Wychodząc od analizy ogłoszeń znajdowanych głównie w internecie i docierając do ludzi, którzy je zamieszczają pokazuje Oprzędek jak transformacja ustrojowa wpłynęła na nasze życie i naszą obyczajowość. Zaczyna od zmian w podejściu do seksu: młode pokolenie w przeciwieństwie do starszego akceptuje swoją cielesność. Mówi bohaterka tytułowego reportażu: „Teraz ten kraj pachnie cipką – Justyna może żartować w ten sposób, bo należy do pokolenia Polaków, któremu ojczyzna wreszcie odsłoniła zmysłowe ciało. Wcześniej przez dwieście lat Polska była zapłakaną Matką.” I dalej mówi: „Moi rodzice zawsze łapią doła po seksie. Pewnie dlatego, że nie znają swoich ciał (…) Nie chcę być jak oni.”
Niemniej nie jest tak całkiem źle ze starszymi. Oto emerytka, aktywna na seksczacie, mówi: „Na normalny seks już chyba się nie odważę, chociaż mi to proponują na czacie, ale na wirtualny – jak najbardziej. Przecież nie może być tak, że wszystko, co przyjemne jest złe.” Przy okazji widać jak internet wpływa na zmianę obyczajowości, w świetnym reportażu o ludziach, którzy podszywają się pod innych w internecie, jedna z bohaterek mówi: „Szczęście można znaleźć tylko w internecie. Pod warunkiem że nie jest tam sobą.”
Mamy też reportaże o marzeniach, które tak trudno spełnić, a chce się je zrealizować jak najszybciej, tu i teraz. Widać tu olbrzymią różnicę pokoleniową, mówi wnuczka: „babcia jest z pokolenia, które nie mogło mieć marzeń, bo i tak by się nie spełniły. My mamy ich tak dużo, że czasem już sami nie wiemy, było prawdziwym marzeniem czy tylko zachcianką(...) Gonimy króliczka i stresujemy się, że nam ciągle odskakuje.” Mamy tu 34-letniego faceta, który stwierdził, że „do szczęścia brakuje mu dwóch rzeczy: własnego sklepu ze sprzętem sportowym i samotnej podróży ze wschodniego na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych”. Nie dostał kredytu, więc zamieścił ogłoszenie w necie, że sprzeda nerkę. Co za niecierpliwość... Inny facet, żeby zrealizować swoje marzenia, zaciągnął kredyt i wpadł w pułapkę zadłużenia.
Mamy też wstrząsający reportaż o prekariuszach żyjących w ciągłym stresie, z dnia na dzień, którzy zazdroszczą etatowcom. Mówi jedna z bohaterek reportażu: : Nie umiemy planować szczęścia, rodziny ani przyszłości, bo i tak wszystko wokół nas jest nieprzewidywalne. Nie ufamy innym ani nawet sobie.”
Nie wszystkie reportaże są równie dobre, na przykład ten o zwalczaniu nudy słaby, niemniej książka bardzo ciekawa, bo pokazuje olbrzymie zmiany naszej obyczajowości w ostatnich dziesięcioleciach, można ją więc nazwać z pewną przesadą: opis obyczajów III RP.