"Pogoda na życie" jest trzecim i zarazem ostatnim tomem cyklu "Uśpione niebo". Przez wielu, seria ta nazywana jest też cyklem terapeutycznym. Dlaczego? Bo pomaga ona wielu kobietom przezwyciężyć swoje traumy. Udało mi się Was zaciekawić? Jeśli tak, to zapraszam Was na moje wrażenia z lektury.
Nasza główna bohaterka - Anna, wreszcie może odetchnąć, ciesząc się normalną, spokojną egzystencją. Ma u swojego boku ukochaną córeczkę - Marysię, cudownego męża Macieja oraz w koło dużo życzliwych osób. Coraz lepiej radzi też sobie z traumami, które niegdyś niemal odebrały jej życie. Stara się nie myśleć o złych sprawach. Jednak historie zasłyszane od innych, tak podobne do jej historii powodują, że wiele emocji budzi się w niej od nowa. W wyniku wielu wydarzeń i za sprawą bliskich, kobieta postanawia w końcu założyć internetowego bloga. Pragnie w nim opisywać swoje życiowe doświadczenia, opowiadając swoją historię. Chce w ten sposób innym kobietom dodać otuchy i okazać im wsparcie. W ten sposób, pokaże również że każdą, nawet najtrudniejszą traumę da się przepracować. Trzeba mieć jednak wokół siebie życzliwe osoby, które Ci w tym pomogą. Jesteście zainteresowani, jak potoczą się losy Anny? Jaki odbiór będzie miał prowadzony przez nią blog? Jakie wydarzenia wpłyną na to, że kobieta zdecyduje się podzielić swoją historią z innymi, cierpiącymi kobietami? Jeśli udało mi się Was zaciekawić, to koniecznie musicie sięgnąć po ten tom, jak i całą serię ;)
Zacznę może od tego, że tę serię należy czytać od 1-go tomu, aby w pełni zrozumieć historię Anny. Jest ona poruszająca i wiele z opisywanych przez Autorkę przeżyć miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wspomnę tylko, że głównym tematem tych książek był romans kobiety z księdzem. Następnie porzucenie, odrzucenie przez środowisko i ogromne cierpienie. Pani Gabrysia wspaniale ukazuje, jak krętą i długą drogę musiała pokonać Anna, aby odrodzić się na nowo. By mogła na nowo zaufać, pokochać i uwolnić się od tego, co przez lata ją prześladowało. Dowiadujemy się, jak przepracować taką traumę i jak ważna jest obecność osób nam najbliższych i życzliwych. Historia Autorki porusza też ogromny problem, jakim są romanse z osobami duchownymi. Gdyż nie jest to temat zbyt często poruszany. Zazwyczaj w takich przypadkach, to zawsze kobietę się obwinia i oskarża o wszystko co najgorsze. Wciąż panuje przekonanie, że księża to niemal osoby święte i nie można im nic zarzucić. Wiele kobiet wstydzi się głośno mówić o swoich przejściach i towarzyszącemu mu cierpieniu, gdyż zwyczajnie boją się osądu i linczu. Niestety w większości przypadków jest tak, że zazwyczaj jest to słowo przeciwko słowu. Ksiądz, jako osoba o dotąd nieposzlakowanej opinii zwykle zasłania się swoim autorytetem, nie ponosząc zbytnich konsekwencji. To na kobietę spada osąd, skazując ją na ostracyzm i wewnętrzne cierpienie. W wielu przypadkach doprowadza to do depresji, choroby psychicznej a nawet samobójstwa. Nasza bohaterka pokazuje, że my kobiety jesteśmy jednak silną płcią. I że przy wsparciu najbliższych, jesteśmy w stanie przepracować każde cierpienie. Umiemy się podnieść, po tym co nas spotkało i być jeszcze w pełni szczęśliwym. Jednak na wszystko potrzeba czasu i dużo samozaparcia.
Od początku kibicowałam Annie i zastanawiałam się, jaki los ją spotka. Bo to, że los bardzo ciężko ją doświadczył, nie ulega najmniejszym wątpliwościom. Moją ulubienicą była też Maria. Rozsądna, ciepła, mająca dobre słowo na każdy temat. Taka kobieta do rany przyłóż. ;)
Ogromnie żałuję, że jest to już ostatni tom cyklu. Smutno pożegnać się z bohaterami, których tak bardzo się polubiło. Jestem jednak przekonana, że zarówno ten tom jak i cała seria na długo zostanie w mojej pamięci. Gdyż cała seria wzrusza, porusza i skłania do wielu refleksji.
Na zakończenie jeszcze Wam powiem, że książkę czyta się błyskawicznie. Autorka ma przyjemny styl, a publikacja jest z gatunku tych nieodkładalnych. Jak już usiądziesz, to nie możesz się oderwać od lektury. Polecam Wam gorąco zarówno ten tom jak i całą serię. Myślę, że warto się z nią zapoznać. Jestem przekonana, że poruszy on Was równie mocno co mnie. Chylę czoła przed Autorką, za to, że stworzyła tak emocjonującą historię. I tak jak sama Pisarka wspomina, dała głównej bohaterce sporo z siebie. Sądzę, że zasługuje to na prawdziwy podziw i szacunek. Ślicznie dziękuję Pani Gabrysi za to, że mogłam poznać tę opowieść. A na koniec, za piękną dedykację w patronackim egzemplarzu.😘♥️ Polecam i zachęcam Was serdecznie do lektury. Warto. Z czystym sumieniem przyznaję 10 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/ 10 punktów! 😃♥️