Pocztówki z Amsterdamu recenzja

𝗣𝗿𝘇𝗲𝘄𝗿𝗼𝘁𝗻𝘆 𝗹𝗼𝘀

Autor: @gala26 ·6 minut
4 dni temu
2 komentarze
21 Polubień
Z ogromną radością i wzruszeniem powróciłam do Amsterdamu – miasta tętniącego życiem, emocjami i historiami, które Agnieszka Zakrzewska snuje z niezwykłym wyczuciem. 𝑃𝑜𝑐𝑧𝑡ó𝑤𝑘𝑖 𝑧 𝐴𝑚𝑠𝑡𝑒𝑟𝑑𝑎𝑚𝑢, druga część 𝑆𝑎𝑔𝑖 𝐴𝑚𝑠𝑡𝑒𝑟𝑑𝑎𝑚𝑠𝑘𝑖𝑒𝑗 to kolejny dowód na to, że autorka potrafi czarować słowem, wzruszać i zostawiać w moim sercu trwały ślad. Tym razem to nie tylko kontynuacja losów bohaterów, którzy już w pierwszym tomie skradli moje serce, ale również głęboka opowieść o poszukiwaniu siebie, odnajdywaniu szczęścia i godzeniu się z przeszłością. Agnieszka Zakrzewska pisze z taką wrażliwością i elegancją, że każda strona przypomina ciepły, serdeczny list – taki, który chce się czytać powoli, smakując każde słowo.

Bohaterowie są prawdziwi, pełnokrwiści – żyją, czują, kochają. A miejsce, w którym toczy się opowieść, nie jest tylko tłem – staje się równorzędnym bohaterem. Nie ukrywam, że twórczość Agnieszki Zakrzewskiej zachwyca mnie od dawna. Jej książki to nie tylko pięknie opowiedziane historie, ale przede wszystkim poruszające doświadczenia, w których wrażliwość i autentyczność grają pierwsze skrzypce.

Aby stworzyć tak niezwykłą powieść i malować ją słowami niczym artysta farbami obraz, trzeba mieć wyjątkowy talent. Agnieszka Zakrzewska z pewnością go posiada – i z prawdziwą pasją dzieli się nim z czytelnikami. Jej słowa czarują, przenoszą do Holandii, przybliżając kulturę, zwyczaje i codzienność tego kraju. Sprawiają, że od razu ma się ochotę spakować walizkę i wyruszyć w podróż, by doświadczyć tego, o czym autorka tak pięknie opowiada. Oczywiście nie mam tu na myśli trudów emigracji, lecz piękno holenderskich krajobrazów i serdeczność mieszkańców. A potem przeniosła mnie do Drawna – miejsca, do którego wraca zrozpaczona Agnieszka, próbując na nowo poukładać swoje życie po powrocie do kraju.

𝑃𝑜𝑠𝑡ę𝑝𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑤 𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑧𝑏𝑢𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎, 𝑝𝑜𝑑 𝑤𝑝ł𝑦𝑤𝑒𝑚 𝑔𝑤𝑎ł𝑡𝑜𝑤𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑒𝑚𝑜𝑐𝑗𝑖, 𝑧 𝑟𝑒𝑔𝑢ł𝑦 𝑘𝑜ń𝑐𝑧𝑦 𝑠𝑖ę ź𝑙𝑒. 𝑍𝑑𝑎𝑟𝑧𝑎 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘, ż𝑒 𝑑𝑒𝑐𝑦𝑧𝑗𝑒 𝑝𝑜𝑑𝑗ę𝑡𝑒 𝑤 𝑎𝑘𝑐𝑖𝑒 𝑑𝑒𝑠𝑝𝑒𝑟𝑎𝑐𝑗𝑖 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑢𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑦𝑚 𝑟𝑜𝑧𝑤𝑖ą𝑧𝑎𝑛𝑖𝑒𝑚.

𝑃𝑜𝑐𝑧𝑡ó𝑤𝑘𝑖 𝑧 𝐴𝑚𝑠𝑡𝑒𝑟𝑑𝑎𝑚𝑢 rozpoczynają się spektakularnym aresztowaniem mężczyzny, który – kierowany rasową nienawiścią – zaatakował Prospera i Agnieszkę w poprzednim tomie, doprowadzając do tego, że sympatyczny chłopak trafił do szpitala. Niewiele brakowało, by odebrał mu życie tylko dlatego, że miał inny kolor skóry. Autorka w przejmujący sposób ukazuje tu portret sfrustrowanych ludzi, którzy za własne niepowodzenia obwiniają wszystkich wokół – byle nie siebie.

Podobnie jak Agnieszka Zakrzewska, brzydzę się kłamstwem, uprzedzeniami i nienawiścią, które nie boją się kary, a niczym uporczywy chwast rozpleniają się w umysłach ludzi przekonanych o swojej wyższości. Znajdują potwierdzenie własnej wartości w upokarzaniu i ośmieszaniu innych. Tworzą pozory, a za fasadą sympatii i otwartości na innych kryją przepełnione agresją myśli, które mogą wyrządzić wiele zła. Podobnie jak autorka, obawiam się, że żadna kara ani pokuta nie zmienią spojrzenia tych ludzi na świat, a wręcz jeszcze bardziej umocnią w nich poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.

Agnieszka przeżywa chwile uniesienia i euforii w ramionach ukochanego Stijna, lecz podświadomie czuje, że jego była żona, Liane, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i tak łatwo nie dopuści do całkowitej utraty Stijna, choć od dawna są już rozwiedzeni. W tamtej chwili na wyspie Texel Agnieszka poczuła, że właśnie tu odnalazła miłość swojego życia, w której zatraciła się bez pamięci. Rozbrzmiewają słowa: „Bawmy się”, które od zawsze kojarzą mi się z nadchodzącymi kłopotami, nie są dobrą wróżbą. Agnieszka zatraciła się w tej miłości, a Liane nie zamierza poddawać się bez walki i oddać rywalce mężczyzny, na którym jej zależy.

Imponowała mi postawa Annemarie, która mimo swoich 88 lat nadal jest podporą i filarem rodziny, oraz światłem, wokół którego gromadzą się wszyscy. To wspaniały obraz niezłomnej kobiety, która, mimo trudnych życiowych doświadczeń – utraty ukochanego syna i męża – potrafi czerpać z życia garściami. Na tym świecie trzyma ją niepohamowana ciekawość życia, której nigdy do końca nie da się zaspokoić. Annemarie wciąż podkreśla, że tylko inwestycja w wewnętrzną nawigację, dbanie o intuicyjny system wczesnego ostrzegania, pielęgnacja wewnętrznego radaru, który pomoże na czas wychwycić najmniejszy fałsz i największe niebezpieczeństwo, pozwoli przetrwać, nawet w najmniejszej łupinie świata. Bo luksusowe łodzie o wysokich masztach, byle sztorm i życiowe żywioły zetrą w pył. Jest przekonana, że tego wszystkiego nauczyła swojego ukochanego wnuka Stijna, przekazała mu, by zawsze kierował się sercem i dążył do szczęścia.

Niestety, Annemarie wkrótce opuści ten padół łez, a w życiu Agnieszki wydarzy się coś, co wywróci jej wszystkie plany i marzenia do góry nogami. Wiedziona nagłym impulsem, postanawia wrócić do kraju, ale nie sama. Opuszcza Holandię z wielkim żalem i poczuciem porażki, nie zostawiając nikomu słowa pożegnania.

Zrozpaczona trafia pod czułe skrzydła matki do rodzinnego domu nad jeziorem, który jest pełen wspomnień i miłości. Agnieszka może także liczyć na wsparcie żywiołowej przyjaciółki oraz kolegów z pracy. Co takiego stało się w kraju pachnącym tulipanami, że dziewczyna podjęła tak zaskakującą decyzję o powrocie do Polski i nie chce utrzymywać kontaktów ze Stijnem, choć winna mu jest wyjaśnienia, zwłaszcza teraz…

Agnieszka liczy na wypoczynek i odrobinę spokoju, lecz okazuje się, że Drawno, małe miasteczko na Pomorzu Zachodnim, nie jest wolne od tajemnic i wielkich afer. Agnieszka nie byłaby sobą, gdyby przyglądała się temu wszystkiemu ze spokojem. Czuje, że nie może stać z boku, bo to nie w jej naturze – nie byłaby sobą, gdyby nie wpakowała się w kłopoty.

Tytuł książki nabiera szczególnego znaczenia, gdy okazuje się, że Agnieszka – choć opuściła już Amsterdam i osiedliła się w Drawnie – zaczyna stamtąd otrzymywać pocztówki. Niespodziewane przesyłki budzą niepokój i stają się początkiem kolejnej zagadki, którą przyjdzie jej rozwikłać.

𝑃𝑜𝑐𝑧𝑡ó𝑤𝑘𝑖 𝑧 𝐴𝑚𝑠𝑡𝑒𝑟𝑑𝑎𝑚𝑢 to wspaniała powieść o życiu, jego wzlotach i upadkach, mieniącego się paletą barw. O smutkach i radościach, blaskach i cieniach. O miłości, która wznosi na najwyższe szczyty, o żałobie po utracie bliskich, która zapiera dech w piersiach. Opowieść napisana przepięknymi słowami, które chłonie się całą sobą, bo te piękne słowa dopieszczają wszystkie zmysły. Między wierszami Agnieszka Zakrzewska porusza problemy dzisiejszego świata: brak tolerancji, rasizm, niezrozumienie kultur innych państw i postrzeganie ich w złym świetle, żądzę władzy i wykorzystywanie jej w niewłaściwych celach.

Największe wrażenie zrobiło na mnie wspomnienie o dywizji generała Maczka i o tym, co działo się z jego ludźmi po wojnie. To wstydliwa plama na kartach historii. Polscy żołnierze, z wiadomych przyczyn, nie mogli wrócić do kraju, a dla pozostałych, niedawni sojusznicy i czwarta siła aliancka w Europie stali się niewygodnym problemem, którego nie umiano w godny sposób rozwiązać. Ci ludzie nie mieli niczego. Medalami, sławą, chwałą bohaterów i wyzwolicieli spod faszystowskiego jarzma nie mogli wyżywić swoich rodzin. Musieli jakoś zarabiać na chleb, a zasłużony generał dywizji Wojska Polskiego, by przeżyć, pracował w Edynburgu jako barman.

Zaskoczył mnie też fakt, że statystyczny Holender nie ma pojęcia o naszym kraju, o naszej bogatej kulturze, tradycji i historii. Może wie, że w Polsce znajduje się Kraków i Warszawa, i aż tyle, lub tylko tyle.

𝑃𝑜𝑐𝑧𝑡ó𝑤𝑘𝑖 𝑧 𝐴𝑚𝑠𝑡𝑒𝑟𝑑𝑎𝑚𝑢 to powieść, którą czyta się z ogromną przyjemnością, wciągając się w perypetie bohaterów i czerpiąc radość z rozrywki na wysokim poziomie. To świetnie napisana powieść obyczajowa, z interesującymi postaciami, pełnymi życia dialogami i niespodziewanymi zwrotami akcji. Na uwagę zasługują życiowe przemyślenia, które, choć pojawiają się mimochodem, zmuszają do zatrzymania się i chwilowej refleksji nad tym, co w życiu naprawdę ważne. Zakończenie nie daje wyboru – zmusza do sięgnięcia po ciąg dalszy, by poznać, co wydarzy się dalej.

𝐷𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑠𝑖ę 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑎ć. 𝑂𝑑𝑒𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒. 𝐷𝑜 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑤𝑦𝑘𝑛ąć. 𝑃𝑟𝑧𝑦𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒. 𝑍𝑎𝑝𝑢𝑘𝑎 𝑑𝑜 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑟𝑧𝑤𝑖 𝑢𝑏𝑟𝑎𝑛𝑎 𝑤 𝑘𝑜𝑙𝑜𝑟𝑦 𝑧𝑎𝑠𝑘𝑜𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑙𝑢𝑏 𝑜𝑐𝑧𝑒𝑘𝑖𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎…


Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-04-06
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pocztówki z Amsterdamu
2 wydania
Pocztówki z Amsterdamu
Agnieszka Zakrzewska
8.8/10
Cykl: Saga amsterdamska, tom 2

Co może się wydarzyć, kiedy pewnego dnia trafiasz na trop międzynarodowej afery? Czyżby oznaczało to początek prywatnego śledztwa i niezłych tarapatów, w których stawką jest odkrycie prawdziwego powo...

Komentarze
@book.book.pl
@book.book.pl · 3 dni temu
Uwielbiam tą serię, chyba przeczytam ponownie, a to nowe wydanie jest przepiękne :)
× 1
@gala26
@gala26 · 2 dni temu
To prawda. Cudnie wydana 💋❤️👌
@Czytajka93
@Czytajka93 · 4 dni temu
Intrygująco napisałaś o tej powieści Halinko ❤️
× 1
@gala26
@gala26 · 4 dni temu
Dziękuję pięknie Saro ❤️
× 1
Pocztówki z Amsterdamu
2 wydania
Pocztówki z Amsterdamu
Agnieszka Zakrzewska
8.8/10
Cykl: Saga amsterdamska, tom 2
Co może się wydarzyć, kiedy pewnego dnia trafiasz na trop międzynarodowej afery? Czyżby oznaczało to początek prywatnego śledztwa i niezłych tarapatów, w których stawką jest odkrycie prawdziwego powo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Postępowanie w stanie silnego wzburzenia, pod wpływem gwałtownych emocji, z reguły kończy się źle. Zdarza się jednak, że decyzje podjęte w akcie desperacji okazują się dobrym rozwiązaniem." "Czułam...

BA
@anianiezgodka

Drugi tom sagi amsterdamskiej już za mną. Pokochałam tę serię całym serduszkiem, mimo, że dopiero ją poznałam w tej właśnie odświeżonej szacie graficznej to od pierwszych stron wessała mnie do świat...

@candyniunia @candyniunia

Pozostałe recenzje @gala26

Poza kręgiem
𝗣𝗼𝗹𝘀𝗸𝗶 𝗗𝘇𝗶𝗸𝗶 𝗭𝗮𝗰𝗵ó𝗱

𝑍ł𝑎𝑚𝑎ć 𝑧𝑎𝑠𝑎𝑑𝑦, 𝑏𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒ż𝑦ć. 𝑆𝑡𝑟𝑎𝑐𝑖ć 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒, 𝑏𝑦 𝑤𝑦𝑔𝑟𝑎ć. To nie tylko hasło promujące książkę Jacka Piekiełki, ale kwintesencja całej historii, która mnie absolutnie por...

Recenzja książki Poza kręgiem
Błękit
𝗡𝗶𝗲𝗼𝗱𝘄𝗿𝗮𝗰𝗮𝗹𝗻𝗲

𝐵łę𝑘𝑖𝑡 Małgorzaty Sobczak to piąta część cyklu 𝐾𝑜𝑙𝑜𝑟𝑦 𝑧ł𝑎, która nie tylko potwierdza wyjątkowy talent autorki, ale jest dla mnie najlepszą pozycją w tej niezwykle wciąg...

Recenzja książki Błękit

Nowe recenzje

Podcastex. Polskie milenium 2
Podcastex 2005-2010
@deana:

W roku 2005 rozpoczęło się dla mnie wchodzenie w dorosłość. Tak dosłownie. Życie prywatne zdominowały zupełnie nowe emo...

Recenzja książki Podcastex. Polskie milenium 2
Mgła
W spirali kłamstw
@karolak.iwona1:

"Mgła" to historia o młodej kobiecie dotkniętej amnezją. To thriller psychologiczny, który mocno angażuje i nie pozosta...

Recenzja książki Mgła
Kaprys milionera
Kaprys milionera
@asach1:

" W życiu czasem musi być gorzej, żeby człowiek docenił, kiedy mu lepiej. Nie może cały czas być tylko dobrze." (str.37...

Recenzja książki Kaprys milionera
© 2007 - 2025 nakanapie.pl