OSTRE CIĘCIE - ADAMA BUDZIKA - książka typowo rozrywkowa, kryminał, sympatyczna lektura na długie jesienne wieczory, polecam wszystkim czytelnikom. Krok za krokiem poruszamy się za głównym bohaterem - młodym komisarzem, którego z lekko nudnego poranka wybija informacja o nietypowym morderstwie, młody człowiek staje przed wyzwaniem. Pojawiają się kolejne wątki, tropy, po drodze przygoda miłosna, konflikt z młodą dziennikarką, w tle przemyślenia, jakieś fascynacje muzyczne, techniczne, socjologiczne, a wszystko podane jakoś ze smakiem, po kolei, bez cienia chaosu. Nasz bohater myli się, daje się zwieść stereotypom, pierwszemu wrażeniu, przez co fabuła może się rozwijać, gubi go brak doświadczenia, a przez to staje sympatyczny, bliski nam. Podobnie postać dziennikarki - młoda, wrażliwa osoba, zdająca sobie sprawę ze swego małego doświadczenia dziennikarskiego, chociaż niepozbawiona intuicji. Nasi bohaterowi poruszają się po Opolu, przez co miasto staje się drugoplanowym bohaterem książki, bohaterem opisanym z sentymentem, ulica po ulicy, ze skwerkami, parkami, postkomunistcznymi pomnikami i budynkami, przez opisy tego miejsca przebija szarzyzna, od smutku tego miejsca nie da się uciec, ale to pomaga fabule. Robi się dobry klimat dla zagadki kryminalnej. Warto przeczytać i książka długo zostaje w głowie, polecam!
OSTRE CIĘCIE - ADAMA BUDZIKA - książka typowo rozrywkowa, kryminał, sympatyczna lektura na długie jesienne wieczory, polecam wszystkim czytelnikom. Krok za krokiem poruszamy się za głównym bohaterem - młodym komisarzem, którego z lekko nudnego poranka wybija informacja o nietypowym morderstwie, młody człowiek staje przed wyzwaniem. Pojawiają się kolejne wątki, tropy, po drodze przygoda miłosna, konflikt z młodą dziennikarką, w tle przemyślenia, jakieś fascynacje muzyczne, techniczne, socjologiczne, a wszystko podane jakoś ze smakiem, po kolei, bez cienia chaosu. Nasz bohater myli się, daje się zwieść stereotypom, pierwszemu wrażeniu, przez co fabuła może się rozwijać, gubi go brak doświadczenia, a przez to staje sympatyczny, bliski nam. Podobnie postać dziennikarki - młoda, wrażliwa osoba, zdająca sobie sprawę ze swego małego doświadczenia dziennikarskiego, chociaż niepozbawiona intuicji. Nasi bohaterowi poruszają się po Opolu, przez co miasto staje się drugoplanowym bohaterem książki, bohaterem opisanym z sentymentem, ulica po ulicy, ze skwerkami, parkami, postkomunistcznymi pomnikami i budynkami, przez opisy tego miejsca przebija szarzyzna, od smutku tego miejsca nie da się uciec, ale to pomaga fabule. Robi się dobry klimat dla zagadki kryminalnej. Warto przeczytać i książka długo zostaje w głowie, polecam!