Zwyczajne potwory recenzja

Połączenie fantastyki i grozy

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @aniabruchal89 ·2 minuty
2023-06-15
1 komentarz
5 Polubień
Gdy fantastyka łączy się z grozą, powstaje książka, którą trzeba przeczytać. Moje spotkanie z J.M Miro, skończyło się stanowczym niedosytem, nie znoszę kiedy na kolejny tom powieści muszę czekać, w momencie kiedy chcę go mieć już😊

O pozycji Zwyczajne potwory, miałam zupełnie błędne wyobrażenie. Po pierwsze byłam przekonana, że jest to raczej seria dla dzieci, może dla młodzieży, po drugie, objętość tej publikacji powaliła mnie na kolana. Zazwyczaj wiem, że fantastyka, jest raczej obszerna, ale gdy z góry założyłam, że otrzymam książkę dla młodszych czytelników, pomyślałam, ile to może mieć stron, maksymalnie z trzysta. Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy wzięłam do ręki powieść zawierającą ponad sześćset, a to dopiero pierwsza część.

Opis przykuł moją uwagę od razu, więc wiedziałam, że muszę to przeczytać. Mamy końcówkę XIX wieku, gdy niedaleko od Edynburga, pewien naukowiec gromadzi sieroty, które są obdarzone niezwykłymi zdolnościami. Dzieci posiadające różne dary w Londynie prześladuje człowiek o ciele utkanym z dymu. Posiadłość Berghasta skrywa, jednak wiele mrocznych tajemnic, między którymi świat żywych i umarłych przeplatają się nawzajem. Nasi bohaterowie Charlie, który sam się uzdrawia, Marlow lśniący dziwnym niebieskim blaskiem, a także inne dzieci postanawiają odkryć nie tylko sekrety posiadłości, ale także tajemnice swoich umiejętności. Przeciwstawią się nawet mrocznym dręczącym siłom.

Pisarz znany, również pod nazwiskiem Steven Price zabrał mnie do mrocznego świata, którego nie powstydziłaby się nawet Pani Jackson Shirley, z którą od razu ta pozycja mi się skojarzyła, a muszę tutaj dodać, że naprawdę bardzo lubię Jej horrory. Zwyczajne potwory, to powieść, która bardzo wolno się rozkręca, Autor próbuje najpierw wdrożyć czytelnika w swój świat, pozwala nam na domysły i niedopowiedzenia, aby ostatecznie przenieść w akcję pełną makabry, nadprzyrodzonych zjawisk oraz grozy. Pozycja Pana Miro zabiera nas na wyższy level pojęcia fantastyki, na dodatek tej wiktoriańskiej.

Właśnie, to jest czymś, co uwielbiam, pomieszanie gatunków i ten wiktoriański, angielski splendor. Do tego nietuzinkowi bohaterowie, ciągła wartka akcja, pytania bez odpowiedzi i klimat, powoduje, że czytasz jednym tchem, niecierpliwie przerzucając kartki, aby wiedzieć, co będzie dalej. Powieść magiczna, pełna osobowości, epicka, to coś, czego ostatnio brakuje na naszych półkach wydawniczych. Wydaje się, że wszystko już było, a tu trafiasz na Pana Miro i okazuje się, że świat, który niczym Cię z reguły nie zaskakuje, tak wciąga, że chcesz więcej.

Nadal uważam, że jest to bardziej książka dla dorosłych, lub dla starszej młodzieży, mimo że opis może wydawać się skierowany do młodszego odbiorcy. Zwyczajne potwory to pierwsza część serii Mroczne talenty, która od razu podbiła moje serce mimo wielkiego oporu przed fantastyką. Przyznam, że dobrze czyta się ten gatunek kiedy Pisarz stawia na mocną fabułę, dobrych bohaterów oraz wszechogarniający mrok i grozę, zmierzające do apokalipsy. Książka trzyma w napięciu od samego początku, do samego końca, to jedna z tych publikacji, od której już na wstępie oczekuje się dużo, na szczęście, to dostając. Ja czekam na kolejny tom.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zwyczajne potwory
Zwyczajne potwory
J.M. Miro
7.5/10
Cykl: Mroczne talenty, tom 1

Oszałamiająca wizja zmierzającego do katastrofy wiktoriańskiego świata, który ocalić mogą utalentowane dzieci. Witaj w mrocznym labiryncie świata talentów! Rok 1882. W instytucie mieszczącym się na ...

Komentarze
@jorja
@jorja · ponad rok temu
Też uważam, że to książka skierowana do dorosłych. Jestem dopiero na 250 stronie, ale wiktoriański mrok raczej nie jest dla młodszego czytelnika. Póki co książka mi się podoba, może w weekend uda mi się skończyć, bo mnie bardzo ciekawi :)
× 4
Zwyczajne potwory
Zwyczajne potwory
J.M. Miro
7.5/10
Cykl: Mroczne talenty, tom 1
Oszałamiająca wizja zmierzającego do katastrofy wiktoriańskiego świata, który ocalić mogą utalentowane dzieci. Witaj w mrocznym labiryncie świata talentów! Rok 1882. W instytucie mieszczącym się na ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zwykle coś, co jest bardzo niezwykłe albo nas od siebie odstrasza, albo fascynuje. Czasem fascynacja może przerodzić się w niezdrową obsesję lub w strach… Czasem jednak nie można rozróżnić, kto tak n...

@jorja @jorja

Pozostałe recenzje @aniabruchal89

Podróż w świat nadprzyrodzony
Gdy szatan mówi "Nie ma Boga"

„Zło zawsze czai się blisko, na wyciągnięcie ręki. Nie sposób się z nim układać, oswajać go ani zmieniać. Kto wpatruje się w lustro, zobaczy oblicze diabła. Tylko częs...

Recenzja książki Podróż w świat nadprzyrodzony
Silne kobiety Japonii
Wielka Japonia

“花より団子” (Hana yori dango) – “Raczej ciasteczka niż kwiaty” Powiedzenie japońskie To przysłowie podkreśla praktyczne podejście do życia, suger...

Recenzja książki Silne kobiety Japonii

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl