Opętania. Historie prawdziwe recenzja

"Jednak wciąż interesowaliśmy się nawiedzeniami i demonologią. Ludzie zawsze są zaskoczeni, jak bardzo ich życie przenikają sprawy nadprzyrodzone i magiczne. Wiele przypadków tak zwanych chorób psychicznych faktycznie jest skutkiem opętania. Podobnie skutkiem opętania demonicznego jest wiele spraw morderstw."
~~~
Sprawy związane ze zjawiskami przynajmniej u większości z nas mogą wywoływać uczucie niepokoju i gęsią skórkę. Mimo to jest w nich coś intrygującego, co sprawia, że ludzie są chętni dowiedzieć się więcej. Odpowiedzi na pytania "Dlaczego tak się dzieje?" albo "Czym kierują się demony wybierając swoje ofiary?" mimo wszystko gdzieś w głębi duszy chcielibyśmy dostać. Jednak wizja stania się celem sił nieczystych potrafi skłonić do dociekania.
"Opętania. Historie prawdziwe" to już druga książka, w której znaczącą rolę pełnią najsłynniejsi na świecie badacze zjawisk paranormalnych - Ed i Lorraine Warren. W tej odsłonie czekają na nas opowieści o sprawach, w których pierwsze skrzypce należą do demonicznych sił, dręczących ludzi, rodziny, a nawet całe miasteczka. Wszystko to dostajemy prosto od małżeństwa, które sprostało wielu takim przypadkom i pomogło osobom nimi dotkniętym.
Ponownie, jak to też zrobiłam przy pierwszej książce, muszę powiedzieć na wstępie, że książka nie jest zła, jeżeli wiadomo czym ona jest. Jeżeli szukacie literatury grozy to możecie ją sobie śmiało odpuścić, bo do tego gatunku jej daleko. Druga książka według mnie wypada nieco lepiej od swojej poprzedniczki. Przede wszystkim jest to spowodowane tematem. Nawiedzenia na cmentarzach nie były dla mnie aż tak ciekawe, jak opętania i aktywność demonów na ludziach, czasami w obecności wielu świadków. Jak widać, sama tematyka potrafi zrobić ogromną robotę. Mam jednak jedną rzecz do zarzucenia. Mianowicie przedstawienie tych wszystkich przypadków. Mamy tu między innymi jedną z najgłośniejszych spraw, którą zajmowali się Warrenowie, czyli Amytiville. W ebooku zostało jej poświęcone tylko 5 stron, i to w dodatku samego wywiadu z Edem i Lorraine. Zawiodłam się jak trafiłam na ten rozdział, bo znacznie więcej dowiedziałam się z artykułów z internetu lata temu niż z bezpośredniego źródła, czyli ludzi którzy zajmowali się całym tym przypadkiem. Według mnie wybór spraw jest jak najbardziej ciekawy, ale nie rozwinięty. Szkoda, bo zapowiadała się znacznie lepsza lektura niż ostatecznie wypadła.