Z chirurgiczną precyzją recenzja

Zacząłem czytać tę książkę reklamowaną jako pierwszy polski thriller medyczny (ciekawym czy pojawiły się następne), jako wytchnienie od poważniejszych lektur, ale też dlatego, że dzieje się współcześnie w moim Wrocławiu. A cała historia zaczyna się od tajemniczych śmierci młodych, zdrowych mężczyzn, którzy niedawno robili sobie badania okresowe u znanego wrocławskiego kardiologa, doktora Huberta Kłosowskiego, okazuje się, że zostali zamordowani. Policja w osobie komisarza Niedźwieckiego prowadzącego sprawę, zaczyna podejrzewać, że lekarz zamieszany jest w handel organami, dzieje się.

Na początku rzecz cała nie powala, za dużo tam wątków, trochę się w tym wszystkim gubiłem, potem jest trochę lepiej. Wrocławia jest w książce w sumie niewiele, a jeżeli już, to przedstawiony mało realistycznie; na przykład mowa jest o Szpitalu Miejskim – takiego we Wrocławiu nie ma. Myślę sobie, że zdecydowanie ważniejsze od przestrzeni miejskiej są w książce stosunki międzyludzkie.

Dosyć ciekawe jest tło obyczajowe książki, przedstawia oto pan Przygodzki środowisko lekarskie, to ludzie raczej nie mający kłopotów materialnych, wręcz przeciwnie, lubiący zaimponować różnymi gadżetami. Poza tym autor serwuje nam sporo wiedzy medycznej, zwłaszcza o tym jak się człek psuje po śmierci, brr... ale podaje ją jakoś nienachalnie, w przeciwieństwie do pani Reichs,

Z drugiej strony tło społeczne czy psychologiczne książki właściwie nie istnieje, ale trochę się czepiam, bo zaletą tej pozycji jest wartka akcja, trudno się oderwać od lektury, poza tym krótkie rozdziały sprawiają, że świetnie się książkę czyta na czytniku w środkach komunikacji publicznej: zawsze się zdąży skończyć rozdział, zanim się wysiądzie z tramwaju czy autobusu.

Muszę powiedzieć, że niewiele po lekturze zapamiętałem, ot kolejna powieść rozrywkowa, ale fajnie, że rodzima, a nie importowana, naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Poza tym to pierwsza pozycja z cyklu, mam nadzieję, że następne będą tylko lepsze, ale, prawdę mówiąc, niewielką mam ochotę po nie sięgnąć: thriller medyczny to nie moja bajka.