Zdradziecka królowa recenzja

o pierwsza taka moja sytuacja, w której kompletnie nie mogę zrozumieć czemu to ma tyle gwiazdek łącznie. Stosuję zasadę, że jeśli dla Was coś jest 8/10 to jest to już majstersztyk. Do tej pory wszystko było logiczne. Jakby, Pielgrzym ma prawie 8.5! Bo to jest PIELGRZYM!

Ale tego nie zrozumiem.

O pierwszym tomie wypowiadałam się niedawno. Postanowiłam pójść za ciosem; z jednej strony byłam ciekawa, z drugiej (mimo jakości) „Królestwo Mostu” czytało się przyjemnie.
W drugim tomie głównym wątkiem jest relacja między Arenem a Larą. Nasza księżniczka próbuje jakoś spojrzeć w lustro po tym, co zrobiła, ale nie za dobrze jej to idzie. I właśnie dlatego postanawia poprosić o pomoc swoje siostry – tak, te same, których śmierć sfingowała, aby żyły sobie bezpiecznie, z dala od przemocy.

Zacznijmy od tego, że ta historia stara się być czymś więcej niż tylko młodzieżowym romansem, ale na próżno bo jedynym angażującym motywem jest tutaj właśnie ten romans. Wątki poboczne są nierozwinięte dostatecznie, by nawet nazwać je pobocznymi. Zaczynają się, gdzieś tam trwają, a później już się do nich nie wraca i nie znamy zakończenia. Mam wrażenie, że wszystko co jest w tej książce już gdzieś było, już gdzieś się pojawiło, a ja czytam ZNOWU to samo. Nie ma tu bohaterów, którzy by jakoś bardzo łapali za serce. Aren jest odgrzewanym kotletem, przemielonym przez literaturę juz setki razy. Idealny, bez skazy, przystojny, męski. Lara jest głupia i pusta; nie ma w sobie za grosz charakteru. Jedyną tematyką wartą wzmianki jest ‘’polityka’’.

Polityka to coś co w tym świecie opiera się wyłącznie na handlu. Nie mamy jednak dostatecznie dużo informacji, by złożyć to w całość. Czytając wypowiedzi bohaterów na temat sytuacji ekonomicznej, równie dobrze mogłabym czytać bełkot. Ten świat jest przedstawiony i opisany w taki sposób, że ja czytając to mam wrażenie, jakby ktoś dał mi kłębek wełny do rozplątania. Nie wiemy, gdzie leżą te kraje oraz jaki mają interes. Nie wiemy czemu bohaterowie wychodzą z takimi, a nie innymi założeniami na ich temat. Czemu jeden kraj miałby walczyć z drugim, czemu czwarty sprzymierzyć się z trzecim. Podają nam powody, ale one są kompletnie niezrozumiałe bo cała ekonomia jest tutaj niezrozumiała.

Niestety mam wrażenie, że to wszystko jest takie płytkie, bez większych starań na oryginalność… W tym tomie możemy chociaż Larze kibicować, nie to co poprzednio. Aren jest tak samo idealny jak był wcześniej, poza jedną sytuacją w której zachowuje się jak sk*******. No ale jednak czytało się to bez większego trudu, nie wkurzałam się aż tak bardzo. I właśnie dlatego daję 8, a nie 6