Bez owijania w bawełnę to książka, która wywołała we mnie masę emocji, jednak nie do końca tych na które liczyłam...
Choć zaczynając czytać, historia wciągnęła mnie w ekspresowym tępie i na prawdę zaczęła mi się podobać, tak im dalej z kolejnymi rozdziałami, czułam się mocno rozczarowana. A dlaczego? Ta historia, moim zdaniem jest po prostu nie dopracowana i pełna sprzeczności. Ale może od początku...
📚 Recenzja 📚
"Parker Rain"
Anna Wolf
To miał być najszczęśliwszy dzień od dawna w życiu Corine Winchester. Niestety taki nie był. Miał być ślub i szczęśliwe życie u boku odpowiedniego mężczyzny, niestety los odwrócił swoje szczęśliwe karty. Młoda, piękna pani prawnik, która w swoim życiu przeszła już wiele, została porzucona przed ołtarzem.
Corine postanawia wyjechać z Jersey City. Tak trafia do Newport News, gdzie pod wpływem impulsu kupuje dom. Pragnie odpocząć i nabrać dystansu po zdradzie i niedoszłym ślubie, ale życie bywa nieprzewidywalne i pełne niespodzianek. Na jej drodze stawia przystojnego sąsiada, Parkera, właściciela miejscowego baru i człowieka z kryminalną przeszłością, która ciągle, mniej lub bardziej, daje o sobie znać. Już od pierwszego spotkania tych dwoje czuje wzajemne przyciąganie. Czy mimo zdrad, których każde z nich doświadczyło, i bolesnej przeszłości, będą potrafili zaufać sobie nawzajem? Co się stanie gdy demony, które ścigali staną im na drodze zagrażając budowanemu szczęściu?
🔹️ 🔹️ 🔹️
Zaczynając od pozytywnej strony tej historii pomysł na fabułę jest dobry, nie mam zastrzeżeń. Jednak w ogólnym podsumowaniu niestety pozycja ta nie plasuje się na szczycie. I teraz uwaga, mogą posypać się spojlery...
Zacznijmy od literówek, których nie brakuje.
Temat walki jest dla mnie ciut śmieszny, bo znawcą nie jestem, a jednak wiem, że do takiej walki trzeba dobrego przygotowania, treningów, diet, a tu nasz bohater raptem ma jeden trening i wchodzi na ring, mało tego- wygrywa...
Bohaterowie, których stworzyła Autorka tak naprawdę nie wiadomo jacy są. Bo o ile Parkera mamy przedstawionego jako mężczyznę silnego, naznaczonego piętnem "mordercy", pokornego, wiedzącego czego chce od życia, inteligentnego, tak w relacji z Cor niestety ukazywał mi się strasznie rozchwiany emocjonalnie, wybuchowy, nie panujący nad sobą i powiedzmy wprost- mało bystry... Miałam wrażenie, że Autorka chce zrobić z niego "złego" i niedostępnego faceta, a niestety wyszedł słodki gość. Podobny schemat mamy z Colem...
Już pomijam fakt, że nie mogłam poczuć "tego czegoś", tego uczucia, które rodzi się między Cor a Parkerem. Może było jednak za szybko, może brakło kilku dodatkowych zdań...
Idźmy dalej... Temat zdjęcia Harrego z... No właśnie z kim? Bo najpierw to kobieta, koleżanka, później okazuje się, że jednak na zdjęciu nie ma nikogo, by w kolejnych zdaniach odkryć, że kochanka istnieje, mało tego, jest byłą druhną Corine, a nie zwykłą koleżanką, która na finiszu awansuje na niedoszłą bratową...
Mamy jeszcze temat czy Parker wiedział o szantażu Harrego czy nie wiedział, bo raz było tak, a raz tak, więc sama nie wiem, której wersji wierzyć... Występuje również dużo zbiegów okoliczności, nie mówiąc o tym, że bohaterowie, inteligentni ludzie, nie potrafią połączyć prostych faktów. Nie mówię, że jest to nie możliwe, raz czy dwa może się to zdarzyć, ale tak non stop? No, nie kupuję tego po prostu...
Może na tym skończmy, sięgniecie sami będziecie wiedzieć, jeśli nie chętnie poplotkuje na priv... W każdym razie... W swoich recenzjach stawiam na szczerość, nie chodzi mi o to by komuś zaszkodzić, sprawa indywidualna czy zdecydujecie się przeczytać daną książkę czy nie. Po prostu ja nie czułabym się dobrze bo "naściemniałam" w swojej opinii, bo dostałam darmowy egzemplarz, bo Autorka ma już swoje nazwisko na rynku i nie można powiedzieć złego słowa, nie tędy droga. Z jednej strony nie dziwię się pozytywnym opiniom, z drugiej strony jednak nie czarujmy, mało szczerości...
Moja opinia jaka jest... Nie chcę nikogo zniechęcać ani namawiać. Sami zdecydujcie i dajcie znać czy się podobało.