Droga do Domu. Księga II recenzja

Opowieść pełna magii

Autor: @Pani_Wu ·4 minuty
2013-12-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!



Księga druga „Drogi do Domu” ponownie przenosi nas w Góry Izerskie XVII wieku. Spotykamy znanych z części pierwszej bohaterów: Walona, Gucka i wilki, a także wiele, wiele nowych postaci. Jesteśmy też bardziej, niż w części pierwszej, osadzeni w konkretnych miejscach Gór Izerskich. Dla tych, którzy je znają z wędrówek, będzie to opowieść o miejscach, które odwiedzili i z łatwością je rozpoznają. Dla tych, którzy się tam wybierają, źródłem wielu zaskoczeń, gdy odkryją w rzeczywistości opisane skały, napisy i szczegóły, aż być może, zaczną poszukiwać śladów ognisk, które palili w lesie ludzie w kapturach.

Spokojne życie Walona zostaje zakłócone wydarzeniami, które stawiają na szali życie jego samego i jego przyjaciół. Z pewnych powodów, których nie zdradzę, Walon wraca do swojego domu po długiej nieobecności. Po drodze zatrzymuje się w hucie szkła, żeby nabyć szklanicę do piwa. Wraz z nim, mamy okazję zajrzeć do hali, gdzie hutnicy wytapiają szkło i wydmuchują piękne wyroby. Serce głównego bohatera jest rozdarte, bo huta daje ludziom pracę i zarobek, ale niestety niszczy piękne bukowe lasy. Huta potrzebuje drewna na opał i zasadą karkonoskich hut szkła było nieustanne wędrowanie. Gdy las dookoła został wycięty, hutę przenoszono w inne miejsce.

Szybko jednak ten problem zostaje zepchnięty na dalszy plan, ponieważ okolicę zaczynają nawiedzać tajemniczy rabusie. Początkowo napadają na kupców wiozących towar z huty na targ, a potem ich postępowanie staje się coraz bardziej nieprzewidywalne. Chcąc, nie chcąc Walon zostaje wciągnięty w wir wydarzeń. Nie wszystko jest takie, jak się na początku wydaje, nie każdy przyjaciel faktycznie nim jest, a i wróg niekoniecznie musi być wrogiem. Podobnie napotkany w górach panicz w kolorowym surducie, który wędruje w delikatnych pantoflach i układa wiersze, niekoniecznie jest tym, za kogo się podaje.

Co napędza koło wydarzeń? Ludzka chciwość i legendy o walońskich skarbach, a także przyjaźń, honor i powierzona misja.
Gucek dorasta i Walon staje się jego nauczycielem oraz przewodnikiem duchowym. Uczy chłopca liter, a także ważnych w życiu reguł postępowania „…jak się chce mieć coś dobrego, to trzeba się trochę natrudzić.”[1]
To w jego, Walona, ustach zazwyczaj pojawiają się mądre sentencje, jak na przykład ta: „Nie zmienimy tego, co już się stało. Możemy ino próbować to naprawić.”[2]
Czy sama mądrość Walona wystarczy, by i tym razem pokonać przeciwników? Jaką rolę odegrają liczni przyjaciele, których główny bohater zjednuje sobie swoim postępowaniem? „On zaś [zakonnik] powiedział, żeś mi dał największy dar, jaki człowiek może dać drugiemu człowiekowi. Gadał, że życie to ważne jest, ale przebaczenie jeszcze dalej sięga i nawet gdyby mi umrzeć przyszło, to przebaczenie tam po drugiej stronie wielką siłę ma.”[3].

Inaczej niż w Księdze pierwszej, pojawia się wątek miłosny oraz piękna, a niezwykła kobieta.
W treść książki wplecione są karkonoskie legendy, jak choćby ta: „Czy to aby nie jeden z tych rycerzy, co się tu rabunkiem trudnili, a Duch Gór zamienił ich w czarne ptaki? — zląkł się wspominając legendę o Kruczych Skałach. — Oby to, jaki zły znak nie był.”[4]

Niezmienny jest baśniowy klimat opowieści, malarskie wręcz metafory i atmosfera magii, która mieszka w Izerskich Górach: „Słońce dopiero co zaszło za horyzont, ale ciemność nie przejęła jeszcze władzy i nie dopięła wszystkich guzików swojej szczelnej peleryny.”[5] Razem z legendami i okruchami historii, zgrabnie wplecionymi w fabułę, przenosimy się do świata, w którym żyli mieszkańcy tego regionu w XVII wieku.
Podobnie jak księga pierwsza, część druga kończy się widowiskową bitwą. Jest ona tym razem jeszcze bardziej brawurowa, a zwroty akcji mogą przyprawić o zawrót głowy. Trudno się od książki oderwać, gdy akcja od pierwszej strony rusza z kopyta, a następnie nabiera tempa, życie bohaterów wisi na włosku, a magia przenika ludzkie myśli.

Księga druga rozpoczyna się wstępem, w którym Autor zwraca się do czytelnika i zaprasza go do wspólnej wędrówki po kartach powieści: „Poprowadzę Cię do krainy, która jest obca tym, którzy spoglądając na drzewo, widzą jedynie drewno. Dotkniesz kamienia i już nigdy nie pomyślisz o nim – surowy głaz. On takim jest jedynie dla tych, którzy patrząc, nie widzą, a dotykając, nie czują”[6] Dedykowana jest Juliuszowi Naumowiczowi, zmarłemu 28 kwietnia 2013 roku twórcy idei walońskiej, pomysłodawcy, założycielowi i Wielkiemu Mistrzowi Sudeckiego Bractwa Walońskiego, który uczynił Szklarską Porębę „mineralogiczną stolicą Polski”.

Dla czytelnika, powieść jest piękną baśnią z wieloma realiami, które bawią i uczą. Dla mnie, mieszkanki Dolnego Śląska, to również fascynująca podróż w czasie do świata, który zdaje się istnieć nadal, w innym wymiarze. A na pewno istnieje w mojej wyobraźni.
Zapraszam do lektury Księgi II!

[1] Przemysław Żuchowski, „Droga do Domu. Księga II”, Wydawnictwo Poligrafia AD REM, Jelenia Góra 2013, strona 110
[2] Tamże s. 230
[3] Tamże s. 20 i 21
[4] Tamże s. 25
[5] Tamże s. 110
[6] Tamże s. 3

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-12-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Droga do Domu. Księga II
Droga do Domu. Księga II
Przemysław Żuchowski
9.3/10

"Droga do Domu" to nie tylko zaskakujące zwrotami wartkiej akcji przygody zaprzyjaźnionego z watahą wilków Walona, to również pogoń za tajemnicą i rozwiązywaniem skrupulatnie utkanej intrygi. W klimat...

Komentarze
Droga do Domu. Księga II
Droga do Domu. Księga II
Przemysław Żuchowski
9.3/10
"Droga do Domu" to nie tylko zaskakujące zwrotami wartkiej akcji przygody zaprzyjaźnionego z watahą wilków Walona, to również pogoń za tajemnicą i rozwiązywaniem skrupulatnie utkanej intrygi. W klimat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Księgę II przeczytałam wczoraj jednym tchem. To prawdziwy 'page-turning book', jak by napisali w New York Timesie. Podobnie jak przy Księdze pierwszej miałam wrażenie, że czytam powieść, jakich obecn...

@Renax @Renax

"Nie o to się rozchodzi, żeby gadać na jakich się było szczytach, ino jak się do nich doszło". Czy wiecie kim byli i są nadal - Walonowie, inaczej Walończycy? Pewnie niektórym z Was, podobnie jak m...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @Pani_Wu

Na całym świecie tylko Ona. Zakazana miłość księżniczki Elizy Radziwiłł i Wilhelma Pruskiego
Szekspirowska tragedia u stóp Karkonoszy

Romans pomiędzy księciem Wilhelmem i księżniczką Elizą Radziwiłłówną jest w Karkonoszach dobrze znany. Swego czasu plotkowała o nim cała arystokracja w Europie, obecnie z...

Recenzja książki Na całym świecie tylko Ona. Zakazana miłość księżniczki Elizy Radziwiłł i Wilhelma Pruskiego
Cywilizacja traw
Człowiek udomowił trawę, a trawa „stworzyła” cywilizację.

Prasa straszy nas nadciągającą katastrofą ekologiczną, brakami w dostawach wody, efektem cieplarnianym, a ostatnio GMO. Z jednej strony chcemy zmieniać świat dla swojej w...

Recenzja książki Cywilizacja traw

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl