Zabieram się za tę recenzję świeżo po przeczytaniu ostatniego opowiadania. Nie ukrywam, dawkowałam sobie to dzieło, bo jednak trochę mnie męczyło, nie mam tu nic złego na myśli, po prostu było ciut bardziej wymagające od książek, które ostatnio czytałam.
Ten zbiór składa się z dziewięciu opowiadań, poprzedzone są one wprowadzeniem autora, a na jego końcu znajdziemy bogate posłowie, które szerzej nakreśla tło wydarzeń. Nie wiem skąd to wynika, ale bardzo często w japońskich zbiorach najbardziej przemawiają do mnie pierwsze historie, ale tym razem do mojego serca trafiło drugie. W każdym razie, po każdym rozdziale dostajemy obszerne (NAPRAWDĘ!) objaśnienia, które całkowicie wyczerpują zasób jakichkolwiek wątpliwości. Każda historia ma sporo przypisów, które ze względu na bogactwo informacji są umieszczone dopiero na ich końcach, co nie ukrywam, utrudnia czytanie, JEDNAK tak naprawdę w moim odczuciu śledzenie treści z przypisów na bieżąco było mi potrzebne jedynie w pierwszym opowiadaniu, później już coraz mniej odczuwałam konieczność tych przeskoków, a jedynie po skończeniu czytałam co poniektóre.
Wszystkie opowiadania były naprawdę dobre, po prostu jedne zainteresowały mnie bardziej, drugie mniej. Były bogate w tło historyczne, niektóre w znane postacie i wydarzenia, a ich głównym elementem był przede wszystkim folklor japoński, różnego rodzaju dziwy, zjawy. Warto wspomnieć, że ich autorem jest człowiek urodzony w XVIII wieku, zmarł w 1809 roku, a ten zbiór po raz pierwszy został wydany w 1776 roku, dlatego z pełną mocą możemy odczuć japońskość tamtych czasów, więc jest to naprawdę fajne doświadczenie, polecam ten zbiór choćby i ze względu na to.
Pierwszym opowiadaniem było Shiramine i muszę przyznać, że troszkę mnie zmęczyło, czytałam je w ogromnym skupieniu i ze względu na liczbę przypisów radość z jego przeczytania trochę zbladła, ale było dobre, w zasadzie podobała mi się fabuła, jednak już na wszelki wypadek do kolejnych opowiadań podeszłam z luźniejszym podejściem i od razu widać było zmianę - bardzo spodobało mi się drugie, mianowicie Powrócę w Dniu Chryzantem. Opowiadało o braterskiej relacji dwójki przypadkowych przyjaciół, o honorze i dotrzymywaniu słowa. Naprawdę świetne, polecam ten zbiór choćby dla tej opowieści. Pozostałe opowiadania były dla mnie dość równe, żadne już nie chwyciło mnie za serce, ale też nie rozczarowały, po prostu w pewnym momencie byłam już troszkę znużona ich jednolitym poziomem i klimatem, dlatego polecam czytać je pojedynczo by dłużej i w pełni się nimi cieszyć.
Pozostałe opowiadanie to Zapuszczona zagroda, Karp wyczarowany ze snu, Buppōsō, Kociołek ze świątyni Kibitsu, Pożądliwość żmii, Granatowy kaptur oraz Dysputa o biedzie i fortunie, ach! Wypisując tytułu uświadomiłam sobie, że jeszcze nieco bardziej spodobała mi się historia z Pożądliwości żmii, w której pojawia się kwestia uroku żmii podszywającej się pod piękną, bogatą kobietę, która upatrzyła sobie niewinnego w obyciu mężczyznę.
Podsumowując, były to naprawdę dobre opowiadania bogate w tło historyczne oraz folklor japoński, zbliżające do lepszego poznania Japonii i Japończyków od strony okresu Edo, bardzo polecam, chociaż nie ukrywam, że zważając na samą fabułę nie skradły w pełni mojej sympatii, dlatego tę pozycję bardziej polecam osobom zainteresowanym Krajem Kwitnącej Wiśni.
Ode mnie solidne 7/10 za to wszystko co można wynieść z treści opowiadań,