W ten mroźny, zimny, grudniowy wieczór czyjaś dawno zgasła iskra zadrgała znów jasnym, kojącym blaskiem.
Święta spędzone na Mazurach w gronie najbliższych są jak z bajki. Zimowe krajobrazy, drzewa przysypane śniegiem i długie spacery z dala od zgiełku miasta. Czy w takim miejscu każdy ból zostanie ukojony?
W tym roku córki Kosmy szykują dla niego niezwykłą niespodziankę. To będzie niepowtarzalny wieczór pełen miłości, wspomnień i wzruszeń.
Bo czas spędzony z ludźmi, których kochamy, to najcenniejszy prezent.
"Dostali swój kapitał wielkich i małych szczęść. Muszą tylko zrównoważyć nimi kilka klęsk."
"Podaruj mi szczęście" jest czwartym tomem cyklu o Matyldzie i Kosmie. Przyznaję, że nie miałam okazji poznać wcześniejszych części, ale dość niespodziewanie i udanie wskoczyłam w tę historię. Nie jest to typowa książka świąteczna, bowiem ten element pojawia się dopiero pod jej koniec.
Lidia Liszewska i Robert Kornacki niewątpliwie posiadają dar opisywania trudnych przeżyć, uczuć związanych z chorobą i stratą. Przekonują nas, że w miłości i rodzinie tkwi siła. To ona łączy, a magia świąt może tylko dopomóc byśmy zrozumieli, co w życiu liczy się najbardziej.
"Jesteśmy trochę jak stare drzewa z tego powiedzenia… Ale my mamy jeszcze na dodatek wspólne korzenie i jedną wielką koronę."
Każdy rozdział poświęcono innej postaci, dzięki czemu wszystko ma tu swoje ręce i nogi. Autorzy pozwolili czytelnikom sprawdzić, co słychać u bohaterów (tym, co ich znają), co się u nich wydarzyło, jak poradzili sobie z problemami i co planują dalej. Osobiście nie odnosiłam wrażenia, że czegoś nie wiem, czy nie rozumiem. I być może kiedyś nadrobię pozostałe tomy serii.
Ciekawym pomysłem było zamieszczenie przed każdym rozdziałem opisów ptaków z terenów mazurskich, które idealnie dobrane zostały pod konkretnego bohatera.
To książka przypominająca, że nie wszystko jest na sprzedaż. Prawdziwych uczuć, miłości i szczęścia nie kupimy nawet za największe pieniądze świata. Ale aby skosztować tego szczęścia trzeba się na nie otworzyć, a czasem zawalczyć. Nic w naszym życiu nie dzieje się bez powodu. We wszystkim można dostrzec pozytywy i nadzieję na lepsze jutro.
"W życiu lubiło powiać z różnych stron. Ale wystarczyło mieć dobrego sternika na pokładzie, żeby z każdego przechyłu wyjść suchą stopą."
To, co trochę mi nie pasowało to to, iż autorzy miejscami wkładali w usta swoich bohaterów zbyt wyszukane słownictwo. Ale zdaję sobie sprawę, że każdy z nas jest inny i ma swój sposób wyrażania się. Opisy jak dla mnie również obfitowały w zbytnią "kwiecistość".
"Podaruj mi szczęście" to ciepła, poruszająca, refleksyjna powieść o więzach rodzinnych, nauce życia na nowo, dojrzałej miłości. A wszystko osnute w zachwycającym zimowym mazurskim krajobrazie. Lektura dla lubiących oddawać się wspomnieniom.