę z trzech różnych perspektyw, w których to bohaterowie się nie stykają, a łączy ich jedynie morderstwo. Dopiero na samym końcu sytuacje zaczynają się pokrywać. Dobre strony tej książki to przede wszystkim tak napisana fabuła, że przez cały czas lektura trzyma Nas w napięciu i powoduje dreszcz na plecach. Jest ciekawa i intrygująca, więc czytanie idzie lekko i przyjemnie. Tak jak thrillery psychologiczne mają wciągać i w pewnym sensie siać zamęt w głowie, tak ta książka spełnia to wymaganie, zdaje egzamin. Czornyj jak zwykle miesza, owija i sprawia wrażenie, że rozwiązanie jest podane na tacy, podczas kiedy jest zupełnie przeciwnie. Morderstwo, porwanie dziecka i sprawa z perspektywy mediów; wszystko jest napisane tak, że kiedy już dochodzi do rozwiązania, do finału akcji, to nagle jest koniec i początek innej perspektywy. To na czytelnika działa drażniąco, ale powoduje również to, że jesteśmy jeszcze bardziej ciekawi i jeszcze bardziej spragnieni czytania. Tak więc zarezerwujcie sobie cały wolny dzień na czytanie, bo naprawdę ciężko jest się od tego oderwać. Jeśli chodzi o minusy... to w sumie tego nie odnotowałam. Książka jest bardzo dobra, nie ma w niej niczego, o czym mogłabym napisać w złym świetle. Może fakt poruszenie polityki, ale nie było to jakoś szczególnie uciążliwe. "Wielbiciela" nie zaliczam do moich ulubionych lektur, ale jestem zadowolona, że ją przeczytałam.
Podsumowując, książka jest na pewno warta uwagi i czasu. Oceniam ją jako bardzo dobrą, godną thrillera psychologicznego pracą. Nie zawiodłam się i tym razem. Czornyj po prostu wymiata.