Chociaż właściwie obecnie trwa sezon przedświąteczny, lecz ja ponownie sięgnęłam po książkę Mai Popielarskiej. Tak w zasadzie to pamiętałam, że znajdę w niej ciekawe propozycje dekoracji zimowego ogrodu, jednak gdy zaczęłam przeglądać "Maję w ogrodzie", to oczywiście nie mogłam się oprzeć lekturze niemal całości...
Wyniosłam zatem ponownie wiele korzyści z tej książki, bo nie tylko mam już pomysły na ogrodowe dekoracje, ale także zaplanowałam nowe rabatki do ogrodu, które mam zamiar zacząć urządzać wczesną wiosną. W tym roku lato było suche i upalne, więc niektóre rośliny w moim ogrodzie nie potrafiły sobie poradzić i dlatego teraz wiem, już jakimi je mogę zastąpić, i które poradzą sobie zdecydowanie lepiej.
"Czasem trudno określić, kiedy jest najwłaściwszy moment na rozpoczęcie prac w ogrodzie."
Ten poradnik jest moim zdaniem jednym z lepszych wydanych książek ogrodniczych. Zresztą autorki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, sama chętnie oglądałam jej programy w telewizji, lecz teraz chyba jakoś zniknęły lub może ja nie mogę na nie trafić. Mam już ten poradnik wiele lat, lecz nadal z niego korzystam, bo zawarte w nim porady są ponadczasowe. Owszem, może być coraz więcej nowszych odmian roślinności, lecz przecież one wszystkie i tak bazują na tych podstawowych.
Ja mam zaznaczone swoje ulubione fragmenty, z których korzystam na bieżąco, chociaż zdarza mi się, że co jakiś czas czytam tę swoją ogrodniczą "biblię" od deski do deski.
Pani Maja podzieliła ten poradnik na dwie części: Wiosna/Lato i Jesień/Zima, pozwala to na łatwiejsze szukanie jakichś konkretnych porad dotyczących danej pory roku. Tym bardziej, że książka pisana jest chronologicznie, zaczyna się od wiosny a właściwie nawet ciut wcześniej, bo pierwszy rozdział ma tytuł: "Zanim wiosna ruszy w ogrodzie"...
Ważne jest, żeby zakładając nową rabatkę, dobrze ją zaplanować. I nie chodzi tu tylko o dobór roślin, ale także o przygotowanie na nią miejsca.
"Zakładanie rabat bywa sporym wydatkiem. Lepiej się więc postarać i przygotować dobrze miejsce, żeby nie gryzły nas potem wyrzuty sumienia."
Ja wielokrotnie szłam na tak zwany żywioł i kupowałam to wszystko, co mi się podobało. Nie jest to dobry sposób, bo nie wszystkie rośliny będą się dobrze czuły w naszym ogrodzie. Lecz ja, chociaż się staram jak mogę, jestem zachłannym ogrodnikiem i chciałabym mieć niemal wszystkie rośliny, które zobaczę w sklepie czy na targu. Dlatego pewnie w mojej rodzinie panuje takie przekonanie, że ze mną trzeba omijać takie punkty sprzedaży oraz... księgarnie, bo nigdy nie wychodzę stamtąd z pustymi rękami. Wiem jednak, że to nie tylko mój problem, bo Maja Popielarska również pisze, że... uwielbia te miejsca i się ich jednocześnie boi, bo wizyta w szkółkach z roślinami zawsze kończy się... pełnym bagażnikiem...
"Maja w ogrodzie" to idealny wręcz poradnik, w którym znajdziemy wiele porad w jednym miejscu. Dzięki tym radom można niepostrzeżenie zostać nawet ekspertem...
Polecam nie tylko miłośnikom ogrodów.
Nie wiem, czy jest jeszcze do zdobycia, ale to idealny pomysł na prezent.