*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res*
Powieści poruszające emocje to zawsze dla mnie najlepsze lektury. Ta książeczka, tak niepozorna i dość krótka dała mi mocny otworzyła przede mną spory emocjonalny wachlarz. Jest to powieść obyczajowa, w której śledzimy drogę głównej bohaterki, żeby pogodzić się ze stratą i nauczyć się miłości.
Lilly po śmierci ojca zamknęła głęboko w sobie uczucia przywiązania i miłości, bojąc się po raz kolejny cierpienia. Widząc słabość swoją i matki, podejmuje decyzję o spędzeniu życia w samotności, odrzucając szansę na miłość, która wokół niej się kręci. Młoda kobieta aby nie spędzić samotnie świąt wyjeżdża do wuja, gdzie postanawia sobie wszytko na nowo przemyśleć i poukładać. Na miejscu poznaje panią Engel, która za sprawą pisania historii do ukochanego, na nowo pokazuje Lilly, żeby czerpać z życia pełnymi garściami. Lilly nie spodziewała się jednak, że poznanie staruszki tak bardzo odmieni jej rzeczywistość.
To kolejna książka, która dołącza do mojej listy przeczytanych za jednym zamachem, przez którą płynęłam i nie miałam ochoty przerywać czytania, a na końcu żałowałam, że się skończyła. Opowieść, co do której można się pomylić, początkowo dość niepozorna fabuła, która pomimo lekkości i przyziemności nie wzbudza większych emocji, jednak z czasem gdy poznajemy lepiej główną bohaterkę, jej więź ze zmarłym ojcem oraz to jaki wpływ miała na nią strata, zaczyna na nas spływać pierwsza emocjonalna fala, która z każdym kolejnym rozdziałem, informacją i zachowaniem Lilly nabiera na sile. Punktem kulminacyjnym jest moment rozmowy pani Engel ze swoim ukochanym, którą dziewczyna ukradkiem słyszy, wtedy wszystko wkracza na właściwe tory, a autorka daje bohaterce wstrząsające odkrycie a nam prawdziwy rollercoaster emocji. Autorka buduje lekkie napięcie, stawia nas w niepewności dotyczącej kolejnych wyborów życiowych głównej bohaterki, która czasami była irytująca, ale ja bardzo ją polubiłam. Dostajemy też nieco słodko-gorzkie zakończenie, jednak nie było ono dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Urzekła mnie ta książka, jak zawsze najpierw zwróciłam uwagę na okładkę, a później na tytuł, a sam opis przeczytałam w momencie gdy zaczynałam powieść czytać. Byłam ciekawa, ale nie miałam zbyt dużych oczekiwań, dlatego jestem pozytywnie zaskoczona zarówno stylem pisania autorki oraz pomysłem na fabułę. Książka porusza zarówno trudne jak i nieco kontrowersyjne tematy. Opowieść skupia się na wyjściu z impasu, pokazana jest zawiła droga jaką nie jedna osoba musiała przejść pomiędzy stratą, żałobą, pogodzeniem się z losem oraz próbami budowania nowej rzeczywistości. Historia realistyczna, piękna i wzbudzająca emocje, dająca nadzieję na to, że w każdej chwili można wyjść z tzw dołka, zawierająca w sobie ogrom pozytywnych wartości i nadająca się do przeczytania w kilka godzin. Jestem pod wrażeniem i serdecznie polecam.