Pajęcza sieć recenzja

„Pajęcza sieć” Mike Omera, czyli klasycznie, acz ciekawie!

Autor: @Orestea ·4 minuty
2021-10-20
Skomentuj
7 Polubień


„Tak długo trwał w uśpieniu, zanim wreszcie się obudził. Zmarnował lata na codzienną szarzyznę, na nudną pracę, na długie pasmo bezbarwnych dni i nocy bez snów. Niemal żałował tych ludzi w parku, prowadzących takie samo bezbarwne życie, skazanych na marnowanie swego krótkiego żywota na nic.
Byli tak ślepi, że nie widzieli prawdy. Życie oferuje o wiele więcej. Chwile prawdziwego dreszczyku emocji i radości. Należy je tylko znaleźć. Kendele to rozumiała. Zrozumiała to tuż przed śmiercią; poczuł to”. [s.72]

Wiecie, są takie książki, które działają na czytelnika jak ciepłe kakao w zimowy dzień. I niekoniecznie muszą to być książki specjalnie podnoszące na duchu czy sentymentalne, czy radosne. Nie. To książki, które podobają się ze względu na to, że mamy wrażenie, że doskonale znamy, i je same, i ich bohaterów. Dla mnie taka była „Pajęcza sieć” Mike Omera. To thriller, więc dzieje się nim wiele dziwnych i strasznych rzeczy, ale jest tak klasyczny, że aż serce rośnie. Lubię dobrze napisane powieści, a ta taka jest.

W niewielkim miasteczku Glenmore Park zostaje zamordowana kobieta, Kendele Byers. Nikt nie wie, że została zabita, dopóki jej zakopanego w parku ciała nie odkopuje pewien ciekawski labrador, którego wyprowadził na spacer niespodziewający się żadnych dramatów nastolatek. Nad sprawą morderstwa pracuje powoli lokalna policja. Jesteśmy w Massachusetts, Boston jest niedaleko, ale tutaj także nie jest spokojnie i sielsko - czego dowodem morderstwo Kendele. Wydział śledczy to jeden stary wyga - Jacob Cooper, jego młody partner - Mitchell Lonnie i kilkoro żółtodziobów. No i są jeszcze „zwykłe gliny”, w których liczbie jest Tanissa Lonnie, siostra śledczego, dziewczyna świeżo po akademii policyjnej.

Śledztwo toczy się leniwie, bo i tropów nie ma za wiele. Zresztą ofiara była „low profile”, więc prasa nie śledzi nazbyt ochoczo postępów prac i nie siedzi na głowie policji. Pikanterii sprawie dodaje jedynie fakt, że ofiara zarabiała na życie sprzedając w internecie swoje używane majtki. To mogłoby być ciekawe, bo sprawcą mógłby okazać się jeden z jej klientów. Jednak ten trop prowadzi do nikąd.
Wydawałoby się, że policja w Glenmore Park będzie mieć nierozwiązaną sprawę, gdy okazuje się, że w wypadku samochodowym ginie inna kobieta, także młoda i bardzo piękna. Na miejscu zdarzenia pojawia się patrol, w którym jest Tanissa Lonnie. Żeby nie rozwlekać opowieści - wypadek okazuje się być morderstwem, a żeby było jeszcze ciekawiej - tuż przed śmiercią ofiara dostała sms-em zdjęcie samochodu. Dokładnie takiego, który niespełna godzinę później ją przejechał.
Wydaje się, że nic nie łączy dwóch morderstw w Glenmore Park. Oczywiście do czasu, gdy policja z Bostonu nie da lokalnym cynku, że mają u siebie, w Bostonie, nierozwiązane sprawy, w których w telefonie ofiar - pięknych i młodych kobiet - znaleziono przesłane im wcześniej zdjęcia przyszłych narzędzi zbrodni. Ktoś bawi się z ofiarami, uprzedzając je, jak zginą.

Policja z Glenmore Park ma zatem na głowie seryjnego mordercę oraz prasę lokalną, zachwyconą rozwojem sytuacji, klikalnością, zasięgami i cytowaniami. Ma także wsparcie FBI w postaci psycholożki. Będzie go potrzebować, bo seryjny zabójca nie ma zamiaru odpoczywać, jego pomysły na zabijanie stają się coraz to bardziej… brutalne, a chęć mordowania rośnie.

Dalej akcji opisywać nie będę, powiem tylko, że Mitchell Lonnie, wiecznie niezadowolony z faktu, iż jego siostra wstąpiła do policji, wreszcie będzie miał konkretne powody do zmartwienia. Konkretne!

Jak pisałam - to bardzo klasyczny thriller. Kibicujemy stróżom prawa, trzymamy kciuki za wystawioną na wielkie niebezpieczeństwo Tanissę i w końcu - oddychamy z ulgą. Mimo iż akcja jest przewidywalna, książkę czyta się bardzo dobrze. Bez zachwytów, choć jest kilka fajnych zwrotów akcji, ale i bez zgrzytania zębami.

Mike Omer ciekawie, kilkoma zdaniami tu, kilkoma tam - buduje postaci drugoplanowe. Poznajemy i ofiary, i bliskich policjantów, dowiadujemy się sporo o większości bohaterów i dajemy się nakłonić do lubieniach ich, do kibicowania ich działaniom i do trzymania za nich kciuków. A co z mordercą pytacie? A, to dobre pytanie! To fajnie napisana postać, która pojawia się w powieści w zasadzie od jej początku. Wisi nad akcją, pojawia się w narracji jak ciemna chmura, jak pająk czyhający na koleje ofiary. Czuć ciężar pokręconej psychiki tego człowieka, odciska ona ślad w atmosferze powieści.

A! I polecam postać Zoe Bentley, psycholożki z FBI, która w tej książce Mike Omera jest bohaterką drugoplanową, choć niebywale ważną. To jest dopiero ktoś!

Jeśli lubicie klasyczne thrillery - polubicie i „Pajęczą sieć” Mike Omera!

„Nie, z biegiem lat stopniowo zrozumiał, że rzecz sprowadza się do oczekiwania i strachu ofiary. Dlatego przyszłe ofiary śledził całymi dniami, ćwiczył, planował, marzył o momencie zabijania, a także zawczasu informował, że wkrótce zginą… Wtedy ten dreszczyk stawał się czymś innym. Falą czystych emocji”. [s. 343]
Książkę dostałam z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pajęcza sieć
Pajęcza sieć
Mike Omer
7.4/10
Cykl: Tajemnice Glenmore Park, tom 1

Niezwykły thriller autora światowego bestsellera „Umysł zabójcy”. Nie każda śmierć przychodzi bez ostrzeżenia… Na ulicach grasuje zabójca. Śledzi i atakuje na pozór przypadkowe młode kobiety, zawsze ...

Komentarze
Pajęcza sieć
Pajęcza sieć
Mike Omer
7.4/10
Cykl: Tajemnice Glenmore Park, tom 1
Niezwykły thriller autora światowego bestsellera „Umysł zabójcy”. Nie każda śmierć przychodzi bez ostrzeżenia… Na ulicach grasuje zabójca. Śledzi i atakuje na pozór przypadkowe młode kobiety, zawsze ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mike Omer to nazwisko, które powinno być dobrze znane każdemu miłośnikowi dobrego kryminału. Autor wyróżnia się doskonałą kreacją swoich powieści, krótkimi, ale wciągającymi seriami oraz interesujący...

@Malwi @Malwi

"Pajęcza sieć" to najnowsza książka spod pióra Mike Omer'a, którego uwielbiam za serię z Zoe Bentley. Dlatego też, gdy zobaczyłam, że wydany zostanie u nas tom pierwszy jego drugiej serii, nie mogłam...

@WystukaneRecenzje @WystukaneRecenzje

Pozostałe recenzje @Orestea

Psychologia wojny
Leo Murray, „Psychologia wojny”, czyli wszystko o moich kumplach.

Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...

Recenzja książki Psychologia wojny
Ferdinand Porsche
Karl Ludvigsen, "Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera”, czyli bohater jako rysunek techniczny

„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...

Recenzja książki Ferdinand Porsche

Nowe recenzje

Czarna Wiedźma
Czarna Wiedźma
@deana:

W tym roku to już kolejna książka z motywem Dark Academy, po którą sięgnęłam i zdecydowanie najlepsza z dotychczasowym ...

Recenzja książki Czarna Wiedźma
Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Prawdziwy Krakowski Targ
@WioletaSado...:

"Dla jasności, negocjowanie to nie to samo co manipulowanie". Do tej pory wydawało mi się, że sztuka negocjacji dotyc...

Recenzja książki Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Wielkie iluzje
Wielkie iluzje
@iza.81:

W "Wielkich iluzjach" Ewa Popławska przenosi czytelnika do Gdańska z okresu późnego stalinizmu. Opisy miejsc są obrazow...

Recenzja książki Wielkie iluzje
© 2007 - 2024 nakanapie.pl