Piękne istoty recenzja

Ethan Wate, bohater powieści, mieszka w Gatlin – małym, nudnym miasteczku w Południowej Karolinie. Jest nastolatkiem, który gra w kosza i umawia się z dziewczynami. Uwielbia czytać i marzy o podróżach po całym świecie. Zwyczajna historia? Zapewne tak, gdyby nie fakt, że Etan ma swoją tajemnicę. Od miesięcy śni mu się ten sam sen. Widzi w nim tę samą dziewczynę, której nigdy nie spotkał. Pewnego dnia do jego klasy dołącza nowa uczennica. Okazuje się ona… dziewczyną ze snu. Lena Duchansses zamieszkuje u swojego wuja Macona Ravenwooda. Nie pasuje jednak do mieszkańców Gatlin. Inaczej wygląda, mówi, porusza się. Jest bardziej mroczna. Ma też swoją tajemnicę. Nad jej rodziną od pokoleń ciąży straszliwa klątwa, przez którą Lena nie może żyć jak zwyczajna nastolatka. Ethan zakochuje się w dziewczynie, a ona odwzajemnia uczucie. Zdradza chłopakowi swoją tajemnicę. Aby uratować Lenę i ich miłość, Ethan próbuje znaleźć sposób na uniknięcie tragicznego losu. Miałam mieszane uczucia, gdy zaczynałam czytać tą książkę. Na początku była nudna i brakowało w niej akcji, ale później z każdym kolejnym rozdziałem robiło się coraz ciekawiej. Powieść jest bardzo tajemnicza i pełna niesamowitych przygód. Pierwszy raz spotkałam się z takim wspaniałym duetem pisarskim. Świat w "Pięknych Istotach" jest bardzo tajemniczy, co bardzo mi się podobało. Gatlin było dość dziwnym miasteczkiem, trochę nudnym, ale gdy pojawiła się Lena wszystko wywróciło się do góry nogami. Wszystkie tajemnice były bardzo mroczne. Z wielkim niepokojem czekałam jaką Obdarzoną się stanie Lena, a gdy doszłam do końca książki było "no, ale serio ?!". Bardzo spodobał mi się styl tych dwóch pisarzy. Książkę czyta się szybko, jest napisana lekkim stylem chociaż w niektórych momentach akcja bardzo się dłużyła. Bardzo spodobało mi się, że wszystkie zdarzenia opisywane są z męskiego punktu widzenia. Rzadko widuję takie powieści, więc jest to dla mnie ogromny plus. U niektórych autorów książek o gatunku paranormal romance powtarza się jeden i ten sam schemat. Tutaj podobało mi się, że jest odbiegnięcie od tej "normalności". Bardzo polubiłam bohaterów tej książki, są bardzo oryginalni i tajemniczy (który raz to już piszę? haha ). Ethana podziwiam za jego wytrwałość i za to, że cały czas był przy Lenie i ją wspierał. Pomimo tego, że dowiedział się o niej tylu szokujących faktów, nie odszedł od niej. Ją z kolei lubię za to, że nie poddawała się gdy wszyscy wokół niej ją wyśmiewali. Bardzo chciałabym się dowiedzieć którym z Obdarzonych zostanie. Amma była bardzo opiekuńcza i trochę zaborcza w stosunku do Etana, zdaję mi się że było to spowodowane tym iż zastępowała mu matkę. Macona lubię za to, że był bardzo mroczny i tajemniczy (chyba zacznę sobie dawać cukierki za każdym razem jak napiszę słowo "tajemniczy" ). Wszystko w tej książce było inne i nadzwyczajne. Z pewnością sięgnę po kolejne części.