Piekło kosmosu recenzja

„Piekło kosmosu” – Artur Tojza

Autor: @eufrozyne ·3 minuty
2021-10-10
Skomentuj
5 Polubień
Wiecie, czym jest space opera? Jest to gatunek fantastyki, który koncentruje się na romantycznych przygodach, międzygwiezdnych podróżach i kosmicznych bitwach. Trochę sobie o tym poczytałam i wychodzi na to, że jest to jeden z moich ulubionych gatunków fantastyki. Uwielbiam takie seriale jak: Star Trek, Battlestar Galactica, Babilon 5, Gwiezdne wrota czy Firefly. Niedawno miałam okazję przeczytać książkę Piekło kosmosu Artura Tojzy, która jest właśnie space operą. Jeśli chcecie się dowiedzieć czy mi się spodobała, czytajcie dalej.

Powieść zaczyna się od przedstawienia zwyczajnych mieszkańców kosmosu, którzy, wykonując swoją pracę, nagle zostają zaatakowani. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba takie wprowadzenie. Pokazanie kosmicznej rozwałki z perspektywy konkretnych osób, pochodzących z różnych ras i rozsianych po całym wszechświecie bardzo przybliża nas do bohaterów. Dopiero później widzimy skalę zniszczeń i poznajemy, kto jest wrogiem. Przypominało mi to trochę początek serialu Battlestar Galactika, którego jestem fanką.

Piekło kosmosu nawiązuje do innych space oper na wiele sposobów. Federacja Galaktyczna, łatwość porozumiewania się wszystkich ras oraz ich podobieństwo do ludzi, przywodzą mi na myśl Star Treka. Statek „Dark Hurricane” i jego załoga kojarzą mi się natomiast z serialem Firefly. Nie znam niestety gier Freespace i Homeworld, które były inspiracją dla autora, ale wierzę, że też by mnie wciągnęły.

Pod koniec XXIII wieku, na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. Kto jest ich sprawcą i dlaczego chce zniszczyć cały świat? Tego próbujemy dowiedzieć się wraz z bohaterami powieści. Co ciekawe, w połowie książki pojawia się plot twist, który zrzuca nas z krzeseł i powoduje, że musimy zapomnieć o naszych początkowych teoriach.

Powieść pełna jest akcji, wybuchów, ucieczek i pościgów. Mamy tu roboty, cyborgi, Terran, Varian, Horion, Ovian oraz Kolvirczyków. Mamy nawet potwory rodem z mitologii! A to wszystko okraszone jest szczyptą humoru. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak wielu tematów w książce debiutanta. Od razu widać, że autor musiał poświęcić dużo czasu na przemyślenie wszystkiego. A jest to dopiero pierwsza część trylogii „Hellspace”. Jestem bardzo ciekawa, czy w kolejnych tomach uda się wyjaśnić wszystkie wprowadzone wątki.

Fantastyką interesuję się od lat, chociaż s-f wolę oglądać niż czytać. Częściowy opis postaci pozostawia duże pole do wyobraźni, jednak trudno jest przedstawić obcą rasę w dwóch słowach. Każda z nich ma jakieś cechy charakterystyczne, które pozwalają je od siebie odróżnić. W filmie widzimy, kiedy wypowiada się człowiek, a kiedy np. Kolvirczyk. W książce trzeba to napisać, zwłaszcza na początku, gdy nie znamy jeszcze wszystkich postaci i musimy je od siebie jakoś odróżniać.

Duża ilość przymiotników charakteryzująca poszczególne osoby trochę mi przeszkadzała podczas czytania. Wolałabym, aby postaci poboczne były jedynie lekko zarysowane, a opisy tych głównych podawane stopniowo, jednak jest to tylko moje zdanie. To samo tyczy się statków kosmicznych. Jeśli widzimy je na ekranie, to wiemy: jakie mają rozmiary, przeznaczenie i uzbrojenie. W książce trzeba to opisać, co czasami bywa męczące dla czytelnika. Niestety bez dokładnych danych nie byłabym w stanie odpowiednio ocenić mocy danej jednostki.

Chciałabym, aby poza książkami pojawił się jakiś dodatek z portretami postaci i opisem ras. Może jako plakat, zakładki do książki, albo spis na końcu? W powieści s-f ilustracje przedstawiające poszczególne rasy i bohaterów pasowałyby wyśmienicie.

Podsumowując, książka Piekło kosmosu Artura Tojzy ma kilka mankamentów, ale naprawdę bardzo mi się podobała. Jest dobrze napisana, wciągająca, ma wyczuwalny klimat i ciekawych bohaterów. Przypomniała mi o wszystkich serialach, które oglądałam z wypiekami na twarzy. Sprawiła, że odświeżyłam sobie soundtracki i zapragnęłam znowu obejrzeć jakąś space operę. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie serial na podstawie trylogii „Hellspace”. Na razie pozostaje mi z niecierpliwością czekać na kolejne tomy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-10-10
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Piekło kosmosu
Piekło kosmosu
Artur Tojza
7.5/10
Cykl: Trylogia Hellspace, tom 1
Seria: Hellspace

Koniec XXIII wieku. Na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. W krótkim czasie kolejne miejsca są masowo unicestwiane przez wrogie flo...

Komentarze
Piekło kosmosu
Piekło kosmosu
Artur Tojza
7.5/10
Cykl: Trylogia Hellspace, tom 1
Seria: Hellspace
Koniec XXIII wieku. Na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. W krótkim czasie kolejne miejsca są masowo unicestwiane przez wrogie flo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po raz pierwszy z twórczością Autora spotkałam się przy cyklu młodzieżowym "Słona wanilia" który naprawdę skradł moje serce i zapisał się pamięci na bardzo długi czas, a potem zaraz pojawił się rasow...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Ahh. Ile emocji ma ta książka. Zastanawiam się jak dobrze zacząć. Jest to książka z podgatunku fantastyki zwanego "space opera". Charakteryzuje się ona między innymi, tym, że występują w niej podróż...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Pozostałe recenzje @eufrozyne

Pieśń pustyni
„Pieśń pustyni” – Grzegorz Wielgus

Do powieści Pieśń pustyni przyciągnęła mnie okładka. Wszechobecny piasek od razu skojarzył mi się z Diuną Franka Herberta, która zachwyciła mnie przed laty. Sięgnęłam wi...

Recenzja książki Pieśń pustyni
Pociągi i inne nieszczęścia
„Dziennik ambiwertyczki” – Anna Cichosz

Jak mówi ludowe porzekadło „kto się w Polsce urodził, ten się w cyrku nie śmieje”. Zwłaszcza jeśli miał ekhm przyjemność przemieszczać się polskimi liniami kolejowymi. M...

Recenzja książki Pociągi i inne nieszczęścia

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl