Zwyczajne potwory recenzja

Żywe istoty w krainie umarłych czy umarli w krainie żywych?

Autor: @jorja ·2 minuty
2023-07-03
1 komentarz
21 Polubień
Zwykle coś, co jest bardzo niezwykłe albo nas od siebie odstrasza, albo fascynuje. Czasem fascynacja może przerodzić się w niezdrową obsesję lub w strach… Czasem jednak nie można rozróżnić, kto tak naprawdę jest potworem: człowiek, który zachowuje się bezdusznie, ale realizuje sprawiedliwe cele, czy ktoś, kto wygląda i zachowuje się odstręczająco i można nim straszyć niegrzeczne dzieci? Za dziwnym zachowaniem i niezbyt miłym dla oka wyglądem może skrywać się dobra, wrażliwa i empatyczna dusza, a piękna twarz może ukrywać pokłady zła...

„Zło to kwestia punktu widzenia”.

Akcja rozgrywa się w 1882 niedaleko Edynburga, w którym znajduje się tajemniczy Instytut Cairndale prowadzony przez doktora Berghasta. Zatrudnieni przez niego detektywi podróżują po całym świecie i wynajdują sieroty, które posiadają nadprzyrodzone, trudne do wyjaśnienia moce. Mówi się o nich Talenty. Tak pod władzę osobliwego i nawiedzonego naukowca trafia dwójka naszych głównych bohaterów: Charlie, który sam siebie potrafi uzdrowić z wszelkiego typu ran i urazów oraz Marlowe, który świeci niebieskim światłem i potrafi w gniewie rozpuścić człowieka. Na przeszkodzie do rozwoju talentu Marlowa staje jednak dawny wychowanek Instytutu. Przemienił się on w człowieka złożonego z okrucieństwa, nienawiści, sadzy i dymu…
Dlaczego?
Czy odpowiedź na to pytanie znajduje się w murach strzeżonego Cairndale?
Dlaczego z twierdzy giną bez śladu inne obdarzone talentem dzieci?
Przypadek czy zamierzone działanie?
Dlaczego dawnemu wychowankowi tak bardzo zależy na tym, by uprowadzić Marlowa?
Jaki sekret skrywa Instytut i przerażający naukowiec?

Muszę przyznać, że mimo iż książka roztacza wokół czytelnika klimat wiktoriańskiego brudu i zepsucia, napisana została w tradycji gotyckiej, trudno było mi się wciągnąć w lekturę. Fabuła mnie ciekawiła, ale jednocześnie czułam znużenie, którego nie umiem do końca wytłumaczyć. Bo to nie jest zła książka. Wszystkie składniki, które ją tworzą, są mi bliskie: tajemnica, mroczny klimat, pełne niebezpieczeństw przygody bohaterów, czasy wiktoriańskie, magia, zwroty akcji powodujące przyspieszone bicie serca. Podczas lektury momentami czułam ekscytację i włosy jeżące się ze zgrozy na karku, a jednak to nie było do końca to, co Tygryski lubią najbardziej.

Mam bardzo mieszane uczucia co do książki. Z jednej strony byłam zachwycona opisami ponurych XIX wiecznych czasów, mrocznym chwytającym za serce swoją tajemniczością klimatem, wykreowanymi bohaterami, fabułą, plastycznym językiem i sarkastycznym humorem, jakim posługiwał się Autor, ale z drugiej jednak strony w tej fascynującej mieszance fantasy i horroru zbyt dużo właśnie było tej drugiej substancji, za którą nie przepadam. I nawet kunszt oraz ogromna wyobraźnia J. M. Miro nie zdołały sprawić, żebym zmieniła zdanie.

Lektura z pewnością będzie miała sporo fanów. Ja jestem trochę zmęczona treścią i na ten moment nie planuję czytać II tomu.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PORADNI K.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-28
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zwyczajne potwory
Zwyczajne potwory
J.M. Miro
7.5/10
Cykl: Mroczne talenty, tom 1

Oszałamiająca wizja zmierzającego do katastrofy wiktoriańskiego świata, który ocalić mogą utalentowane dzieci. Witaj w mrocznym labiryncie świata talentów! Rok 1882. W instytucie mieszczącym się na ...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · ponad rok temu
Sprawdzę z chęcią :) Nawet nie miałam pojęcia, że książka została wydana, więc dziękuję za naprowadzajkę :)
× 1
@jorja
@jorja · ponad rok temu
Do usług :)
× 1
Zwyczajne potwory
Zwyczajne potwory
J.M. Miro
7.5/10
Cykl: Mroczne talenty, tom 1
Oszałamiająca wizja zmierzającego do katastrofy wiktoriańskiego świata, który ocalić mogą utalentowane dzieci. Witaj w mrocznym labiryncie świata talentów! Rok 1882. W instytucie mieszczącym się na ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy fantastyka łączy się z grozą, powstaje książka, którą trzeba przeczytać. Moje spotkanie z J.M Miro, skończyło się stanowczym niedosytem, nie znoszę kiedy na kolejny tom powieści muszę czekać, w...

@aniabruchal89 @aniabruchal89

Pozostałe recenzje @jorja

27 śmierci Toby’ego Obeda
Ile razy można umrzeć?

Dawno nie miałam w rękach żadnego reportażu, więc postanowiłam to zmienić. Uważam, że trzeba od czasu do czasu zainteresować się inną dziedziną literatury niż tą, po któ...

Recenzja książki 27 śmierci Toby’ego Obeda
Umrzesz za 6 godzin
Wymierzanie kary...

„Inaczej się myśli, kiedy rozwiązujesz zagadkę na spokojnie w domu, a inaczej, kiedy zależy od tego twoje życie”. W czasach szkolnych nie przepadałam za naukami ścis...

Recenzja książki Umrzesz za 6 godzin

Nowe recenzje

Bursztynowy miecz
Na spotkanie z przeznaczeniem
@bookoralina:

Rok temu sięgnęłam po „Jeleni Sztylet” Marty Mrozińskiej i przepadłam. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, łącz...

Recenzja książki Bursztynowy miecz
Never leave again
Recenzja
@paulinagras...:

♥️Recenzja♥️ Premiera 14.02.2025 r. „Never leave again” – M. Mackenzie Współpraca reklamowa z wydawnictwem black ros...

Recenzja książki Never leave again
Koniec wieczności
,,Koniec wieczności" Asimova - realna przestrog...
@belus15:

Wszechświat, królestwo wszechrzeczy, kosmos. Bez względu na to, jak nazwiemy przestrzeń, która nas otacza, w której to ...

Recenzja książki Koniec wieczności
© 2007 - 2025 nakanapie.pl