Pod kluczem recenzja

Sięgnęłam po „Pod kluczem”, bo widziałam wiele bardzo dobrych opinii. Ostatnio czytam tylko thrillery, więc pomyślałam, że to książka dla mnie.

„Panie Wrexham, to ja jestem tą nianią ze sprawy Elincourtów. I nie zabiłam tego dziecka.” – tak Rowan pisze w liście do adwokata, który wydaje się być jej ostatnią deską ratunku.

Ale od początku. Kiedy Rowan widzi ogłoszenie o tym, że ktoś poszukuje niani, bez wahania na nie odpowiada. Zachęcają ją ogromne zarobki i możliwość wyjazdu z Londynu. Gdy przyjeżdża na rozmowę do państwa Elincourtów, jej oczom ukazuje się piękny, wiktoriański, nowocześnie urządzony dom. Jednakże o tym miejscu ludzie mówią, że jest nawiedzony. Kiedy Rowan dostaje pracę jako niania, sama się o tym przekonuje..

Po raz kolejny książka pokazuje nam, że nie ma na świecie idealnych rzeczy, nawet jeśliz pozoru na takie wyglądają. „Pod kluczem” ma formę listów głównej bohaterki do adwokata, który, jej zdaniem, ma ją wybronić z tarapatów, w jakie popadła. Wyjaśnia mu więc, krok po kroku, całą historię. Co mnie urzekło, to opisu domu państwa Elincourtów. Dokładny, plastyczny. Ta szczegółowość sprawia, że czytelnik mógł sobie wyobrazić każdy kąt. Co do rodziny, to nie przypadła mi do gustu. Wydawała się idealna, a wcale taka nie była. Niekiedy aż współczułam bohaterce, że opiekuje się TAKIMI dziećmi.

Autorka umiejętnie zbudowała napięcie, stopniowo otula nas złowroga atmosfera pełna niepewności i strachu. Podczas czytania wyobraźnia działała na najwyższych obrotach i zapominałam o otaczającym mnie świecie. Byłam wraz z Rowan w tym przedziwnym domu, słysząc jej przyspieszony oddech przesiąknięty panicznym strachem. Zatem dreszczyk emocji gwarantowany. Można powiedzieć, że to bardzo tajemnicza i trzymająca w napięciu książka. Czytelnik strona po stronie odkrywa nowe tajemnice i wątki, o których wcześniej nie było nawet słowa. Przyznam, że kilkakrotnie otwierałam usta ze zdziwienia. I właśnie to tak bardzo w tej książce mi się podobało! Uwielbiam nieprzewidywalność i emocje, które wywołuje. Od zachwytu, po zaskoczenie, strach i przerażenie.

Książkę przeczytałam w jeden dzień, nie mogłam jej odłożyć i iść spać. Czytałam w e-booku, ale jest tak dobra, że mam zamiar zamówić wersję papierową, bo zdecydowanie zasługuje, by stać na mojej półce.

Bardzo Wam polecam!