"Płatki na wietrze" to bardzo wyczekiwana przeze mnie kontynuacja "Kwiatów na poddaszu". Cieszę, że mam już II tom i czekam na kolejne, aby skompletować całość. Kilkanaście lat temu czytałam już tę książkę, ale stwierdzam, że niektóre momenty mi umknęły. Po raz kolejny czytałam ją z wypiekami na twarzy i ze łzami w oczach.
Niezwykłe losy rodzeństwa Dallangangerów poznaliśmy w "Kwiatach na poddaszu". Przypomnę, że Chris, Cathy, Carrie i Cordy, spędzili ponad trzy lata zamknięci przez matkę i babkę na poddaszu domu. Bez możliwości wyjścia na zewnątrz, bez towarzystwa i miłości. Jednak nie spędzili tego czasu bezowocnie - Chris zaczytywał się w medycznych podręcznikach, chcąc zostać lekarzem, a Cathy ćwiczyła balet. Bliźniaki bawiły się i kochały starsze rodzeństwo.
Po śmierci Cordy'ego, rodzeństwu udało się uciec z niewoli. Wsiedli do autobusu i postanowili wyjechać na Florydę. Niestety, ich marzenie nie zostało urzeczywistnione, gdyż w czasie podróży Carrie zachorowała.
Opatrzność czuwała na dziećmi i zesłała im Henny, która zabrała ich do domu swojego pracodawcy, doktora Paula Shaffielda. Doktor usłyszawszy opowieść dzieci otworzył przed nimi swój dom i serce. Zadbał o zdrowie Carrie i znalazł dla niej doskonałą szkołę prywatną, pomógł Chrisowi dostać się na wymarzoną medycynę, a Cathy umożliwił naukę baletu. Wydawałoby się, że w końcu zło odwróciło się od rodzeństwa...
Niestety, ich życie nie było usłane różami - Carrie była szykanowana w szkole z powodu swego niewielkiego wzrostu, Chris nadal kochał Cathy, i to wcale nie jak siostrę, a Cathy była rozdarta pomiędzy uczuciem do Chrisa, Paula i tancerza, Juliana.
Ich życie płynęło, a jedyną stałą rzeczą była miłość i wsparcie Paula i Henny.
Kiedy Paul zaproponował Cathy małżeństwo, była już znaną tancerką, jednak przyjęła jego propozycję z miłością. Na skutek niwyjaśnionych nieporozumień, została żoną swego partnera baletowego, Juliana. Na swój sposób go kochała, ale nie oddała mu swego serca. Kiedy zaszła w ciążę było już za późno, Julian zginął w wypadku. Cathy wróciła do jedynego, bezpiecznego miejsca, jakie znała - do domu Paula.
Często czytała w czasopismach informacje o swojej matce i rosła w niej chęć zemsty. Uczucie osiągnęło kulminację, kiedy Carrie popełniła samobójstwo, nie mogąc poradzić sobie z przeszłością.
Plan zemsty został ułożony, a Cathy zaczęła wcielać go w życie. Czy zemsta da jej satysfakcję? Jak potoczy się dalsze życie Cathy?
"Płatki na wietrze" to tragiczna i niezwykle poruszająca opowieść o miłości i nienawiści. Autorka w niezwykle barwny sposób pokazała, jak trudno człowiekowi zmierzyć się z traumą z dzieciństwa. Nie każdy jest na tyle silny, aby się wyzwolić i żyć dalej - jak widać Dallangangerom nie bardzo się to udało. Carrie nie potrafiła żyć ze swoim piętnem, Cathy w swojej żądzy zemsty doprowadziła do tragedii, a Chris nie może pokochać innej kobiety niż jego siostra.
Jak może czuć się matka, która zrobiła tak wielką krzywdę swoim dzieciom? Czy pieniądze i nowy mąż naprawdę były ważniejsze niż własne dzieci? A najgorsze jest to, że trudno żyć normalnie i cieszyć się szczęściem, kiedy przeszłość tkwi w człowieku jak cierń i nie pozwala o sobie zapomnieć....
Virginia C. Andrews stworzyła niezwykłą, niepowtarzalną sagę rodziną, której nie można porównać z żadną inną - i nie da się jej zapomnieć!
Ta opowieść zostaje w czytelniku na zawsze i na zawsze zabiera skrawek jego serca. To nie jest książka, którą odkłada się na półkę i zapomina - ta historia pozostawia niezatarty ślad w umyśle i sercu czytelnika.
"Płatki na wietrze" to wstrząsająca powieść, naładowana emocjami i uczuciami. Już z niecierpliwością czekam na wznowienie kolejnych tomów powieści Virginii C.Andrew.