Przez Twoje dzieciństwo przewinęło się wiele ciekawych i kultowych książek z kategorii dla dzieci i młodzieży. Z pewnością nie wszystkie udało Ci się przeczytać a na pewno nich słyszałeś/aś. Jako dorośli pragniemy to nadrobić, jednak zabiegani pracą i obowiązkami nie zawsze mamy czas na takie sentymentalne przyjemności. Na szczęście dzięki audiobookom możesz sprawić aby książka czytała się sama podczas gdy Ty robisz coś innego. Jednym z takich słuchowisk, które włączam sobie np. podczas projektowania grafik na kompie jest „Panna z mokrą głową” Kornela Makuszyńskiego. Tak przy okazji będzie o niej.
„Panny…” nigdy nie czytałam jako dziecko. Pamiętam tylko film Kazimierza Tarnasa, na który poszliśmy z klasą do kina. Bardzo mi się podobał. Wiele lat później tak sobie po prostu o nim przypomniałam co mnie skłoniło do przeczytania, a raczej…odsłuchania aby było szybciej. Czytając lub słuchając można popaść w huśtawkę nastrojów. Raz przeżywamy chwile smutne i tragiczne a raz radosne a wręcz zabawne. Można płakać się i śmiać na przemian.
Na pewno wiesz, że jest to historia Irenki Borowskiej mieszkającej w okresie międzywojennym w dworku na wsi ze swoimi rodzicami, młodszym bratem, śmiesznymi ciotkami, babką i psem. Szalonej wesołej rozrabiaki lubiącej łamać normy, ale osoby pełnej radości życia, dobroci i chęci niesienia pomocy najbliższym. Do tego inteligentnej oraz odważnej i zaradnej mimo młodego wieku. Irenka jest sprytna i ciekawska, umie zarządzać gospodarstwem swoich rodziców. Chce wszystko wiedzieć i ze wszystkim daje sobie radę. Jej największa pasja jest jazda konna. Daleko jej do grzecznej dziewczynki z dworku, sama zainteresowana nie chce mieć z takim wizerunkiem nic wspólnego. I za to ją kochają.
Niestety losy tak się potoczyly, że calą rodzinę spotyka pasmo nieszczęść jedno za drugim. Umiera ksiądz, który był pierwszą dorosłą osobą, z którą się tak bardzo zżyła. Zostaje zwolniony jej ukochany nauczyciel, który sam wiele się od niej nauczył. Najgorszą rzeczą jest smierć jej ojca w tragicznym wypadku w lesie po czym strata pogrążonego w długach całego gospodarstwa i ukochanego domu. Irenka i pozostała rodzina zostają eksmitowani bez środków do życia. Do tego jej matka zaczyna chorować i potrzebuje opieki.
Irenka podejmuje wyzwanie aby stanąć na czele rodziny i wyprowadzić ją z krytycznej sytuacji. Nie traci przy tym nadziei i optymizmu. Nawiązuje kontakty z wieloma osobami z sąsiedztwa od których dzięki swojej inteligencji i umiejętności komunikacji udaje się nakłonić do pomocy. Ale to wciąż za mało. W końcu decyduje się na krok ostateczny jakim jest odnalezienie w Warszawie dawnej bardzo bogatej krewnej matki hrabiny Opolskiej, która wiele lat temu odwróciła sie od rodziny, gdyż tylko od niej możnaby uzyskać pomoc materialną.
Irenka udaje się w podróż aby w ślad za hrabiną. Na własną rękę poszukuje miejsc gdzie ona może być, jednak jej nie zastaje. W tej pogoni przeżywa następne przygody. Odnawia kontakty z osobą znaną z dzieciństwa. Po czym udaje się do Zakopanego mając nadzieję, że tam znajdzie hrabinę. Przy okazji dzięki swojej osobowości zdobywa przyjaźń wielu tamtejszych osób… z wyjątkiem tego jedynego, który okazał się jej pierwszą młodzieńczą miłością i jak to chlopak, nie był wystarczająco dojrzały (na szczęście dostało mu się to na co zasłużył ). Aż w końcu nadchodzi ten dzień, kiedy ktoś oznajmia jej, że jeśli przejdzie pewną próbę będzie mogła stanąć twarzą w twarz z hrabiną.
Po wielu trudach Irenka osiąga swój cel. Nie tylko dostaje pomoc i odzyskuje utracony dworek ale i doprowadza do pojedniania hrabiny skłóconej z matką Irenki.
„Panna z mokrą głowa” jest historią o dojrzewaniu dziewczyny która rozpoczyna swą historię w wieku 8 lat a kończy jako 15-latka. Zadziwiające, że autor mężczyzna, który bardziej może znać psychikę chłopców (też o niej pisał) w tak trafny sposób pokazał dziewczynkę, jej przeżycia i uczucia bliskie każdej kobiecie wspominającej swoją młodość.
Jedyne co mnie na początku trochę drażniło to zbyt długie „opisy przyrody” czy charakterów postaci. Ale po jakimś czasie można się do nich przyzwyczaić i stwierdzić, że mają jakiś sens i są zabawne. Na przykład opis ciotek dziewczynki.
Myślę, że taka młodzieżowa książka jak ta może służyć nam lepiej niż niejedna książka motywacyjna jako wsparcie w trudnych chwilach. Pokazuje, że cokolwiek by się działo nie należy się podawać. Nie należy rezygnować ze swoich celów nawet gdy przeszkody są trudne do pokonania. Ze zawsze trzeba wierzyć, być optymistyczny i przede wszystkim pomagać innym, dawać im uśmiech, gdyż to napewno (choć nie od razu) do nas powróci. Że na każdą oporną i zimną osobę musi istnieć sposób by ją przekonać.
Sukces Irenki polega na tym, że świetnie znała się na negocjacjach. Sama nabyła tej umiejętności obcując z ludźmi i ucząc się życia. Nie zastanawiała się jak ma negocjować. Choć w skrajnych przypadkach czuła obawy po prostu to robiła, bo musiała. I robiła tak aby obie strony na tym zyskały. A jeśli ktoś miał problem to tak by przy okazji kontaktu z Irenką znalazł rozwiązanie.
Nie powiem, że książka jest lepsza niz film. Pewnie myślę tak dlatego, że film u mnie był pierwszy. Powiem tak, że było w książce pare lepszych scen niz w filmie i w filmie parę lepszych niż w książce. Nawet film według mniej był bardziej konkretny. Nie potrzebne „opisy przyrody” bo wszystko było widać.
W książce np. negocjacje z „podstawioną” znajomą hrabiny są dużo lepiej opisane i bardziej trzymają w napięciu. Za to w filmie dodano kilka scen, np brawurową jazdę na nartach w Zakopcu oraz scenę końcową gdy wszyscy bohaterowie spotykają się na przyjęciu z odzyskanym domu. Podczas gdy w książce tylko wspomnieli, że taki zjazd będzie organizowany. Rozwinięto, też wątek miłosny, w którym chłopak co wcześniej odrzucił Irenkę, przekonuje się do niej i daje wielki szacun dowiadując się czego dokonała. Zostaje mu wybaczone. Po czym oboje udają się na romantyczne pląsy po gospodarstwie, jego polach, sadach i snopach siana. To o czym każda nastolatka marzy wzdychając do kogoś
Opowieść o Irence jest historią fikcyjną. Dlatego wspominając scenę końcową kiedy rodzina Irenki dzięki niej dopiero co odzyskała utacone ziemie i gospodarstwo, to myślę sobie co by było, gdyby to działo się naprawdę, w tamtych czasach. Przecież za kilka lat miała wybuchnąć II wojna światowa. Po tych wszystkich nieszczęściach jakie trzeba bylo przejść przyjdzie następne i o wiele gorsze. Więc mogłam odetchnąć z ulgą, że to było tylko w książce, gdzie wszystko mogło dobrze się skończyć.
Warto sięgnąć po ten audiobook, ze względu na bardzo przyjemny głos lektorki Anity Sajnóg, który potrafi zbudować nastrój na tle efektów dźwiękowych.