W głównej części książki autor skupił się na ostatnich miesiącach życia Związku. W sześciu rozdziałach układa chronologicznie wydarzenia ukazując postępujący rozkład molocha i szybką niekontrolowaną zmianę sił oraz nasilające się tendencje odśrodkowe. Autor okres od sierpnia do grudnia 1991 roku, czyli okres ekspresowego rozpadu związku na piętnaście republik, przeczekał w Kanadzie, gdzie akurat był zaangażowany w pracę naukową. Jednak ku jego ogromnemu zdziwieniu nikt nie zabrał się do fachowego opisu tego wyjątkowego wydarzenia. Dlatego właśnie postanowił napisać niniejszą książkę.
Osobiście zafascynował mnie układ konkretnych rozdziałów. Widać, że autor poświęcił wiele czasu na planowanie rozdziałów i treści. Każdy rozdział składa się z trzech części i opisuje wydarzenia ukazane z kilku perspektyw. Najciekawsze są te, które pokazane są z punktu widzenia Gorbaczowa, Jelcyna oraz ukraińskiego przywódcy - Krawczuka, późniejszego prezydenta niepodległej Ukrainy.
Autor obrał sobie za główny cel pokazanie prawdziwej roli USA w wydarzeniach z 1991 roku. Z podręczników historii wiemy, że to USA obaliły Związek i to one wygrały "Zimną Wojnę". Niestety, z wszystkich faktów, jakie przytacza autor, jasno wynika, że amerykanom na rękę było utrzymywanie przy życiu osłabionego Związku. Co też robili nieustannie pompując ogromne sumy pieniędzy. Decyzję o porzuceniu Gorbaczowa podjęto dopiero, gdy nie było już żadnych szans na uratowanie jego pozycji.
Ze wspomnień władców republik dowiadujemy się o wielu spotkaniach na najwyższym szczeblu, które do tej pory nie są znane, albo mało nagłośnione. I tak np. możemy dowiedzieć się o spotkaniach zagorzałych komunistów w sprawie puczu w Moskwie, o internowaniu Gorbaczowa, o dylematach Jelcyna, o drodze do wolności Ukrainy i w końcu o niesamowitym spotkaniu w Puszczy Białowieskiej na Białorusi, gdzie ostatecznie odrzucono traktat związkowy i napisano "na kolanie" umowę dotyczącą powołania Wspólnoty Niepodległych Państw.
Praca Plokhy’ego niezwykle przypadła mi do gustu. Nie doszukałem się żadnych mankamentów czy rażących błędów. Książka jest napisana językiem bardzo przystępnym i zrozumiałym. Przypisy pozwalają zorientować się w pojęciach i wydarzeniach, których czytelnik może nie znać. Na dodatek przy każdym większym wydarzeniu autor opisuje jego rangę, lokalizację, uczestników - bardzo konkretnie umieszcza je w czasie, co pozwala odwołać się do niego, gdy następnie opowiada historię z pozycji np. Ukraińców. Jest to świetny przykład publikacji popularnonaukowej skierowanej do czytelników nieznających tematu, ale pragnących poznać go na tyle, aby nie zwariować. I to się autorowi świetnie udaje. Połączenie jego lekkiego stylu z ciekawą konstrukcją książki sprawia, że wszystko staje się natychmiast zrozumiałe. Choćby dlatego właśnie warto sięgnąć po "Ostatnie Imperium. Historię upadku Związku Sowieckiego".