Pianie kogutów, płacz psów recenzja

Pianie Kogutów, płacz psów

Autor: @Magda_Maruszak ·4 minuty
2022-01-01
Skomentuj
1 Polubienie
W 2019 roku spełniło się jedno z moich podróżniczych marzeń – zobaczenie Angkoru, a dokładniej Świątyni Angkor Wat. Czy jadąc tam wiedziałam coś o Kambodży? O jej mieszkańcach? Historia? Społeczeństwo? Niewiele. Miałam za to wiedzę dotyczącą samej Świątyni. Wiedzę na bieżąco zdobywałam od lokalnych przewodników. Natomiast, kto powie prawdę? Kto powie jak jest realnie i z jakimi bolączkami zmaga się to Państwo? Pierwsze co się rzuca w oczy to bardzo młode społeczeństwo, bieda i chęć zarobienia na dosłownie wszystkim. Przykład? Dziecko (na oko ok. 6 lat), który czeka na stacji benzynowej, przy wyjściu z autokaru (z którego wychodzą ludzie) i „sadza” im na ramieniu pająka podobnego do ptasznika. Oczywiście po chwili nękając danego człowieka żądając pieniędzy. Mam też masę przykładów osób, które bardzo ciężko pracują na każdą miseczkę ryżu. Przykład? Przed Naszym hotelem w Siem Reap był wózek (taki, z którego w Krakowie kupimy Bajgle) i chyba z 80 pozycji rzeczy do zjedzenia. Zamówiliśmy, przy czym poprosiłam żeby moje danie nie było pikantne (u nich pikantne to takie które jest w moim odczuciu baaaardzo ostre a tego nie lubi mój żołądek). Dodatkowo zamówiliśmy świeże soki z konkretnych owoców. Jedzenie było przepyszne! Obłędne! Najlepsze! Kiedy następnego dnia postanowiliśmy skorzystać z ich mobilnej knajpki zamiast udać się jak chyba wszyscy Europejczycy na tzw. Pub Street, gdzie można zjeść prawdziwie włoską pizzę czy hamburgera rodem z USA. I ta Pani, z tego wózeczka od razu chciała potwierdzić czy nie pikantne a do dań dostaliśmy najpyszniejsze soki. Czy Kambodża jest piękna? Tak! Czy warto do niej pojechać? Tak! Jedno Ale – trzeba jechać tam będąc świadomym tego kraju i tego co jego mieszkańcy przeszli. Do tej pory utrzymujemy kontakt z osobami, których poznaliśmy podczas tego wyjazdu i…wymieniamy się tytułami książek. Bo na pewno chcemy wrócić w te rejony, do Kambodży także.

I tym sposobem trafiłam na książkę Wojciecha Tochmana „Pianie kogutów, płacz psów”. Reportaż pokazuje Kambodżę po ludobójstwie, po Pol Pocie. Kambodżę i jej mieszkańców borykających się z przeszłością i nie do końca widzących przyszłość. Ludzi, którzy zostali pozbawieni emocji (nie można ich pokazywać, za to kiedyś groziła śmierć). To miejsce, w którym nadal panuje strach a dzieci zamiast chodzić do szkoły, pracują w cegielniach czy zbierają śmieci. Miejsce, w którym rodzice odsyłają swoje najstarsze dzieci do swoich rodziców/ teściów by zapewnić im opiekę i nie przyjdzie im do głowy by sprawdzić czy mają co jeść. Reportaż zaczyna się mocno. Kiedy to rodzina zamyka członka swojej rodziny…w klatkach. Są traktowani jak psy albo nawet i gorzej. Często są na łańcuchach przytwierdzani do jakiejś nieruchomej części. Nadzy. Rzuca się im jedzenie a nieczystości zmywa polewając wodą. O ile się to robi. Są to osoby chore – na schizofrenię, na depresję, na zespół stresu pourazowego wynikający np. z gwałtu czy związany z przeszłością. Autor bardzo wnikliwie wchodzi w historię tych ludzi, w przyczynę a także w możliwe rozwiązania. To obraz strachu, przed tym co nieznane (choroby) i brakiem wiedzy (możliwość leczenia farmakologicznego) przy jednoczesnej wierze w złe duchy. A to wszystko jest powodem kiedy krzywdzi się członków własnej rodziny, umieszczając ją w klatce. Reportaż pokazuje konkretne postacie, które w ten sposób żyją nie rok, nie dwa ale np. dwadzieścia.

Im dalej zagłębiałam się w ten reportaż tym coraz bardziej chciałabym ten kraj po prostu przytulić i mieć możliwość pomocy. To obraz kraju, który owszem się zmienia. Dzięki zagranicznym inwestycjom m.in. Chin czy Japonii, w stolicy Phnom Penh wyrastają drapacze chmur. Natomiast nikt już nie mówi, że likwidowane są np. budynki (jako przykład w książce podane jest stare kino) jako miejsce, gdzie ludzie mają względny dach nad głową i schronienie. I nagle, muszą z dnia na dzień się stamtąd wyprowadzić. Mieszkańcem jest np. chłopiec, który żeby zarobić na miskę ryżu biegał po mieście z wagą i za opłatę ważył ludzi.

Tych przykładów można mnożyć i mnożyć. I chociażby by poznać Kambodżę nie tylko z perspektywy pięknego obrazka, warto tę książkę przeczytać. To, co mi się bardzo podobało w tym reportażu to także jego zakończenie – autor wraca po pewnym czasie do ludzi, zamkniętych w klatkach. I sprawdza czy leczenie jest realizowane i czy w ogóle jest wdrożone.

Na końcu książki znajdziecie bardzo intymne (moim zdaniem) podziękowania ale też troszkę historii o tym jak w ogóle tworzono ten reportaż. Było to bardzo ciekawe. Nie ukrywam, że zazwyczaj cześć z podziękowaniami w książce po prostu omijam. Dla mnie na pewno nie był to ostatni reportaż Wojciecha Tochmana.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-30
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pianie kogutów, płacz psów
3 wydania
Pianie kogutów, płacz psów
Wojciech Tochman
8.2/10

Świat po ludobójstwie. Kambodża po Pol Pocie. Przez lata dręczyli i mordowali, Khmerzy Khmerów. Ci, którym udało się przeżyć, zostali bez domów, bez bliskich, z traumą, chorobą, obłędem… Bywa, że ic...

Komentarze
Pianie kogutów, płacz psów
3 wydania
Pianie kogutów, płacz psów
Wojciech Tochman
8.2/10
Świat po ludobójstwie. Kambodża po Pol Pocie. Przez lata dręczyli i mordowali, Khmerzy Khmerów. Ci, którym udało się przeżyć, zostali bez domów, bez bliskich, z traumą, chorobą, obłędem… Bywa, że ic...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Idąc dalej tropem reportaży, geograficznie nie tak daleko od czytanego ostatnio „Człowieka w przystępnej cenie” (Tajlandia) wylądowałem z Wojciechem Tochmanem w Kambodży za sprawą „Piania Kogutów, Pł...

@Johnson @Johnson

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO Reportaż o ludobójstwie w Kambodży dokonanym przez Czerwonych Khmerów w latach 1975-1979. A właściwie to o w...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Pozostałe recenzje @Magda_Maruszak

Dlaczego nikt nie widzi, że umieram
Dlaczego nikt nie widzi, że umieram

To bardzo ciężki temat. Bardzo. Jednego jestem pewna – ten temat jest bardzo ważny nie tylko dla Kobiet ale i dla Mężczyzn. Książka opowiada historię kobiet i mężczyzny,...

Recenzja książki Dlaczego nikt nie widzi, że umieram
Zawsze mówi, że wróci
Zawsze mówi, że wróci

Niesamowita książka. Można powiedzieć, że są to historie wielkich osiągnięć mężów, partnerów, chłopaków widzianych oczami kobiet. Pełno w niej wzruszeń, zrozumienia i...

Recenzja książki Zawsze mówi, że wróci

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Dobra książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Pani Kasia jest pisarką po której powieści sięgam w ciemno i zawsze wy...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Czarne
Czarne
@patrycja.lu...:

"Czarne" to wielowątkowa historia, w której splatają się zdarzenia prowadzące do Czarnego - letniska, gdzie niegdyś pię...

Recenzja książki Czarne
Razem na święta
Świetna książka
@paulinkusia...:

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, poprzednio czytałam jej książkę "Razem a nawet osobno", która mi się po...

Recenzja książki Razem na święta
© 2007 - 2024 nakanapie.pl