Tylko że zemsta nie okazała się drogą do wybawienia. Wręcz przeciwnie, wiodła prosto do piekła. A stamtąd nie było już powrotu. Więc skoro musiał w nim zostać, wstąpił na dobrze opłacaną służbę.
Diabeł w ludzkiej skórze, rasowy przedstawiciel mocy piekielnych.
Nikolaj.
Kamila Kuźmińska traci siostrę w niejasnym wypadku samochodowym. Kobieta postanawia przeprowadzić prywatne śledztwo, w którym ma jej pomóc podający się za policjanta, Marek. Kamila, posługując się fałszywą tożsamością siostry, trafia do domu Siergieja Kuzniecowa, nowo wybranego ojca chrzestnego rosyjskiej mafii. Jako Wiera Sorokin poznaje brutalnego, pozbawionego uczuć, psychopatycznego Nikolaja Arnautowa. Bestia w ludzkiej skórze żyje według ściśle ustalonych zasad, które dopuszczają krwawe tortury, morderstwa, handel ludźmi, ale nie litość. Kobiety ma za przedmioty, którym prowadzi odrażające tresury. Jednak Kamila przyciąga go swoją delikatnością, subtelnością, a jednocześnie wewnętrzną siłą i determinacją. Zagubiony, głęboko skrzywdzony psychicznie Nikolaj, próbując zniszczyć dziewczynę, sam zaczyna się przełamywać. Jednak zło i mrok są w nim zbyt mocno zakorzenione, by pozwoliły odzyskać mężczyźnie serce i duszę oraz dać poskromić wewnętrzną bestię.
Nawet jeśli teraz zachowywał się idealnie, to za chwilę znów pokaże swoją prawdziwą twarz, bo płomień szaleństwa w jego oczach nigdy nie gasł, nie znikał. Czasami bywał jedynie umiejętnie tłumiony.
Oj, dziwna to jest powieść erotyczna... To coś więcej niż dark romance. Jak dla mnie był to horror ze scenami seksu. Mam bardzo mieszane uczucia. Pozytywne wywołane są kilkoma aspektami. Autorka odznacza się solidnym warsztem literackim i lekkim piórem. Dodatkowo dynamiczne tempo powieści sprawia, że kartki przelatują między palcami z zawrotną prędkością. Jak na powieść tego gatunku przystało, poziom erotyki, namiętności i pikanterii jest wysoki, ale jest on bardzo kontrastowany z różnego rodzaju dewiacjami, zboczeniami i sytuacjami, które wywołują skrajne obrzydzenie i odrazę. Mamy tu cały wachlarz bestialskich scen, opisanych w najdrobniejszych szczegółach: molestowanie dzieci, gwałty, po których ofiara często umiera, wymyślne tortury, nekrofilia, a nawet szczątkowo wspomniana zoofilia. Nikolaj jest biseksualny, ale opisana scena zbliżenia była, delitnie rzecz ujmując, odrażająca. Sadystyczne zapędy uzewnętrzniały się, gdy Nikolaj okazywał jakąś słabość. U Kamili obrzydzenie przechodziło płynnie w fascynację. Moje odczucia w trakcie czytania nie podążały jednak tym samym torem, a natrafiały na wyboje.
Stanęła u bram jego duszy, zapukała, a on otworzył i wciągnął ją do piekła, w którym sam żył od tylu lat.
W tej powieści nad przebiegiem akcji panuje Nikolaj i choć większość historii poznajemy trzecioosobowo od strony Kamili, to taka forma narracji daje nam sposobność odczytywania w jaki sposób ta para postrzega wydarzenia z rzeczywistości i w jaki sposób oddziaływują one na ich reakcje lub wywołują emocje. Całość dopełnia drobiazgowa i staranna kreacja bohaterów, choć Kamila wydała mi się zbyt "normalna". Żadna zdrowa na umyśle kobieta nie budowałaby relacji z kimś takim jak Nikolaj. Dodatkowo została stworzona jako postać bardzo niezdecydowana. W jednym zdaniu nie chciała, w następnym chciała, w trzecim się zastanawiała i znowu nie chciała.
Sceny zbliżeń zbyt mocne, opisujące wszystkie możliwe formy perwersji. Szczegółowe relacjonowanie gwałtu, który miał na celu delektowanie krwią menstruacyjną miało wywoływać szok i obrzydzenie. I wywołało. Mi takie historie popsuły odbiór książki.
Najnowsza powieść Agnieszki Kowalskiej - Bojar to kolejna część serii "Seksowni dranie". Książka wywiera bardzo silne emocje i ciężko przejść nad nią do porządku dziennego. Podobne odczucia miałam po "Nie ten dzień", ale wtedy byłam nieprzygotowana na to, co przeczytam. Teraz, znając już twórczość autorki, wiedziałam czego się spodziewać, a mimo to, używając kolokwializmu, wżarła mi się w mózg i zrobiła bajzel w głowie.
Ten tom będzie zbierał albo ochy i achy, albo silną krytykę zakrawającą o hejt. Widzę w recenzjach, że część osób pomijała drastyczne momenty. Pewnie jeszcze większa część się do tego nie przyznaje. Ja przeczytałam "od deski do deski". Powieść jest tak mocna, że przestała się mieścić w kanonach romansu erotycznego. To był bardziej horror z szerokim spektrum dewiacji, zboczeń, perwersji. Szkoda, bo nawet gdyby autorka ją złagodziła też wyszło by bardzo dobrze, a łatwiej byłoby przełknąć treść. Każdy potencjalny czytelnik powinien przemyśleć sięgnięcie po tą pozycję i podjąć decyzję świadomie. Mnie dręczą sprzeczne, rywalizujące ze sobą wrażenia. By złagodzić ten dysonans i jakoś ocenić tą książkę postanowiłam wziąć pod uwagę tylko główne jej cechy. Koncept na historię był rewelacyjny, niepowtarzalny, spisany doskonałym stylem, okraszony szybkim tempem i licznymi zwrotami akcji. Wyrzucając z pamięci kilka obrzydliwości mogę stwierdzić, że finalnie mi się podobało. Na pewno jest to książka, o której się nie zapomina.