Księga Ludensona recenzja

„Zapomniała też o tym, że książka to nie jest zwykły przedmiot, jak garnek, czy powiedzmy… maczuga. Zapomniała, że każda, nawet najzwyklejsza książka, gdy zostanie przeczytana w odpowiednim miejscu i czasie, może na zawsze zmienić świat”. I jak tu się nie zgodzić z takimi mądrymi słowami! Cieszę się również, że płyną w kierunku młodszego czytelnika, bo pochodzą z wyjątkowej książki, wznowionej ku mojej radości przez Wydawnictwo Agora, czyli „Księgi Ludensona” Zofii Staneckiej. A ta stworzyła świetny duet z ilustratorką Marianną Oklejak, dzięki czemu dzieci dostają do rąk pięknie zilustrowaną, pełną przygód i magii nordyckiej historię.

Dla czwórki rodzeństwa wakacje w Jastrzębiej Górze okażą się naprawdę niezapomniane. Ich świat wywróci się do góry nogami, kiedy na ich drodze stanie pewien troll poszukujący tajemniczej księgi mającej moc stwarzania i niszczenia. To spotkanie stanie się początkiem wielkiej przygody z nordycką magią. Dzieci przekonają się na własnej skórze, że olbrzymy, trolle i inne stworzenia o których nawet im się nie śniło, mogą być naprawdę niebezpieczne. Na szczęście czasem strach ma wielkie oczy i przy bliższym poznaniu niektóre z nich okażą się całkiem niegroźne, a nawet można się z nimi zaprzyjaźnić. No i jeszcze pewna odważna bibliotekarka pokaże im, że książki są skarbem i trzeba walczyć o nie do ostatka sił!

Śledziłam losy czwórki rodzeństwa z zapartym tchem. Akcja dosłownie pędzi na złamanie karku. Dzieje się tyle, że nie ma takiej opcji, by zrobić sobie przerwę nawet na momencik. Zofia Stanecka stworzyła niesamowitą, przesyconą magią nordycką historię, z której płynie wiele ważnych przesłań na temat znaczenia więzów rodzinnych, mocy książek, czy wartości przyjaźni. Jej bohaterowie są oryginalni, charakterni i nie dają sobie w kaszę dmuchać. Młodzi czytelnicy przeżyją wraz z nimi fantastyczną przygodę, a świetne ilustracje Marianny Oklejak jeszcze bardziej rozbudzą ich wyobraźnie.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz do recenzji!