Powieści Elizy Korpalskiej nie są mi tak do końca obce. Choć jeszcze nie miałam okazji czytać jej serii o Lukrecji, to zdążyłam ją zapisać na specjalnej liście “do przeczytania”. Kiedy więc otrzymałam możliwość zapoznania się z najnowszą powieścią autorki, od razu się zgodziłam. Tak oto Podziały nocy trafiły w moje ręce, a ja z rosnącą ekscytacją oczekiwałam możliwości zapoznania się z tym dziełem. Nareszcie mi się to udało. Czy historia Aurelii przypadła mi do gustu? O tym w tej recenzji.
Aurelia jest postacią, której nie można potraktować w sposób jednoznaczny. Jednocześnie odgrywa rolę ofiary i winnego, choć tak naprawdę nie wiadomo, co zrobiła. Kobieta co jakiś czas zmuszona jest wrócić do szpitala, w którym pewnego dnia dochodzi do brutalnego morderstwa. Kto zabiłby sprzątaczkę? Woźny, pacjent, lekarz, a może ktoś z zewnątrz? W tym wszystkim próbuje odnaleźć się Aurelia, która... nie do końca przejmuje się czymkolwiek oprócz siebie.
Może więc zacznę swoją recenzję od głównej bohaterki, której kreację uważam za największą zaletę całej powieści. Aurelia jest bohaterką o tak złożonej psychice, że momentami nie byłam w stanie zrozumieć tego wszystkiego, co wyprawia. Zaburzenia narcystyczne idealnie opisują tę bohaterkę, ponieważ już na pierwszy rzut oka widać, że jest ona pozbawiona jakichkolwiek uczuć i z obojętnością przyjmuje wszystko to, co jej nie dotyczy. Aurelia jest antypatyczną postacią i potrafiła mnie mocno zirytować, jednak przy tym wszystkim wzbudzała moją ogromną ciekawość.
Historia, którą postanowiła przedstawić Eliza Korpalska, jest bardzo zręcznym połączeniem powieści obyczajowej, psychologicznej, ale i lekkiego kryminału. Wątki te przeplatają się ze sobą, tworząc ciekawą całość, która bez wątpienia dostarcza wielu emocji i po prostu wciąga. Mnie zainteresował najbardziej wątek dotyczący głównej bohaterki – jej zachowania, reakcji i przemyśleń. Nie raz łapałam się na tym, że próbuję zrozumieć procesy myślowe zachodzące w jej głowie, ale no cóż - niezbyt mi to się to udało.
Wątek kryminalny, który się tutaj pojawił, został całkiem dobrze i ciekawie zarysowany, choć zdecydowanie nie odgrywał on głównej roli. Sprawa zamordowanej sprzątaczki, a następnie prowadzone śledztwo zostało przedstawione w sposób dobry i lekki, czego po tego typu książce bym się w życiu nie spodziewała. Sceny, w których pojawiali się policjanci, niestety nie należały do moich ulubionych i często czułam irytację w stosunku do ich postępowania, ale z drugiej strony wiem, że tak po prostu musiało być.
Eliza Korpalska ma bardzo dobre pióro i umiejętnie prowadzi czytelnika przez kolejne sceny i wydarzenia. Przyznaję, że taki rozwój wypadków pozytywnie mnie zaskoczył i sprawił, że jeszcze mocniej zapragnęłam poznać pozostałe książki autorki. Podziały nocy okazały się tak dobrze napisane i tak zaskakujące, że jeszcze długo o tej książce nie zapomnę. Powieść psychologiczna? Kryminał? Literatura piękna? Myślę, że każdy czytelnik odbierze tę powieść inaczej i odnajdzie w niej coś innego. Dlatego też, jeśli szukacie książki, która jest nieoczywista i potrafi wciągnąć aż do ostatniej strony – koniecznie przeczytajcie Podziały nocy.