Matnia recenzja

Polecam!

Autor: @inzynier.i.ksiazki ·2 minuty
2021-08-24
Skomentuj
2 Polubienia
Zuza ma 34 lata, ciążowy brzuch i dług na dwa miliony. Pewnego dnia do jej życia wkrada się Marek, czyli facet ideał. Już po kilku miesiącach przekonuje kobietę, by przeprowadziła się z nim do jego rodzinnych Toporzyc. Mężczyzna jednak zamiast stać się panem domu wyjeżdża do Niemiec ze względu na pilne zlecenie. Zuza zostaje sama, a wieś z dnia na dzień robi się coraz bardziej upiorna.


„Matnia” jest już piątą książką Przemysława Piotrowskiego, która trafiła w moje ręce i jak zwykle powiem, że na pewno nie ostatnią, bo od „Piętna” biorę w ciemno wszystko co tylko pojawia się na rynku.


Tym razem przenosimy się na wieś, która na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od typowej społeczności, w której wszyscy się znają. Jednak im dalej w las tym dziwniej. Jest to zdecydowanie książka, w której akcja nie pędzi jak szalona, a opiera się na wzbudzaniu w czytelniku niepokoju. Ja już od prologu czułam się dziwnie i byłam spięta, ponieważ byłam pewna, że coś w końcu się wydarzy, ale nie byłam w stanie przewidzieć, kiedy. Dodatkowo mam wrażenie, że Zuza była do tego stopnia przepełniona strachem, że czułam dyskomfort, który cały czas rósł.


Zakończenia co prawda mniej więcej się domyśliłam, ale i tak zrobiło na mnie piorunujące wrażenie i musiałam je rozchodzić. Tuptanie po mieszkaniu w środku nocy, gdy wszyscy śpią nie było najlepszym pomysłem, bo mój pies uznał, że przyłączenie się do mnie będzie doskonałym pomysłem i niewiele brakowało, a postawilibyśmy na nogi moich rodziców i pół osiedla.


Ale! Chciałam jeszcze dodać, że pióro autora nie zawodzi i jest to kolejna opowieść, przez którą się płynie, a styl jest bardzo przystępny. Nie jest to co prawda historia, w której krew leje się strumieniami, ale zdecydowanie nadrabia ona klimatem i mi się to bardzo podoba. Poza tym znajdzie się tam również smaczek dla fanów trylogii o Igorze Brudnym, który sprawił, że uśmiechnęłam się pod nosem (i przypomniałam sobie, że dalej nie przebolałam finału „Cheruba”!).


Zatem podsumowując, po skończeniu „Matni” czułam się usatysfakcjonowana mimo braku posoki i akcji, która dość długo się rozwija. Absolutnie nie zawiodłam się na tej pozycji i serdecznie polecam wam po nią sięgnąć, bo uważam, że warto.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.2/10

Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Komentarze
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.2/10
Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bez pracy, bez przyszłości i bez perspektyw na dalsze życie do tego w ciąży i z ogromnym długiem? Brzmi jak scenariusz do taniego melodramatu, w którym w zupełnej beznadziei pojawia się wybawiciel. Z...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Zbierałam się chyba tydzień aby napisać kilka słów o książce "Matnia" Przemysława Piotrowskiego. Książce słabej, przewidywalnej jeśli chodzi o fabułę, którą wysłuchałam do końca chyba jedynie siłą wo...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @inzynier.i.ksiazki

Never Never
Świetna i zaskakująca!

Czego nigdy przenigdy nie zrobiliście? Ci, którzy mnie znają wiedzą, że moja relacja z książkami Colleen Hoover jest dość ciężka i burzliwa. Im starsza jestem tym mn...

Recenzja książki Never Never
Dzieci z Zamkowej Skały
Kolejna mądra książka dla dzieci

Zdarza wam się sięgać po książki dla dzieci? Ja je lubię, chociaż czas nie pozwala mi czytać ich zbyt często. Jednak "Dzieci z Zamkowej Skały" były jedną z tych histori...

Recenzja książki Dzieci z Zamkowej Skały

Nowe recenzje

Na zawsze w sercu
Drugi tom trylogii Rosenholm
@beatazet:

„Na zawsze w sercu” to drugi tom trylogii Rosenholm autorstwa Gry Kappel Jensen, która ponownie zaprasza czytelników w ...

Recenzja książki Na zawsze w sercu
Metempsychoza
GARNKI Z KAMBODŻY I "METEMPSYCHOZA" CZYLI JAK W...
@mrocznestrony:

Łooo matko elektryczna, ale to było złe! Naprawdę złe, choć sądziłem, że po wyjątkowo słabej drugiej części cyklu "Kron...

Recenzja książki Metempsychoza
Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl