Czytając 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒, czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Dopóki istnieją takie autorki, jak Małgorzata Garkowska, które potrafią tworzyć niezwykłe powieści, pełne emocji, pisać przepięknym, niezwykle plastycznym językiem, fenomenalnie oddając klimat opisywanych czasów, to jestem spokojna o dalsze losy naszej rodzimej literatury. 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 to przepiękna historia, od której trudno się oderwać. Podobnie jak powieść 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑤𝑎𝑙𝑐, była dla mnie prawdziwą ucztą literacką z najwyższej półki i dopieściła wszystkie moje zmysły. Stanowi ona doskonałe uzupełnienie 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑎𝑙𝑐𝑎, z tą tylko różnicą, że tym razem historię widzimy oczyma Tatiany, którą mieliśmy okazję poznać w poprzedniej powieści.
Tatiana była jedyną córką spośród czwórki rodzeństwa w rodzinie Makarow. Od najmłodszych lat lubiła stawiać na swoim i zamiast spędzać czas na nauce, uciekała oknem, bo od książek wolała towarzystwo wiejskich dzieci pasących gęsi. Biegała na bosaka i była równie umorusana, jak wszystkie dzieci. Przeistaczała się tu w zupełnie kogoś innego, nie musiała przejmować się etykietą i czekać, aż ktoś jej pozwoli się odezwać. Zakusy niesfornej i upartej Tatiany do ciągłych ucieczek na łąki dopiero zostały poskromione przez wyproszonego kucyka i naukę gry na fortepianie, do czego wykazywała niebywały talent. Ośmioletnia Tania, jak o pasaniu gęsi, zaczęła marzyć o nauce w konserwatorium, a jej przyjaźń z dziećmi zarządcy stopniowo zaczyna słabnąć.
Jorgus, Liepa, Adam i Tatiana przyjaźnili się od dziecka i razem przesiadywali nad rzeką. Czas nieubłaganie płynie, a dni nie są już takie proste, jak dawniej, gdy pewna dziewczynka z dworu uparła się, by pasać gęsi z dziećmi zarządcy. 𝑁𝑖𝑐 𝑗𝑢ż 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑜 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑡𝑒𝑑𝑦, 𝑔𝑑𝑦 𝑑𝑤𝑎 𝑜𝑑𝑙𝑒𝑔ł𝑒 ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑦 𝑧𝑏𝑙𝑖ż𝑦ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑖 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧𝑎ł𝑦, 𝑎 𝑜𝑛𝑖 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦𝑙𝑖, ż𝑒 𝑡𝑎𝑘 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒. 𝑇𝑒𝑟𝑎𝑧 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑎𝑠u𝑗ą𝑐𝑒 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑒𝑙𝑒𝑚𝑒𝑛𝑡𝑦 𝑤ł𝑎ś𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑟𝑎𝑐𝑎ł𝑦 𝑛𝑎 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑎. 𝑇𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑜𝑛𝑖 𝑗𝑎𝑘𝑜ś 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖𝑙𝑖 𝑠𝑖ę 𝑧 𝑡𝑦𝑚 𝑝𝑜𝑔𝑜𝑑𝑧𝑖ć. Z dzieci zaczęli zmieniać się w podlotki, potem w mężczyzn i kobiety. Jorgus i Adam dostrzegli w Tatianie kobietę, a Liepa i Tatiana mężczyznę w Adamie. Tatianie nawet wydawało się, że jest zakochana w Adamie, ale gdy na święta wraz z braćmi przyjeżdża do dworku przystojny oficer wojsk carskich Paweł Orłowski, dziewczyna od razu traci dla niego głowę, ale on widzi w niej tylko młodszą siostrę przyjaciół. Fakt, że Paweł nie zwraca na nią uwagi, powoduje, że dziewczyna jeszcze bardziej szuka jego towarzystwa.
Czas szczęścia rodziny Makarow kończy się wraz z wybuchem wojny rosyjsko – japońskiej, na którą zostaną wysłani dwaj bracia Tatiany i ukochany Paweł. Potem pożar, który niszczy majątek zmusza rodzinę do porzucenia ukochanego Kormiałowa. Bracia już nigdy z wojny nie wrócą, a Tatiana z Miszą, najmłodszym z braci wyjeżdża do Warszawy. Dziewczyna liczy, że zamieszkanie w Warszawie umożliwi jej nie tylko naukę, ale da szansę na widzenia z Orłowskim. Miasto jednak nie jest już takie jak zapamiętała. Panuje w nim napięcie, a na ulicach pełno żandarmów, policjantów i Kozaków. Dziewczynę nie za bardzo interesuje polityka i jej nie rozumie. Polityka dla niej to niszczycielska siła, która z łatwością wybudowała mur strachu i niedopowiedzeń pomiędzy ludźmi. Ona nie potrafiła się z tym pogodzić, dla niej przede wszystkim liczył się człowiek, a nie narodowość. To, co dla niej było naturalne, dla innych było niemożliwe.
Niespełnione porywy serca Tatiana przelewa w muzykę i grę na fortepianie. Brak zainteresowania Pawła rekompensuje sobie znajomością z szarmanckim lekkoduchem Fiodorem Buninem, wystawiając na szwank swoją reputację, a także narażając życie swojego jedynego ukochanego brata. Nadal zabiega o względy Orłowskiego, chociaż doskonale wie, że jego serce należy do hrabiny Sorokiny. Trudno mieć za złe zakochanej bez pamięci dziewczynie, że uczucie do Orłowskiego ma tak ogromny wpływ na jej postępowanie, ale jej wcześniejsze zachowania sprawiają, że rozterki sercowe Tatiany jawią się jako zachcianki rozkapryszonej panny, która w życiu zawsze dostawała tego, czego chciała.
Z jednej strony imponował mi ten nieposkromiony charakterek Tatiany, a z drugiej co rusz irytowała mnie swoim postępowaniem, a zwłaszcza wtedy, gdy przez nierozważne jej zachowanie, cierpiała cała rodzina. Niepokorna, kochliwa i jak na tamte czasy dość beztrosko podchodząca do relacji damsko- męskich, często kierująca się afektami i impulsami. Od dziecka uparta i niesforna. Działająca emocjonalnie pod wpływem chwili, wbrew konwenansom. Często nie robiła tego, czego od niej oczekiwano, bo postępowała, jak jej się podobało. Z łatwością nawiązywała relacje z mężczyznami, schlebiało jej zainteresowanie z ich strony, ale ten, na którego atencji najbardziej jej zależało, tego zainteresowania w ogóle nie okazywał.
Gdy w końcu udaje jej się spełnić marzenie i zostaje żoną Pawła, Tatiana boleśnie przekonuje się, jak to jest zajmować mało zaszczytne drugie miejsce, chociaż Paweł ze wszystkich sił starał się być dobrym mężem i ukrywać przed Tatianą uczucie do owdowiałej Eweliny. Może gdyby Tatiana wcześniej nie zachowywała się tak swobodnie w relacjach damsko- męskich współczułabym jej bardziej, a tak miałam wrażenie, że dziewczyna sięga po to, co chce, bo nie uznaje porażki i odrzucenia.
𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 opowiada o latach młodzieńczych zauroczeń, nastoletnich miłości, które miały być na zawsze. Burzliwych związkach, namiętnościach i trudnych wyborach. Jestem pod wrażeniem wirtuozerii pisarskiej Małgorzaty Garkowskiej, zachwycił mnie sposób, w jaki odmalowała barwny obraz przełomu XIX i XX wieku. Zauroczyły mnie ze smakiem opisywane sceny miłosne, które są pełne autentycznej pasji i miłości. Wprawiły w podziw niesamowite opisy huśtawki uczuć bohaterów, która raz wprawiona w ruch nie będzie mogła się zatrzymać. Bardzo im współczułam, bo znaleźli się w potrzasku własnych uczuć i cokolwiek by nie zrobili i tak ktoś musiał ucierpieć. […] 𝑠𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑠𝑚𝑎𝑘𝑢𝑗ą 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑔𝑜𝑟𝑧𝑘𝑜. Cudownie było obserwować Tatianę i Pawła, jak dojrzewają, jak zaczynają doceniać to, co w życiu jest najważniejsze. Tatiana z rozpuszczonej, niefrasobliwej i irytującej osóbki zmienia się w kobietę, która dla dobra ukochanego stawia wszystko na jedną kartę, dając mu wolność wyboru, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że być może przegra. Paweł miota się pomiędzy obowiązkiem a uczuciami do Eweliny i będzie potrzebował czasu, by dokonać właściwego wyboru, by mógł się przekonać, co było tylko zauroczeniem, a co jest prawdziwą miłością. Ewelina budzi sprzeczne uczucia, bo nagle zachowuje się tak jakby zapomniała, że Paweł ma żonę, a ona, gdy miała prawo wyboru, oddała serce Sorokinowi. Jeszcze krew szumi w żyłach, jeszcze szybko bije serce, ale niestety ta przepiękna podróż w czasie właśnie dobiegła końca. Wygasły emocje, ucichły słowa miłości, wybrzmiała melodia serc.
Tatiana Wasiliewna Makarowa od najmłodszych lat jest niesforna, uparta i nie przejmuje się konwenansami. Najmłodsza z czwórki rodzeństwa, dorasta w kochającej się ziemiańskiej rodzinie, w majątku nie...
Życie pisze niesamowite historie, czego sama jestem przykładem. Fascynujące jest, gdy pisarz pięknie o tym pisze, bo to prawdziwa sztuka ;) a oddanie emocji słowem pisanym niezwykle trudne. Recenzja przepełniona emocjami, pięknie Halinko ;)
Małgorzata Garkowska to wirtuoz słowa. To prawdziwa uczta literacka czytać historie przez nią tworzone. Bohaterka mnie irytowała, a z drugiej strony to właściwie dobrze, że jest taka, a nie inna. Historia dzięki temu nabrała rumieńców, Tatiana nie jest nijaka. Miała charakterek i odwagę sięgać po to na czym jej zależało. Dziękuję Żanetko♥️
Tatiana Wasiliewna Makarowa od najmłodszych lat jest niesforna, uparta i nie przejmuje się konwenansami. Najmłodsza z czwórki rodzeństwa, dorasta w kochającej się ziemiańskiej rodzinie, w majątku nie...
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Poprzednia książka Gosi - "Jedyny walc" bardzo mi się podobała, występująca tam postać drugoplanowa - Tatiana mocno mnie zaintrygowała, dlatego nie mo...
"Czyli to tak smakują marzenia, kiedy się spełnią" "Jedyne marzenie" to najnowsza powieść Małgorzaty Garkowskiej, będąca historią ściśle połączoną z wcześniejszym tytułem autorki - "Jedyny walc". Ch...
@kasienkaj7
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...