Od momentu premiery sagi "Zmierzch" Stephenie Meyer książki z gatunku paranormal romance stały się bardzo popularne. Pisarze prześcigają się w pomysłach na wampiry, wilkołaki, anioły i inne demony. Jedne są banalne, infantylne i czytając ma się wrażenie, że autor próbował jedynie bazować na popularności Edwarda i Belli. Inne zachwycają fabułą i świeżym pomysłem. Podczas lektury książek paranormal trudno jest też uniknąć porównań do "Zmierzchu", tym bardziej kiedy akcja rozgrywa się w środowisku młodzieżowym.
Główną bohaterką powieści "Pocałunek demona" Lynn Raven jest 17- letnia Dawn. Po tragicznej śmierci rodziców wychowuje się u bogatego wuja, którego często nie ma w domu. Jest zajęty własnymi sprawami więc opiekę nad nią, sprawuje gospodyni domowa Ella i ochroniarz Simon. Dziewczyna ma wszystko o czym może marzyć każda nastolatka. Brakuje jej tylko rodzinnego ciepła i miłości. Gdy w szkole pojawia się nowy uczeń Julien, budzi on zainteresowanie każdej dziewczyny, również Dawn. Chłopak jest arogancki, tajemniczy i nieosiągalny. Próbuje unikać Dawn ale los pcha ich ku sobie. Kiedy Julien ratuje życie nastolatki, wszystko się zmienia. Szybko się okazuje, że tych dwoje połączy młodzieńcza miłość.
Julien nie jest zwykłym chłopcem. Jest lamią. W hierarchii paranormalnego świata stoi wyżej niż wampir, choć również żywi się ludzka krwią. Jakby tego było mało Julien jest również Vourdranj- myśliwym. Otrzymał zadanie: musi zabić Dawn.
Czy Julien wykona polecenie? Kim jest Dawn? Jak naprawdę zginęli jej rodzice?
"Pocałunek demona" to pierwsza część Trylogii Świata Lamia. Kolejne tomy to "Serce demona" i " Krew demona".
Książka w kilku miejscach przypomina "Zmierzch". Jednak te podobieństwa nie rażą czytelnika a po przeczytaniu całości przestają mieć znaczenie. "Pocałunek demona" szybko wciągnął mnie w swój paranormalny świat, rozbudził wyobraźnię i pozwolił pogrążyć się w marzeniach. Autorka stworzyła ciekawą atmosferę oraz ciekawe postacie (np. Książęta, którzy rządzą światem lamia i wampirów).
Jestem zadowolona również z tego, że książka jest pozbawiona nadmiernych opisów przez co akcja jest dynamiczna i nie pozwala przewidzieć kolejnych kroków. Niekiedy byłam pewna zakończenia niektórych wątków ale Lynn Raven za każdym razem mnie zaskakiwała.
Podobał mi się również sposób narracji. Połączenie pierwszoosobowej, która jest opisem scen z perspektywy Dawn ale i trzecioosobowej,w której mogłam śledzić nocne życie i poczynania Juliena. Ten zabieg pozwolił mi lepiej zrozumieć treść i w pełni rozkoszować się powieścią. Bardzo chętnie, a nawet nie mogę się doczekać kiedy, poznam dalsze losy Dawn i Juliena.
Jeszcze na zakończenie dodam, że spodobała mi się okładka powieści. Półcień, kontury twarzy chłopca i dziewczyny, w tle mistyczne znaki. okładka sugeruje pewna tajemnicę, magię i odpowiednio nastraja do lektury.
Choć książka wydaje się być przeznaczona dla nastolatków, starszy czytelnik też może zachwycić się "Pocałunkiem demona", czego sama jestem przykładem.