Stefania Podgórska, zwana Fusią, to nastolatka, która chce się wyrwać z rodzinnej wsi i zamieszkać w mieście. Dzięki pośrednictwu sióstr, udaje jej się znaleźć pracę w Przemyślu, w sklepie prowadzonym przez żydowską rodzinę Diamantów. Wkrótce dziewczyna zaprzyjaźnia się ze swoimi pracodawcami, a zwłaszcza z jednym z czterech synów państwa Diamantów, Izydorem, zwanym Iziem. Niestety, ich radosną koegzystencję przerywa wybuch II wojny światowej. Stefania będzie musiała znaleźć w sobie wiele odwagi i sił, żeby pomóc swoim przyjaciołom i kilku innym Żydom, którzy przypadkiem trafią pod jej dach...
Powieść ta wzorowana jest na prawdziwych wydarzeniach, jak wspomina autorka, nie jest jednak książką historyczną. Jest to opowieść powstała na podstawie wspomnień Stefanii, jej bliskich, a także osób, które ukrywała, dodatkowo wsparta o research historyczny pani Cameron oraz konsultacje ze specjalistami w dziedzinie historii i jidysh. Dzięki temu obraz tamtych lat jest pełniejszy, niewątpliwie jednak najważniejszą rolę pełni w nim Stefania i jej bohaterstwo.
Autorka przedstawia Fusię jako prawdziwą bohaterkę, nie zapomina jednak, że to była zwykła młoda dziewczyna, która miała swoje lęki i wątpliwości, która się zakochiwała, która tęskniła za rodziną... Obraz, który pokazuje ta książka, jest pełny, widać wady i zalety tej młodej dziewczyny, widać jak się boi odkrycia, jak bardzo chce ochronić swoją siostrę przed tragicznymi konsekwencjami, jakie może wywołać decyzja o ukrywaniu Żydów. Widzimy też jak ta młoda dziewczyna walczy o swój byt, o przetrwanie w czasie okupacji, o życie swoje i swoich przyjaciół. Niesamowita jest ta walka, niewiarygodna wręcz, naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem historii Fusi.
"Światło ukryte w mroku" to książka prosta, ale dynamiczna, która bez zbędnego patosu, ale też bez niepotrzebnego okrucieństwa, opowiada historię trudną, smutną, pełną niebezpieczeństw i tragicznych sytuacji, a przede wszystkim strachu. Jest to jednak opowieść nieco uładzona, nie brutalna, pokazująca okrucieństwo wojny i okupacji, ale też tę iskierkę człowieczeństwa, to światło w mrokach bestialstwa oprawców i tragedii dotykających zwykłych ludzi. Dzięki temu, że autorka patrzy na tę historię z dystansu, bez różnych historycznych i rodzinnych skojarzeń czy uprzedzeń, opowiada ją nieco inaczej, delikatniej, bez martyrologii, którą znamy z rodzimych opowieści tego typu.
Całość czyta się ją szybko, a lekkość, dynamizm, oraz wspomniana wyżej delikatność, z jakim autorka opisuje całą historię ukrywania aż 13 Żydów przez Stefanię i Helenę, powoduje, że to czytanie jest mimo wszystko przyjemne, ale też wiąże się z wieloma emocjami, ze strony odbiorcy. Czytelnik kibicuje Stefanii, przeciera oczy ze zdumienia ile razy udało jej się wywinąć od niebezpieczeństwa, ile razy mogła zginąć przez swoją decyzję ukrywania uciekinierów z przemyskiego getta. Emocje wzbudza też samo tło wydarzeń - czasy wojny i okupacji niemieckiej, wiążące się z przemocą, strachem, utratą człowieczeństwa przez niektórych, ale też z pomocą - tą wielką, bohaterską, jak też z małymi gestami, które mogły zmienić życie wielu.
Ta powieść to piękna historia o miłości, poświęceniu i niebywałej sile charakteru, napisana lekko i prosto, nieskomplikowanie, skupiająca się na pięknej postawie młodej Polki - Stefanii, która narażała życie, żeby pomóc innym. Nie jest to książka idealna pod względem językowym, czy narracyjnym, ale niewątpliwie ma wielką zaletę - jej największą wartością jest bowiem to, o czym opowiada. Warto poznać tę książkę, choćby po to, żeby dowiedzieć się o losach niezwykłej dziewczyny, tak mało znanej u nas w Polsce, za to docenionej odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Za możliwość poznania tej niesamowitej historii dziękuję
Wydawnictwu Kobiecemu.
Książka przeczytana w ramach Olimpiady czytelniczej