GOPR. Na każde wezwanie recenzja

Plemię Błękitnego Krzyża

Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
2024-11-14
Skomentuj
6 Polubień
Między przeczuciem, a pewnością jest przestrzeń na nadzieję.

"GOPR na każde wezwanie" to książka, którą powinien przeczytać każdy turysta górski. Zarówno ten, który po górach chodzi dużo, jak i ten początkujący. Nie jest to monografia na temat Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, nie jest to również, jak piszą w posłowiu autorzy, książka o historii GOPR, nie są to górskie opowiadania czy inne fabularyzowane opracowanie. GOPR to książka żyjąca tymi, którzy tworzą tę wyjątkową organizację. I chociaż pojawia się tutaj mnóstwo nazwisk, to wielu bohaterów pozostaje bezimiennych. Oczywiście znajdujemy w książce rys historyczny GOPR, ale też jego obecne oblicze. Za dobre rozwiązanie uważam podział części drugiej na rozdziały, gdzie w każdym z nich bohaterem jest konkretna grupa należąca do "plemienia błękitnego krzyża", a więc: Grupa Karkonoska, Grupa Sudecka, Grupa Beskidzka, Grupa Podhalańska, Grupa Krynicka, Grupa Bieszczadzka, Grupa Jurajska. Poza tym dowiadujemy się o roli psów w GOPR, "śmigła" czyli helikoptera czy symbolice - błękitnym krzyżu.
W książce nie mamy do czynienia z gloryfikacją ratownictwa górskiego, ale realistycznym opisaniem działań ratowników, ich sukcesów i porażek, problemów oraz sposobu, w jaki ratownikiem górskim można zostać. To ostatnie nie jest łatwe, ale wiąże się z wieloma umiejętnościami, nie tylko fizycznymi, ale i intelektualnymi oraz silną psychiką i odpornością na stres. Cała ścieżka od chęci, poprzez kandydata do bycia pełnoprawnym ratownikiem została szczegółowo opisana. Opisane w książce przykłady akcji ratunkowych mocno działają na wyobraźnię, co jest wielkim plusem, bo są zarazem radami jak nie zachowywać się w górach, nawet jeśli jest się doświadczonym i pełnym wiary we własne siły miłośnikiem górskich wędrówek i wspinaczek. Wielokrotnie wspominana jest również aplikacja Ratunek i wcale nie jest to reklama tej usługi, ale zachęta do jej zainstalowania, gdyż dzięki niej pomoc przychodzi znacznie szybciej. I nie chodzi tylko o turystów pieszych, ale również biegaczy, rowerzystów, narciarzy, grotołazów oraz o często kompletnie nieprzygotowanych amatorów górskiego, suchego morsowania.
Książka liczy ponad 400 stron, ale po jej zakończeniu czuje się pewien niedosyt. Chciałoby się przeczytać więcej, zwłaszcza o działaniach GOPR, ale i codziennych sprawach i dylematach ratowników. Co jeszcze ważnego czytelnik wyniesie z książki? To na pewno fakt, że ratownik górski nie jest cudotwórcą i często nasze zachowanie decyduje o tym, czy przetrwamy, czy pomoc przybędzie nadaremno.

Góry czasem próbują ostrzec, ludzie pozostają jednak głusi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-11-14
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
GOPR. Na każde wezwanie
GOPR. Na każde wezwanie
Wojciech Fusek, Jerzy Porębski
6.8/10

Góry zajmują ułamek powierzchni Polski, ale co roku odwiedzają je miliony urlopowiczów, turystów i sportowców. Nad ich bezpieczeństwem od 70 lat czuwa garstka ratowników. Ludzie w czerwonych polarach...

Komentarze
GOPR. Na każde wezwanie
GOPR. Na każde wezwanie
Wojciech Fusek, Jerzy Porębski
6.8/10
Góry zajmują ułamek powierzchni Polski, ale co roku odwiedzają je miliony urlopowiczów, turystów i sportowców. Nad ich bezpieczeństwem od 70 lat czuwa garstka ratowników. Ludzie w czerwonych polarach...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Od kilku lat obserwuję wzmożoną wydawniczą aktywność w literaturze górskiej. Co rusz powstają nowe biografie postaci związanymi z alpinizmem, himalaizmem i górami wysokimi; powstało kilka pozycji poś...

@justyna_ @justyna_

W górach prawie każdy z nas był. Odpoczywał, spacerował czy zdobywał szczyty górskie. Ale czy zastanawialiśmy się, jak na co dzień wygląda prawa ratowników górskich? W jakich warunkach pracują? Jakim...

@malgosialegn @malgosialegn

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Spadające gwiazdy
Milutki romans zimowy

Fearn Michaels kojarzę z bibliotecznych półek z lat dziewięćdziesiątych XX wieku, dlatego przed przeczytaniem "Spadających gwiazd" sprawdziłam, kiedy ta powieść została ...

Recenzja książki Spadające gwiazdy
Miałam tak wiele
Miałam tak wiele

"Miałam tak wiele" Trude Marstein to powieść, która wzbudziła we mnie wiele emocji - od znudzenia po zachwyt. Momentami miałam wrażenie, że znajoma opowiada mi kolejne p...

Recenzja książki Miałam tak wiele

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl