Czas na recenzję ostatniej przeczytanej przeze mnie w styczniu książki. Po literaturę historyczną, zwłaszcza obozową, lubię sięgać od dawna. Otwiera ona szerzej oczy, zmusza do refleksji, zachęca do większego docenienia tego, co w życiu posiadamy: szeroko rozumianą wolność.
O drugiej wojnie światowej czytałam już wiele książek, ale przyznam, że wszystkie odnosiły się do historii Polski. Dzięki Stowarzyszeniu Sztukater dowiedziałam się, że jest taka książka, napisana przez Ninę Siegal pt “Pamiętnikarze. Druga wojna światowa w Holandii słowami jej naocznych świadków”. Przyszedł więc czas, aby spojrzeć na historię Żydów z nieco szerszej perspektywy.
Holandia jest mi zupełnie obcym krajem. Od Polski leży na tyle daleko, że nawet w wiadomościach niewiele się o niej mówi. Tym bardziej o jej historii. Tymczasem okazuje się, że Holendrów również wojna nie oszczędziła, a holenderscy Żydzi byli drugą po Polsce (w naszym kraju zamordowano 90% żyjących tu Żydów), najbardziej liczną żydowską populacją wywiezioną ze swojego kraju i wymordowaną w czasie drugiej wojny światowej. Do Westerbork, czyli obozu przejściowego nazywanego obozem pracy zostało wywiezionych, a potem przekazanych dalej do obozów koncentracyjnych ponad 107 tysięcy Żydów. Po kapitulacji Niemców do domu wróciło ich zaledwie 5200. Zamordowano 75% holenderskiej populacji żydowskiej. Te liczby pokazują dramat wojny.
Nina Siegal to dziennikarka pochodząca z rodziny, która przeżyła Holokaust. Dorastała w Stanach Zjednoczonych, a jako dorosła kobieta przeprowadziła się do Amsterdamu. Spokoju nie dawały jej pytania o to, jak drugiej wojny światowej doświadczali zwykli ludzie. Dziennikarka postanowiła skorzystać z materiałów zgromadzonych w Instytucie Studiów nad Wojną, Holokaustem i Ludobójstwem NIOD w Amsterdamie i napisać na ten temat książkę.
“Pamiętnikarze. Druga wojna światowa w Holandii słowami jej naocznych świadków” to robiąca ogromne wrażenie analiza pamiętników tych, którym nie było dane przeżyć wojny. Książka podzielona jest na 28 rozdziałów, a każdy z nich wprawia czytelnika w poczucie, że to ludzie ludziom zgotowali ten los. Nina Siegal za pomocą wpisów z pamiętników przedstawiła wojnę od samego początku do końca: od dnia jej wybuchu aż do kapitulacji Niemców. Zadbała również o to, aby napisać o życiu holenderskich Żydów po powrocie do domu.
Tytułowi pamiętnikarze to osoby, które odpowiedziały na apel holenderskiego ministra edukacji, sztuki i nauki Gerrita Bolksteina, który przebywając na uchodźstwie poprosił o zachowanie wszystkich spisanych przeżyć i wspomnień. Obiecał powołanie narodowego instytutu badającego czasy wojny i tej obietnicy dotrzymał. Zaledwie trzy dni po wyzwoleniu powstał Państwowy Instytu Dokumentacji Wojennej, w którym obecnie znajduje się 2000 pamiętników. Nina Siegal, aby napisać swoją książkę skorzystała z historii 9 pamiętnikarzy.
W książce jest wiele budujących fragmentów, które przywracają wiarę w dobro, jak fragmenty opisujące historię rodziny, która wynajmowała różne posiadłości po to, aby uchronić jak najwięcej ludzkich istnień. Holendrzy byli jedynym narodem, który zdecydował się powołać strajk Nie-Żydów w sprawie tych drugich. Są również historie Holendrów, którzy chwilę po tym jak sąsiedzi zostali wywiezieni, plądrowali ich domy w poszukiwaniu drogocennych przedmiotów.
“Pamiętnikarze” to książka, którą polecam osobom szukającym wiedzy opartej na prawdziwych wspomnieniach. Nie jest to łatwa lektura, zwłaszcza pod kątem towarzyszących czytaniu emocji. Autorka wiele razy wspomina tu o Polsce i wydarzeniach z naszego kraju, ponieważ holenderscy Żydzi byli wywożeni głównie do Auschwitz. To trudna książka, którą zdecydowanie warto przeczytać, aby spojrzeć na oblicze drugiej wojny światowej z szerszej perspektywy.