Bardzo dobrze napisana biografia pierwszego kosmonauty, Jurija Gagarina, który zginął przedwcześnie w wieku 34 lat. Można go śmiało zaliczyć do nielicznego grona tych nieustraszonych odkrywców, którzy na zawsze zapisali się w historii ludzkości: Kolumba, Magellana, Amundsena i innych.
Gagarin to modelowy przykład człowieka radzieckiego (zresztą dlatego został wybrany do pierwszego lotu w kosmos), pochodził z biednej wiejskiej rodziny, dzięki zdolnościom i uporowi stał się pilotem wojskowym, a potem przeszedł arcytrudną selekcję aby stać się jednym z 20 kandydatów do lotu w kosmos.
Książka w sposób bardzo ciekawy przedstawia przygotowania do pierwszego lotu kosmicznego, sam lot, i życie Gagarina po tym wydarzeniu. Niewątpliwie był to olbrzymi sukces ZSRR, naukowy i propagandowy. Autorzy piszą o kulisach tego osiągnięcia, pokazując nieliczenie się z życiem ludzkim i paranoiczną wręcz sowiecką obsesję tajności.
I tak, bardzo ciekawe są wiadomości o ciężkich testach jakim poddawani byli kandydaci na kosmonautów. Co ciekawe oprócz samych kandydatów, wyczerpującym sprawdzianom, sprawdzającym możliwości organizmu ludzkiego, poddawani byli zwykli żołnierze, testerzy. Wielu z nich odniosło obrażenia, doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu, przedwcześnie zmarło, ale nigdy nie przyznano im żadnych odszkodowań, nigdy nie dochodzili swoich praw (zresztą gdzie mogli dochodzić?), byli po prostu szczurami doświadczalnymi.
A po swoim locie kosmicznym z kwietnia 1961 Gagarin stał się z dnia na dzień globalnym celebrytą, i pupilkiem ówczesnego władcy Kremla, Chruszczowa. Znosił swoją sławę zaskakująco dobrze, tylko za dużo pił, i miał parę skoków w bok, ale trzeba powiedzieć, że to były inne czasy, nie goniły za nim dniem i nocą tabuny paparazzich. Jego gwiazda zaczęła gasnąć w 1964r., gdy obalono Chruszczowa, a nowy władca Kremla, Breżniew zaczął go ignorować. Poza tym w 1966r. zmarł twórca radzieckiego programu kosmicznego, przyjaciel i mentor Gagarina, Siergiej Korolew, wtedy radziecki program kosmiczny wyraźnie przyhamował.
Książka przynosi też wiadomości o katastrofach które towarzyszyły sowieckiemu programowi kosmicznemu i czasami wiązały się z ofiarami w ludziach. Wypadki wynikały głównie z nacisków polityków na jak najszybsze efektowne wyniki, i z niekompetencji wojskowych. Może najbardziej spektakularna była katastrofa statku 'Sojuz' w kwietniu 1967 w której zginął kosmonauta Komarow. Wiadomo było wszystkim zainteresowanym, że 'Sojuz' ma setki usterek których nie da się usunąć na czas, ale władze naciskały aby lot odbył się przed 1 maja. Zdecydować o odłożeniu lotu mógł tylko Breżniew, ale każdy się bał iść do niego: nikt nie lubi posłańców przynoszących złe wiadomości. W efekcie prośba o odłożenie lotu nigdy do Breżniewa nie dotarła, zaś ci co próbowali ją przekazać, zapłacili załamaniem kariery. No i statek pełen usterek poleciał w kosmos, Komarow zginął, a Gagarin bardzo to przeżył, bo był dublerem Komarowa.
Autorzy rozwiewają też mit że przedwczesna śmierć Gagarina w 1968r. w katastrofie samolotowej w czasie lotu treningowego wynikła z jego pijaństwa (miał jakoby siąść za stery w stanie wskazującym). To nieprawda, samolot się rozbił, ale Gagarin był trzeźwy i w dobrej dyspozycji, prawdopodobną przyczyną katastrofy, bo śledztwo było utajnione, były złe warunki pogodowe i kolizja z ponaddźwiękowym myśliwcem, ale ten wypadek do dziś owiany jest tajemnicą. Znów się kłania sowiecka i postsowiecka paranoja tajności.
Książka nie jest dziełem historycznym, raczej biografią dziennikarską, ale napisana jest bardzo dobrze, i, mimo paru błędów faktograficznych, czyta się ją bardzo lekko.