"Świat baśni był prosty: dobro i zło, ciepło i zimno, lato i zima, czarny statek i białe żagle".
Po lekturze pierwszej książki Antoni Michaelis, jaką miałam okazję czytać, czyli sławetnego tytułu "Dopóki śpiewa słowik" – byłam pełna sprzecznych emocji, które pozwoliły mi zakwalifikować prozę autorki do nietuzinkowych, wywołujących skrajne odczucia. I muszę Wam powiedzieć, że po przeczytaniu kolejnej książki niemieckiej pisarki, mój stosunek do jej twórczości nie uległ zmianie. O ile konstrukcja fabularna "Baśniarza" była o wiele prostsza, o tyle jej klimat i przekaz wywołały we mnie mocno ambiwalentne uczucia. Nie powiem Wam więc, czy proza Michaelis mnie przekonuje. Powiem za to, że na pewno wywołuje sprzeczne emocje. I może o to właśnie autorce chodzi?
Antonia Michaelis to urodzona w 1979 r. niemiecka pisarka, która po zdaniu matury podróżowała po południowych Indiach, Nepalu i Peru. Po powrocie do kraju zaczęła studiować medycynę i jednocześnie pisać opowiadania dla dzieci i młodzieży. Jej pierwsza powieść dla młodzieży pt. "Baśniarz" została w 2012 r. nominowana do Niemieckiej Młodzieżowej Nagrody Literackiej. Autorka mieszka obecnie w okolicach wyspy Uznam.
Przygotowująca się do matury, pochodząca z tzw. dobrego domu osiemnastoletnia Anna pewnego dnia znajduje w szkole szmacianą lalkę. Lalkę, będącą jak się okazuje własnością szkolnego outsidera – Abla Tannateka. Chłopak nazywany przez uczniowską społeczność "polskim handlarzem pasmanterii" opiekuje się młodszą siostrą Michi i żyje na uboczu klasowego życia, parając się sprzedażą narkotyków. Anna, poznając niełatwe życie Abla, zakochuje się w chłopaku i jego talencie do opowiadania baśni. Gdy jednak ktoś odbiera życie ludziom, będących pierwowzorami uśmierconych bohaterów opowiadania Abla – Anna zaczyna mieć wątpliwości. Czy Baśniarz może być mordercą?
Przy pierwszych stronach tej książki, pomimo dość tajemniczego, ociekającego krwią prologu – wychwyciłam nieznaczny banał. Na wstępie bowiem otrzymujemy schematyczny scenariusz, który powtarza się w wielu powieściach dla młodzieży – czyli fascynacja grzecznej i dobrej dziewczyny - chłopakiem, który reprezentuje całkiem odmienny świat – świat przestępstw, patologii i okrucieństw. Pierwsze strony, to jak się jednak przekonałam jedynie wstęp do historii, która odkrywa niezbadane obszary ludzkiego umysłu i zdolność człowieka do dokonywania najokrutniejszych czynów w imię wyższych wartości. Muszę tutaj jasno podkreślić, iż tandem Anny i Abla miał wyłącznie jedną, wyróżniającą się postać, której kreacja przykuwa uwagę i nie daje się do końca zrozumieć – jest nią w mojej opinii Abel. Chłopak, mający wiele twarzy – czułego starszego brata, zabierającego siostrę na ulubione kakao, wspaniałego baśniarza, ale także bywalca nocnego życia, balansującego na granicy ryzyka. To bohater, którego wielu z Was z pewnością do końca nie rozgryzie, nie zrozumie jego skomplikowanej psychiki i motywów postępowania. To postać pierwszoplanowa, która w odróżnieniu od nijakiej i nudnej Anny, będącej jedynie jego tłem – wzbudza wiele skrajnych uczuć. Bohater, który na długo zostanie w moich myślach, powodując ciągłą analizę jego tajemniczej osobowości i filozofii życiowej.
Antonia Michaelis skonstruowała swoją powieść dwupłaszczyznowo – otóż czytelnik uczestniczy w dwóch światach – realnym, w którym giną ludzie związani z Ablem i jego siostrą, oraz fikcyjnym – światem baśni opowiadanym przez chłopaka. Historia Małej Królowej, która musiała uciekać z własnej wyspy przed złymi ludźmi, pragnącymi zdobyć jej diamentowe serce, przeplata się z prawdziwymi wydarzeniami, wprowadzając element niedopowiedzenia i tajemnicy. Krok po kroku, czytelnik odgaduje, czyim pierwowzorem są postacie z baśni. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jedna i ta sama historia została opisana w dwojaki sposób. I taki właśnie zabieg wywarł na mnie wrażenie, powodując przemożną chęć poznania zakończenia tej opowieści. Zakończenia, które jednocześnie zaskakuje i drażni - nie tego się bowiem spodziewałam, a niedosyt towarzyszący pewnym elementom fabuły pozostał do końca.
Cała powieść utrzymana jest w dość smutnym i jednocześnie mrocznym klimacie. Historia Anny i Abla to bowiem opowieść o bezgranicznym uczuciu, ale także o zderzeniu się dwóch światów – życia w swoistej bańce, w której wszystko jest podane na tacy i życia na krawędzi, w którym o wszystko trzeba walczyć. Autorka kierując swoje dzieło w głównej mierze do młodzieży, z pewnością chciała uczulić czytelników na niesprawiedliwość społeczną, jaką możemy dojrzeć na każdym kroku. Przekaz ten wychwyciłam bez żadnego problemu - więc sądzę, że młodsi czytelnicy również go zauważą.
"Baśniarz", wbrew mojemu przekonaniu, okazał się mniej męczącą lekturą niż pierwsza, czytana przeze mnie powieść autorki. Książka ta posiada swój specyficzny klimat, który z pewnością wielu nie przypadnie do gustu. Antonia Michaelis po raz drugi wzbudziła we mnie swoją prozą skrajne uczucia i zastanawiam się cały czas, czy to celowy zabieg. Jedno jest pewne – jej dzieła zostają na długo w pamięci czytelnika.