Są tacy autorzy, o których debiutach nikt by nie powiedział, że nimi są. Tak było także w przypadku Doroty Ponińskiej, której ,,Podróż po miłość. Emilia” jest pierwszą powieścią. Moim zdaniem została ona rewelacyjnie napisana, zawładnęła moim sercem, z przyjemnością przeczytałabym już dalszą część. Niestety, na razie jest to niemożliwe.
Emilian Konarski postanowił wziąć udział w powstaniu listopadowym. Po jego ,,wyjeździe” rodzinie skonfiskowano cały majątek oraz zajęto lokum. Żona Maria wraz z córką Emilią zamieszkała u krewnych. Niestety, po krótkim czasie matka zmarła, a dziewczynka została oddana do klasztoru, gdzie miała spędzić resztę życia. Żadna z sióstr nie wierzyła w to, że Emilian Konarski mógł przeżyć… Siostra Teodozja była przełożoną klasztoru, jednak szukała na swoje miejsce następczyni. Wyznaczyła na nią Emilię i właśnie wtedy pojawił się Selim Achmatowicz, mężczyzna, który przyniósł dobre wieści. Otóż ojciec Konarskiej żył i prawdopodobnie przebywał w niewoli tureckiej. Bohaterka niewiele myśląc postanowiła zabrać ze sobą swoją przyjaciółkę Malwinę i wyruszyć z nią w podróż w nieznane. W wyniku nieoczekiwanych splotów zdarzeń musiały nieco zmienić swoje plany… Emilia z Selimem wyruszyli w świat, który dla dziewczyny, zamkniętej kilka lat w klasztorze, okazał się bardzo pociągający. Czy przyszła przełożona klasztoru wróciła do sióstr, a może odkryła jakieś nowe powołanie? Przekonajcie się sami!
Tak, jak wspomniałam jest to debiut Doroty Ponińskiej, jednak gdybym o tym nie wiedziała z pewnością bym sama na to nie wpadła. Tak autentycznie napisanej książki dawno nie czytałam. Nie zabraknie wątku miłosnego, wspomniane zostały także wątki historyczne, jak powstanie listopadowe, Polska pod zaborami, a także bardzo szczegółowo pisarka opisała kulturę Orientu, o której uwielbiam czytać.
Akcja toczy się kilkuwątkowo – jednym z wątków jest pobyt Emilki w klasztorze, a następnie wyprawa w poszukiwaniu ojca, Emiliana Konarskiego. Jej późniejsze losy zaczną przeplatać się z pewnym młodzieńcem, Zakirem, którego autorytetem okaże się żyjący przed kilkoma wiekami Szams, któremu zostało poświęconych także kilkanaście rozdziałów. Autorka czyniła jednak to z taką lekkością i gracją, że czytelnik zupełnie nie odczuwał dyskomfortu z tego powodu. Jedyne, co można zarzucić to to, że urywała w najciekawszym momencie losy Emilki, by po wątku religijnym wrócić z jeszcze większą dawką emocji!
Z tą pozycją spędziłam kilka miłych godzin. Mimo to, że powieść ma pond 350 stron nie uważam, żeby mi się dłużyła. Dzięki ciekawej fabule, nieoczekiwanym zwrotom akcji, wątkom pobocznym, jak miłość, przyjaźń, niewola ,,Podróż po miłość. Emilia” zyskuje tylko na wartości. Jak wspomniała sama autorka, kwestie Orientu konsultowała ze specjalistami z tej dziedziny dzięki czemu wszystkie fakty opisane w książce są w większości wiarygodne. Na końcu znajduje się także spis postaci fikcyjnych i realnych, co uważam za bardzo duży plus.
,,Podróż po miłość. Emilia” Doroty Ponińskiej to moim zdaniem bardzo udany debiut literacki, który mogę polecić zarówno nastolatkom, jak i Paniom, które szukają nieco ambitniejszej literatury. Dzięki pomieszaniu gatunków i wątków każdy znajdzie z pewnością w niej coś dla siebie. To lektura z pozoru lekka i przyjemna, jednak zmusza także do przystanięcia i zastanowienia się nas swoim życiem.
Nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia ma się ukazać cała trylogia. W maju 2014 - ,,Podróż po miłość. Maria”, a rok później ,,Podróż po miłość. Lilianna”. Już teraz wiem, że będzie to czas męki, gdyż najchętniej już teraz przeczytałabym, jak potoczą się losy głównych bohaterów !
Moja ocena : 9/10