Powieść „Ogród wiecznej wiosny” snuje nam historię przeklętego rodu Laguna, w którym kobiety na zawsze skazane są na nieszczęśliwą miłość, samotność i zemstę. Historię poznajemy dzięki Clarze, która bezradna wobec wiszącej nad nią klątwy, przysięga zemstę. Później kolejne pokolenia rodu Laguna przechwytują akcję, jednak tuż obok nich widzimy kolejnego bohatera, cichego obserwatora toczącej się historii – ogród, który dzięki rozpaczy Clary kwitnie przez cały rok, zupełnie nie przejmując się nadchodzącymi porami roku.
Książkę tę można nazwać uosobieniem wielu uczuć, przede wszystkim miłości, tęsknoty i nadziei na to, że los postanowi uśmiechnąć się ku rodowi Laguna i odmieni jego przyszłość. Bohaterki tej powieści skazane są na wielką rozpacz, zakochane tylko raz, nie potrafią nigdy więcej tak wielkim uczuciem obdarzyć żadnego mężczyzny. Wiodą żywot smutny i ponury i nic nie zapowiada się na to, co wkrótce ma się wydarzyć. Lektura ta napisana jest z pasją, którą czułam do ostatniej strony. Jest to z całą pewnością magiczna i interesująca historia i choć jednak nie zachwyciła mnie, to posiada ona w sobie coś, co nie pozwalało mi się od niej oderwać. Być może były to barwne opisy, którymi w niezwykły sposób uraczyła mnie autorka, dzięki czemu historia ta stała się jeszcze bardziej przejrzysta i wyrazista. Wpływ na to mógł mieć również niezwykle plastyczny język autorki, co niezaprzeczalnie jest dużym atutem tej książki.
Mogłoby się wydawać, że początkowych bohaterów poznamy dosyć słabo, jednakże zagościli oni w książce na tyle długo, by uznać ich za nieodzowną część tej książki, za jej istotny element. Postacie te, owszem, łączy jednakowa linia krwi, ale oprócz tego trawi je ogromna rozpacz i tęsknota za tym, czego nigdy nie będą w stanie zaznać. Klątwa ciążąca na rodzie Laguna nie pozwala tym kobietom na delektowanie się szczęściem i miłością, ponieważ jak niespodziewanie otrzymały tę miłość, tak szybko i w brutalny sposób została ona im odebrana. Otwarcie mogę przyznać, że emocje, które pulsowały w ciałach tych kobiet dosięgły również i mnie. Ich rozpacz była moją rozpaczą, ich tęsknota moją tęsknotą, a smutek moim smutkiem. Z resztą to nie tylko owe kobiety ważnymi bohaterkami w tej książce, ponieważ wszyscy inni bohaterowie wnieśli do tej lektury coś bardzo ważnego. Każdy z nich zjednał się z powieścią, z akcją i oni również są również istotnymi postaciami „Ogrodu wiecznej wiosny”.
Tuż obok niezwykle kwiecistych opisów świata przedstawionego w tej książce, znajdują się również opisy i wydarzenia, które budziły moją niemałą odrazę i powodowały lekką niechęć w kierunku tej książki. Niekiedy podobne opisy są potrzebne, by nadać książce charakteru i atmosfery, jednakże w tym wypadku autorka przekroczyła niewidzialną granicę, której, moim zdaniem, przekroczyć nie powinna. Mimo tego, iż owe opisy rzeczywiście powodowały moją niemałą odrazę, to muszę przyznać, że mimo wszystko nadały one książce tej niezwykłego specyficznego charakteru i niezwykłej atmosfery, której tej książce nie można odmówić. Spodziewałam się, że te opisy zadziałają bardziej na niekorzyść książki; zadziałały, owszem, ale bardziej na korzyść, niż niekorzyść powieści, choć i w tym miały swój mały udział.
Jeżeli ktoś chce poznać niezwykłą historię rodu Laguna i dowiedzieć się, czy klątwa, która uniemożliwiała kobietom tego rodu na zaznanie szczęścia i miłości, zniknęła – zapraszam do zapoznania się z lekturą. Jest to z pewnością bardzo ciekawa książka, która niejednemu umili czas.