"Czyli to tak smakują marzenia, kiedy się spełnią"
"Jedyne marzenie" to najnowsza powieść Małgorzaty Garkowskiej, będąca historią ściśle połączoną z wcześniejszym tytułem autorki - "Jedyny walc". Choć można te książki czytać niezależnie od siebie, osobiście zalecam lekturę "Jedynego marzenia" po uprzednim zapoznaniu się z wcześniejszą powieścią. W książkach ukazane mamy historie dwóch różnych postaci kobiecych, jednak w pewnym momencie ich losy łączą się ze sobą za sprawą jednego mężczyzny. Przyznam, że jestem pod wrażeniem w jak misterny sposób autorka splotła te dwa światy. Czytając "Jedyny walc" jeszcze nie byłam tego świadoma, jednak po zapoznaniu się z "Jedynym marzeniem" zyskałam pełny obraz świata przedstawionego w powieści.
Główną bohaterką "Jedynego marzenia" jest Tatiana. Autorka kreśli przed nami jej historię już od dnia narodzin, a następnie przechodzi do wczesnych lat młodości, gdy dziewczyna wiodła szczęśliwe życie w majątku rodziców w Kormiałowie. Przyznam, że jestem zachwycona sielskością tego krajobrazu. Małgorzata Garkowska ma niebywały talent do kreowania w wyobraźni czytelników ówczesnej rzeczywistości. Czytając opisy miejsc, w których odbywały się wydarzenia oraz poszczególnych scen, miałam wrażenie jakbym osobiście była uczestnikiem tych zdarzeń. Przez te kilka godzin, w czasie których oddawałam się lekturze książki, nie było mnie tu na miejscu, lecz duchem przebywałam w XX wieku.
Tatiana od samego początku daje nam się poznać jako wyjątkowo charakterna osóbka. Dziewczynie wcale nie zależy na tym by być damą, lecz pragnie pełną piersią doświadczać życia. Jak tylko nadarza się okazja ucieka do swoich wiejskich przyjaciół, by wspólnie z nimi móc przebywać na łonie natury. Rodzice dziewczyny z przestrachem patrzą na jej poczynania, jednak ostatecznie dają jej wolną rękę. To właśnie dzięki temu Tatiana przeżywa znacznie więcej, niżby mogła doświadczyć prowadząc salonowe życie. Niestety wydarzenia, które ją spotykają, są dwojakiej natury, zarówno pozytywne, jak i negatywne.
Obserwując bohaterkę od najmłodszych lat widzimy jak dorasta, jak przeobraża się w piękną kobietę, na którą, niczym grom z jasnego nieba, spada pierwsza miłość. Niestety los nie oszczędza Tatiany na tym polu, można pokusić się o stwierdzenie, że przypadło jej w udziale trudne i obfitujące w zgryzoty uczucie. Momentami szczerze współczułam bohaterce, która mimo tylu przeciwności potrafiła tak dzielnie radzić sobie z tym co ją spotkało. Moim sercem targały sprzeczne emocje, z jednej strony smutek i żal, z drugiej złość na jej wybranka, bo jak można tak uparcie popełniać ten sam błąd? Krążyć wokół ognia niczym ćma, bez obaw, że chwila nieuwagi może skończyć się tragedią?
Obraz wykreowany przez Małgorzatę Garkowską w "Jedynym marzeniu" jest tak rozbudowany, że naprawdę trudno w kilku słowach opisać swoje wrażenia po lekturze tej książki. Choć fabuła powieści skupia się na Tatianie, mamy tu szereg, równie absorbujących, wątków pobocznych. Dzięki temu historia ta jest wielowymiarowa i pobudza czytelnika na kilku płaszczyznach. W mojej opinii, prawdziwy majstersztyk.
Serdecznie polecam.
Moja ocena 10/10.