**PATRONAT MEDIALNY**
Z wielką niecierpliwością oczekiwałam na tę kontynuację, bo od premiery drugiego tomu "Przystań" minął cały rok. Ale zdecydowanie było warto tyle czekać, by znów wrócić nad senny Bug, ponownie otoczyć się ludźmi, których się zna i autentycznie lubi, zerknąć co się u nich zmieniło...
Obejmując tę pozycję patronatem medialnym, spodziewałam się, że wywoła ona we mnie emocje i wzruszenie, ale nie przypuszczałam, że sprawi, że znów od kilku dni nie mogę przestać myśleć o tym jak wiele kobiet zostało uwikłanych w tak trudną, nieprzewidywalną i nadająca nadziei na szczęście, relację...
Autorka zachęca do spojrzenia na tę relację oczami bohaterki z dłuższej perspektywy czasu i pokazuje że kiedy świat wali się na głowę, wieczne czekanie i nieutulona tęsknota odbierają radość życia i zdaje się, że nie ma już nadziei na poprawę losu, kiedy trudno jest uwierzyć, że czeka gdzieś na nas jakieś szczęśliwe zakończenie, żeby nie utonąć w oceanie rozpaczy, trzeba zmienić życiową perspektywę, przyjąć wyciągniętą w naszą stronę pomocną dłoń i otwarcie się na to co niesie los.
W tej części wydaje się, że całe życie Anny jest już poukładane i płynie sobie spokojnym torem, jednak jest to złudne wrażenie, bo do głosu dochodzą nieprzepracowane emocje, a na horyzoncie znów pojawia się ksiądz Andrzej, który niczego się nie nauczył i nadal myśli, że wszystko mu się należy i skinie tylko palcem a wszyscy zatańczą według niego (jejku jak ja nie cierpię tego typa).
Na szczęście Anna ma obok sobie ludzi, którzy ją kochają szczerze i nie pozwolą jej skrzywdzić, choć wydaje się, że i ona sama doskonale sobie poradzi z traumą przeszłości...
Czy jej się to udało, tego już nie napiszę- ale zachęcam Was do sięgnięcia po wszystkie trzy części cyklu "Uśpione niebo".
Cały cykl to niezwykle poruszająca opowieść, poruszająca wiele trudnych społecznie tematów między innymi takich jak związek z księdzem.
"Pogoda na życie" ( i pozostałe) nie jest jednak tylko opowieścią obracająca się wokół jednego tematu, jest to opowieść o miłości, trudnych wyborach, wybaczeniu, stracie, samotności (nawet tej w przysłowiowym tłumie) oraz przemijaniu... O czasie, którego jutro już możemy nie mieć... o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca na ziemi, o trudnych relacjach międzyludzkich, o szczerej przyjaźni o pragnieniach, marzeniach, życiu... życiu, które przecieka nam przez palce gdy zbyt skupiamy się na przeszłości, o tym, że zaślepieni wyidealizowanym obrazem nie zauważamy tego co jest prawdziwe, szczere i tak naprawdę na wyciągnięcie ręki.
Opowieść ta daje do zrozumienia, jak bardzo sami się niszczymy, żyjąc w poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości, a co gorsze nie zawsze to zauważamy.
Autorka tym cyklem otwiera nam oczy na prawdy i mądrości, które znamy od zawsze, tylko nazbyt często o nich zapominamy... I naprawdę nie dziwię się, że został ten cykl nazwany cyklem terapeutycznym. Można wiele dzięki niemu sobie uświadomić...
Pomimo trudnych tematów poruszonych w książce, otula ona czytelnika ciepłem i przytulną domową atmosferą.
Uwielbiam styl Gabrieli Kotas- jej ciepło którym otula czytelnika przez całą powieść, które czuć w każdym napisanym słowie. Nie chce się tej książki odkładać na bok. Książkę pomimo dość "sennego" klimatu czyta się bardzo dobrze, nie ma tu mowy o znużeniu czy zniechęceniu. Autorka genialnie buduje tu klimat i sprawia, że odnosi się wrażenie, że wróciło się do domu po długiej podróży...
Historia wciąga, niezwykle wzrusza, potrafi wstrząsnąć, ale i momentami rozbawić, a nawet zaskoczyć. Zdecydowanie zapewnia całą gamę odczuć i emocji.
Barwne i plastyczne opisy sprawiają, że łatwo można wyobrazić sobie miejsca, i wydarzenia, które mają miejsce w powieści.
Bohaterowie są niezwykle autentyczni. Autorka tak ciepło o nich wszystkich pisze, że czytając o ich perypetiach, czułam się, jakbym sama odwiedziła własną dawno niewidzianą rodzinę... Będę za nimi autentycznie tęsknić.
Jestem niezwykle dumna z faktu, że mogę patronować tej historii. Jest to bardzo ważny głos i powinien on trafić do jak najszerszego grona odbiorców, szczególnie kobiet, które nie wiedzą, jak sobie poukładać życie po rozstaniu nie tylko z księdzem, ale i innym partnerem, by nie zamykać się w cierpieniu, podnieść głowę i wyjść własnemu szczęściu naprzeciw.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Wbrew pozorom jest to piękna historia o prawdziwej miłości, sile przyjaźni i wybaczeniu. Pokazująca, że po każdej burzy zawsze wyjdzie słońce...