Unosisz się do nieba, płyniesz wśród chmur, czujesz przyjemny powiew wiatru, który muska twoją twarz. Czujesz się wolna, niezmącona żadną troską, problemami. Je zostawiłaś daleko za sobą, za granicą, która oddziela cię od trudów codzienności. Teraz masz chwilę, by odetchnąć pełną piersią, zanurzyć się w toni ciepła, harmonii, marzeń. Być panią swojej historii, móc decydować o wielu sprawach, być bardziej odważną, stanowczą. Świat, nad którym się unosisz, dzieli z tobą smutki i radości. Koi, otula, chroni. Gdy zło spróbuje przekroczyć tę bezpieczną krainę, zburzy na chwilę spokój, wprowadzi koszmary, przyspieszy serce, ten magiczny świat wprowadzi słońce, ciepłe promienie, które przegonią senne zmory, jakie zakłóciły beztroskę i równowagę, którą tutaj odzyskiwałaś po trudach dnia codziennego.
To był dla mnie cudowny balans między jawą a snem. Gdzie pragnienia, marzenia, radości mieszały się z bólem, samotnością i niezrozumieniem. Gdzie człowiek wśród najbliższych czuje się osamotniony, porzucony, bagatelizowany, a jedyne ukojenie i uwagę otrzymuje w snach. Szczęście, które motywuje go do działania, radość, która wreszcie jest szczera, naturalna bez żadnych niepotrzebnych grymasów. Człowiek otrzymuje tam zrozumienie i wsparcie, które nie może uzyskać w świecie realnym. Nadzieję, ukojenie, pocieszenie i wiarę we własne możliwości, że nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgać gwiazd. Ten świat, ta bańkowa kraina, dotyka najczulszych strun duszy, uwydatnia to, co jest piękne. Czasami wprowadzi ból, spotęguje strach, zmartwienia, które momentami nie pozwolą spokojnie i smacznie spać. Jednak gdy słońce nieśmiało wyjdzie zza chmur, wszystko, co złe, odejdzie w zapomnienie, powróci radość, szczęście i siła, by realizować to, co jest dla nas najlepsze.
Przez powieść się po prostu płynie. Gdy przeczyta się pierwsze słowa, poczuje się ten ból, smutek i niechęć bohaterki do powrotu do realnego świata, ciekawość pociągnie dalej, by poznać jej myśli, przeżycia, doznania. Chęć zrozumienia, dlaczego w codziennym życiu, otoczona przez ludzi, czuje się samotnie, odstawiona na boczny tor. Jak to się stało, że sen stał się ważniejszy, bardziej namacalny i pożądany niż rzeczywistość, w której żyje, z którą obcuje na co dzień. Dlaczego partner życia, z którym miało się wspólnie kroczyć przez trudy codzienności, woli spędzać każdą chwilę w pracy, bagatelizując drugą połówkę? Dlaczego tak trudno porozmawiać o tym, co nas boli, co nas denerwuje, tylko tłamsimy to wewnątrz siebie? I dlaczego rodzic, który powinien nas kochać bez względu na wszystko, wciąż podcina skrzydła i wprowadza w kompleksy i poczucie winy, życiowej porażki?
Ta historia zabiera nas do świata marzeń, ludzkich przeżyć, emocji, które odrywają od ziemi, a czasami boleśnie do niej gniotą swoim ciężarem. O tym, że warto coś zmienić, gdy nie czujemy się dobrze w otaczającej rzeczywistości. O tym, że szczęście jest często na wyciągnięcie ręki, jednak nie dostrzegamy go i gonimy za czymś, co jest nieuchwytne, nienamacalne. O tym, że warto rozmawiać, bo rozmowa, nieraz bardzo bolesna, może oczyścić atmosferę i wnieść do świata więcej światła. Dajcie się porwać tej niesamowitej historii. Autorki mocno was zaskoczą, pozwolą na moment zapomnieć o otaczającej rzeczywistości, rozbudzą sny, marzenia, otulą ciepłem i spokojem, pobudzą zmysły, wprowadzą nieco magii i tajemnicy. Gorąco polecam!