Istnieją takie rzeczy, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Jedni nazywają je cudami, drudzy uważają je za zjawiska nadprzyrodzone. Boimy się tego co nieznane i niewyjaśnione, niektórzy z nas szukają rozwiązania, inni chowają się w kąt ze strachu. Jedno jest pewne, takie rzeczy zawsze potrafią zaburzyć nasze poczucie rzeczywistości i postrzeganie świata.
Z portretem Dominika, małego płaczącego chłopca wiąże się wiele tajemnic. Wiele osób uważa że na obrazie ciąży klątwa, gdyż wszystkie domy w których dotychczas się pojawił, spłonęły. Z pożarów nie ocalało nic, tylko to malowidło. Gdy w pożarze ginie babcia Carla, mężczyzna postanawia zniszczyć portret. Nie ma wątpliwości że za wszystkim stoi ów „Płaczący chłopiec” z którym spotyka się po raz kolejny w swoim życiu. Jest zdeterminowany i przerażony. Jednak na drodze staje mu Danielle, realistka, twardo stąpająca po ziemi, a do tego wieloletnia przyjaciółka Carla. Postanawia dowiedzieć się co stało się z chłopcem z obrazu, jak również udowodnić wszystkim że nie ma żadnej klątwy. Wywozi obraz i rozpoczyna własne śledztwo. Wszystkie drogi prowadzą ją do Susan Sparks, angielskiej arystokratki, która kiedyś zawiodła małego Dominika. Kobieta nie może pogodzić się z przeszłością i ma nadzieję że Danielle pomoże jej odkryć prawdę. Obie kobiety łączy miłość do chłopca i wspólny cel. Jednak droga którą będzie musiała przebyć Danielle okaże się niezwykle trudna i wyboista. Będzie to dla niej również wędrówka w głąb samej siebie.
Dawno nie czytałam tak niezwykłej i nietypowej książki. Ciężko zaklasyfikować ją do jakiegoś gatunku, bo mamy tutaj wszystkiego po trochu. Jest element horroru, mocnego thrillera, dramatu i obyczaju. Wszystko to łączy się w jedną spójną całość, gwarantując niesamowite wrażenia podczas czytania. Mogę śmiało powiedzieć że mnie ta książka po prostu wbiła w fotel, czytałam ją z wypiekami na twarzy, a każda kartka dostarczała mi coraz większych emocji i przeżyć. Chłonęłam ją całą sobą i za każdym razem było mi mało. Uwielbiam książki które sprawiają że mogę na chwilę oderwać się od rzeczywistości, które wstrząsają mną do głębi i zakorzeniają w pamięci. „Płaczący chłopiec” jest wyjątkowy, fenomenalny i jedyny w swoim rodzaju. Agnieszka Bednarska stworzyła niezwykle klimatyczną, a do tego oryginalną powieść, perełkę która zachwyca
„Płaczący chłopiec” należy do tych książek które intrygują od samego początku. Akcja powieści jest niezwykle płynna, zaskakująca i nieprzewidywalna, co dodatkowo pobudza zmysły i sprawia że nie sposób oderwać się od książki. Bohaterowie są dopracowani, a każdy z nich ma swoje miejsce i określony cel. Lubię książki które łączą w sobie kilka gatunków literackich, bo zwykle wiele się w nich dzieje, a czytelnik doświadcza niezliczonej liczby emocji i wrażeń. Czytając „Płaczącego chłopca” niejednokrotnie odczuwałam dreszcze i ciarki na plecach, a że książkę czytałam w nocy, nie muszę chyba mówić że wyobraźnia zaczęła płatać mi figle. Bałam się wyjść z pokoju, bo nie wiedziałam co może mnie czekać za drzwiami. Nie obyło się również bez łez wzruszenia i smutku.
Agnieszka Bednarska w swojej powieści zabiera nas również w podróż po czasoprzestrzeni. Akcja dzieje się przede wszystkim w czasach współczesnych, ale możemy się również przenieść do lat 60 i 70 na magiczną wsypę Lanzarote w Hiszpanii. To tam poznajemy rodzinę Dominika i krok po kroku odkrywamy co wydarzyło się przed laty. Poznajemy również historię obrazu i tego w jaki sposób powstał. Danielle od samego początku nie wierzy w klątwę która może spoczywać na portrecie dziecka. Los Dominika od samego początku nie jest jej obojętny, dlatego zrobi wszystko by dojść do prawdy.
„Płaczący chłopiec” to niezwykle wstrząsający i smutny obraz dziecka odłączonego od rodziny, dziecka skrzywdzonego i porzuconego. Jest to również opowieść o poszukiwaniu szczęścia i spełnienia, o walce z demonami i słabościami. O tęsknotach i pragnieniach, o wędrówce do domu i w głąb samego siebie. Agnieszka Bednarska stworzyła fenomenalną powieść która całkowicie wami zawładnie, porwie was i nie będzie chciała puścić. Jeśli macie ochotę na coś co całkowicie odbiega od schematów, jest inne, a jednocześnie niezwykle świeże, to z czystym sercem polecam wam „Płaczącego chłopca”. Gwarantuję że się nie zawiedziecie! A dla ciekawskich powiem, że to nie do końca fikcja 😊 Poszukajcie może znajdziecie odpowiedź 😏