Zawołajcie położną recenzja

Panna Jennifer i East End

Autor: @Kasia9 ·2 minuty
2014-06-22
Skomentuj
1 Polubienie

Lata pięćdziesiąte, londyński East-End i one - położne oraz kobiety będące już są matkami lub te, które niedługo nimi zostaną. Mogłoby się wydawać, że książka ma bardzo zawężoną tematyką, sam tytuł zdaje się ją narzucać, ale szybko okazuje się, że nie jest tak do końca. "Zawołajcie położną" to lektura obok jakiej trudno przejść obojętnie, pełna emocji i obrazów z przeszłości, powracających dzięki historii Jennifer Worth.

Mogła mieszkać w Paryżu, być stewardesą bądź modelką, a została ... pielęgniarką, a ściślej rzecz biorąc położną, a do tego wszystkiego East-End. Jennifer "trochę" inaczej wyobrażała sobie swoją pracę, szczególnie w momencie kiedy po raz pierwszy zawitała w okolice Poplar i do Domu Nonnata. Młodej kobiecie mającej mało, a raczej nic, wspólnego z biedniejszą stroną Londynu oraz zakonnicami w ciągu krótkiego czasu przyszło zmierzyć z wieloma niespodziankami. Po pierwsze otoczenie - czynszówki, ciasne i ciemne zaułki, całkiem inne od miejsca gdzie dorastała i ostatnio przebywała, po drugie - zakonnice, co dla osoby mającej z religią i ogólnie wiarą mało wspólnego wydaje się dość niecodzienne, no i po trzecie - sami pacjenci, bo oprócz położnictwa także ogólne obowiązki pielęgniarskie znajdują się w jej gestii. Jednak to pozory, wcale nie aż tak nieważne, lecz dające się w końcu przejrzeć i pozwalające spojrzeć na wszystko z całkiem innej perspektywy. Punkt widzenia bywa różny w zależności czy jest to godzina nocna i przemierza się puste ulice czy też londyńska mgła jest tak gęsta, że nikt nie wychodzi z domu, no chyba, że jest się położną z Domu Nonnata podążającą w eskorcie policji do rodzącej. Jednak wbrew wszystkiemu okazuje się, że praca w Poplar daje nie tylko satysfakcję, ale i pozwala się wiele nauczyć, nie tylko z medycznego punktu widzenia, lecz przede wszystkim daje niezwykłe doświadczenia życiowe. Mieszkańcy East-Endu okazują się ludźmi, jacy zapadają w pamięć na zawsze, wspólnie spędzone chwile są cenne, chociaż to zwyczajne wydarzenia, codzienne spotkania, rozmowy prowadzone podczas wizyt lub wspólnie spędzanych świąt. Jennifer obserwując swoich pacjentów widzi jak rodzi się miłość, ile warta jest obecność w trudnych chwilach kogoś bliskiego, co znaczy rodzina i przyjaźń, jak wygląda starość.

Co może być ciekawego w takiej opowieści? Dlaczego jest tak interesująca? Plastyczne opisy przedstawiające czasy, jakie odeszły, ale okazują się wcale nie być aż tak odległe. Zwyczajny świat ukazany z perspektywy młodej kobiety będącej jednocześnie obserwatorem i uczestnikiem zdarzeń, niezauważalne dojrzewanie głównej bohaterki. Humor będący wynikiem splotu okoliczności oraz postacie nie wymyślone, lecz prawdziwe i sytuacje faktycznie mające miejsce. To wszystko razem okazało się lekturą zaskakującą, ciepłą i przede wszystkim z szacunkiem opisującą rzeczywistość East-Endu, bez koloryzowania, ale i nie utrzymaną w szarych barwach. Te kilka lat, wycinek z życia i autorki i mieszkańców, to barwna panorama miejsca, jakie zmieniło się i utraciło swój niepowtarzalny klimat. "Zawołajcie położną" to historia z punktu widzenia dziewczyny, jaka nie była przygotowana na to, co czeka ją w pracy i w życiu codziennym. Jennifer Worth podzieliła się z czytelnikami swoimi przeżyciami z czasów młodości i tym, co wówczas było jej udziałem i koleżanek. Dziewczyna, która chodziła na paryskie pokazy mody i jadąca na rowerze do rodzącej kobiety lub pacjenta wymagającego opieki medycznej to ta sama osoba, chociaż o wiele dojrzalsza. Wspomnienia z londyńskiego East-Endu przetrwały próbę czasu i okazały się materiałem na prawdziwy bestseller.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zawołajcie położną
2 wydania
Zawołajcie położną
Jennifer Worth
9.1/10

„Wody odeszły!” – to okrzyk, który panna Jennifer niemal codziennie słyszy w słuchawce telefonu. Bez względu na porę dnia czy pogodę natychmiast wkłada swój uniform, bierze pod pachę skórzaną torbę, ...

Komentarze
Zawołajcie położną
2 wydania
Zawołajcie położną
Jennifer Worth
9.1/10
„Wody odeszły!” – to okrzyk, który panna Jennifer niemal codziennie słyszy w słuchawce telefonu. Bez względu na porę dnia czy pogodę natychmiast wkłada swój uniform, bierze pod pachę skórzaną torbę, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powieść "Zawołajcie położną" była dla mnie lekturą obowiązkową z racji wykonywanego przeze mnie zawodu. Po prostu musiałam po nią sięgnąć. Nie żałuję. Zakupiłam nawet anglojęzyczną wersję. Powieść ro...

@poloznaiksiazki @poloznaiksiazki

"Zawołajcie położną" to literacki bestseller, który podbił Europę. Powieść ta stała się także inspiracją do serialu telewizyjnego, który z miejsca pobił wszelkie rekordy popularności w Anglii. Czyteln...

@Sosenka @Sosenka

Pozostałe recenzje @Kasia9

Czerwone Oleandry
Trujące szczęście

Czasem zdaje się, iż życie daje bonusy, o jakich inni mogą tylko pomarzyć. Takie prezenty niekiedy wywołują koszmary o utracie tego, co się otrzymało nie prosząc na...

Recenzja książki Czerwone Oleandry
Igrając z ogniem
Melodia tragedii

Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widoczn...

Recenzja książki Igrając z ogniem

Nowe recenzje

Obywatel Stuhr
Książka promocją filmu?
@almos:

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał i wydawał sporo książek, ale są one różnej jakości. Ta pozycja, napisana razem z syne...

Recenzja książki Obywatel Stuhr
Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera