Wyobraź sobie taką sytuację umierasz nagle, nieodwołalnie, odchodzisz z tego świata, mimo że czujesz jak bardzo jest to niesprawiedliwe. Jeszcze tyle mógłbyś zrobić, czujesz się oszukany, niesprawiedliwie potraktowany. Nie kontaktujesz, aż tu nagle okazuje się, że tak po prostu trafiasz do Piekła i wcale nie jest to takie złe miejsce, jak inni mówili, a na dodatek zostajesz Diablicą. Możesz wyczarować wszystko, co tylko zapragniesz. Ograniczenia? Nie ma dla ciebie ograniczeń. Co najwyżej możesz pomarzyć sobie o ponownym utworzeniu ciała i byciu człowiekiem.
Taki los właśnie spotkał główną bohaterkę powieści „Ja, Diablica" autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Poznajcie Wiktorię Biankowską, która została Diablicą oraz przekonała się, że życie w Piekle po śmierci nie musi być, aż takie złe. Trafia do Los Diablos, gdzie poznaje Beletha, diabła, który wdraża ją w ten diabelski świat, a także tłumaczy jej na czym polega jej praca. Otóż ma zajmować się werbowaniem ludzi po ich śmierci do Piekła. Wbrew pozorom nie jest, to takie proste. Przecież to oczywiste, że wszyscy pragną trafić do Nieba. Przed Wiktorią czeka wiele trudnych zadań, zemsta na swoim zabójcy oraz... Tego wam nie zdradzę.
Nigdy nie planowałam słuchać tej historii, ale zachęciła mnie ambasadorka najnowszego wydania @jednorozec_czyta, a poza tym czytałam kiedyś świetną powieść z koncepcją nieba i piekła, mianowicie ,,Córkę Upadłych. Uśpiona, bo zakazana baśń" Karoliny Bidzińskiej i bardzo miło ją wspominam. ,,Ja, diablica" zawiera świetny motyw piekła i nieba, autorka interesująco wykreowała przedstawiony świat. Los Diablos to miejsce, które aż by się chciało odwiedzić i zobaczyć na własne oczy. Co zadziwiające kreatorka postawiła na prosty system magiczny, aby coś wyczarować wystarczy dokładnie o tym pomyśleć i muszę przyznać, że podoba mi się to. Czasami, aby stworzyć coś oryginalnego, wciągającego nie potrzeba wiele. Jednakże to nie jest też tak, że można tak ze wszystkim. Są rzeczy, których się nie da wyczarować, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli - to jest to niemożliwe.
Fabuła została należycie skonstruowana. Akurat takiej opowieści potrzebowałam. Pomimo poruszenia tematu życia po śmierci (Wiktoria cierpi, że nie żyje, bo ma wrażenie, że nie zdążyła jeszcze zrobić wszystkiego, czego pragnęła, niespełnione marzenia i miłość, już widzi smutek w oczach kochającego brata, nie udało jej się ukończyć studiów), to jest to lekka cosy fantastyka, w której możecie znaleźć wiele zabawnych sytuacji czy momentów (np. Azazel bawiący się w szatana). Jest to niezwykle przyjemna książka, której słuchałam z wielkim zaangażowaniem. Słuchałam audiobooka jeszcze z poprzedniego wydania, którego czyta Magdalena Wójcik. Bardzo dobra lektorka, która idealnie czytała narracje pierwszoosobową Wiktorii. Jej głos pasuje do tej bohaterki.
Bohaterowie są moją ulubioną częścią tej opowieści. Każdy z nich przykuł moją uwagę czymś innym. Główną bohaterką i sprawczynią wszystkich zamieszek w Piekle jest Wiktoria, która zdobyła moją sympatię. Wzbudza zainteresowanie, została świetnie ukazana jako dwudziestoletnia dziewczyna, która miała przed sobą jeszcze całe życie, ale nagle straciła je w okrutny sposób, przez co nie jest w stanie się z tym pogodzić. Jednocześnie musi nauczyć się żyć na nowo w innym miejscu i z nowymi zasadami. Czy będzie w stanie dla dobra innych pokonać swoje własne słabości? Jej życie już nigdy nie będzie takie same. Beleth to diabeł, który rozbawiał mnie na każdym kroku oraz intrygował. Jego intencje nie od początku są do końca jasne. Ale jeszcze bardziej ciekawszym bohaterem jest Azazel, który powalił mnie udawaniem szatana, kocham jego poczucie humoru i osobowość. Nikt tu nie jest w pełni pozytywną postacią. Postacie zostały wykreowane naprawdę dobrze, popełniają błędy, są szaro moralne, bo tak naprawdę historia dopiero się zaczyna rozkręcać. Tomów jest aż 4 także to dopiero początek tej jakże piekielnej i anielskiej opowieści. Pojawia się tutaj w pewnym sensie trójkąt miłosny. W pewnym sensie, bo Wiktoria od początku twierdzi, że kocha Piotrka, ale Beleth jest nieugięty i ma nadzieję, że w końcu dopnie swego. Czy mu się uda?
Reasumując „Ja, diablica“ autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk to piekielnie dobry początek świetnie zapowiadającej się serii, która na szczęście w poprzednich wydaniach jest już cała. Jeśli sięgniecie po nowe wydanie to będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość. Czym się różnią obydwa wydania, jeśli chodzi o 1 tom? Brak piotrusiowania, co trochę mnie irytowało, ale z drugiej strony bawiło (żarty Beletha), nowa okładka, chociaż ta bardzo mi się podoba, gdyż pasuje do treści, to ta nowa też jest boska, a także z tego co wiem to rozmowy Wiki i Beletha są skrócone. Na pewno pojawia się też jakaś zmiana w treści, żeby bardziej uwspółcześnić tę historię. Jeśli lubicie motyw piekła i nieba, humor, lekką cosy fantastykę, przemyślenia na temat życia po śmierci i dużo dobrej zabawy, to to seria dla Was. 1 tom serii cyklu anielsko-diabelskiego oceniam 9/10 i już nie mogę się doczekać kolejnego, który czeka w kolejce do przesłuchania.