„Pani na Kopicach” to drugi część dylogii Gabrieli Anny Kańtor, poświęconej Joannie Gryzik – późniejszej Joannie Schaffgotsch von Schomberg-Godulla, zwanej śląskim Kopciuszkiem. Można tę część czytać bez znajomości pierwszej, gdyż autorka na pierwszych kartach powieści opisuje w dużym skrócie wcześniejsze losy Joanny. Uważam jednak, że dla lepszego zrozumienia losów tej znamienitej kobiety warto rozpocząć przygodę z cyklem Gabrieli Anny Kańtor od „Śląskiego Kopciuszka”.
„Pani na Kopicach” została napisana w podobnym stylu, co część pierwsza. Mamy tutaj sporo ciekawostek, wręcz perełek historycznych, jest też wiele emocji – radości i wzruszeń, zwłaszcza w końcowej części powieści. Pojawia się również cień żalu, że przepiękny pałac w Kopicach (województwo opolskie) zdołał przetrwać tak wiele, w tym I i II wojnę światową, a zdewastowany i spalony został w latach 50., chciałoby się napisać, przez ludzką głupotę i pazerność. Do dziś trwają próby odrestaurowania pałacu, jednak wciąż stoi on w ruinie. Przy okazji polecam wspaniałe zdjęcia archiwalne z lat 30-tych XX wieku (
https://www.kopice.org/dawny-palac-w-kopicach-w-kolorze), pokolorowane współcześnie przez Jacka Kucharczyka z Nysy, które w trakcie czytania „Pani na Kopicach” pozwolą lepiej zwizualizować sobie opisy wnętrz sporządzone przez autorkę.
„Pani na Kopicach” to powieść biograficzna o Joannie Schaffgotsch von Schomberg-Godulla – kobiecie wykształconej, światłej, przedsiębiorczej, hojnej, reformatorce, a przede wszystkim kobiecie, która mądrością i działalnością wyprzedzała swoje czasy. To również powieść o spełnionej miłości, opartej na wzajemnych zaufaniu, szacunku i zrozumieniu. Powieść Anny Gabrieli Kańtor to świadectwo tego, jak dobro rodzi dobro. Przygarnięta przez Karola Godulę, górnośląskiego przedsiębiorcę, zwanego Królem Cynku, Diabłem z Rudy czy Diabłem o duszy Anioła, spadkobierczyni jego fortuny, pokazała, że można ją nie tylko pomnażać, ale również dzielić się nią z potrzebującymi. Godnie naśladowała swojego dobroczyńcę i kontynuowała jego dzieło. Jak sporo zrobiła? Polecam powieść Anny Gabrieli Kańtor.
„Pani na Kopicach” ma zadatki na powieść ponadczasową, gdyż nie tylko jest zbeletryzowanym świadectwem życia dorosłej Joanny Gryzik, ale przede wszystkim pokazuje, jakim należy być człowiekiem. Jak odnosić się do innych (zwłaszcza tych stojących niżej w hierarchii społecznej), jak nie dać się zmanipulować i zatracić w bogactwie, szanować innych, pomimo wszystko (to dobre i to złe) pozostać wartościowym człowiekiem. I pozwala uwierzyć, że bajka o Kopciuszku to nie tylko fikcja, ale może się przytrafić i w życiu. Choć innego tu mieliśmy księcia. Diabła o duszy Anioła.